Zygfryd Gdeczyk

środa, 14 października 2009

Bezdenni korupcjogenni

Bezdenni korupcjogenni

Przez korupcję rozumiemy przyjmowanie lub żądanie przez pracownika instytucji państwowej lub społecznej korzyści majątkowej lub osobistej w zamian za wykonanie czynności urzędowej lub za naruszenie prawa. Słowo to oznacza przekupstwo,łapownictwo i demoralizację.

Z powyższego wynika jasno,że korupcjogenne i skorumpowane są elity władzy. To one decydują się na wyprzedaż interesu państwowego, którego winny chronić jak źrenicy oka,ponieważ za to im się płaci. Taki sposób postępowania obowiązuje w państwie demokratycznym. Ale okazuje sie nie dotyczy to demokracji przymiotnikowych , co samo w sobie już źle się kojarzy.

W ustroju socjalistycznym korumpowano sprzedawczynie sklepu mięsnego rajstopami by móc kupić kilogram szynki. Korumpowano lekarza kwota 50 zlp, by otrzymać tzw.L-4 czyli zwolnienie lekarskie. Korumpowano “konika” by wyłudzić od niego bilet wstępu na wspaniałą imprezę artystyczna lub generalnie kulturalną. Stąd większe afery korupcjogenne raczej nie miały miejsca , ponieważ wszędzie w placówkach MO istniały komórki d/s walki z przestepczością gospodarcza , które chroniły dobro państwowe przed złodziejskimi machinacjami. Zdarzały się pojedyńcze afery np. faszerowania papierem toaletowym pasztetowej, które zakończyły się wysokimi wyrokami skutecznie odstraszającymi cwaniaków od wszelakich przekrętów.

Kiedy przyszła tzw.demokracja burżuazyjna natychmiast zlikwidowano owe PG i pozwolono wyciagać dlugie w i niezykle chwytne łapki po własność państwową ,co już nie bylo przestępstwem a wręcz powodem do dumy na etapie sławetnej transformacji Polski. I nikt z tego powodu nie czynił nikomu zarzutów, że prezentuje on ogromną mobilność i inicjatywę prywatną w przewłaszczaniu państwowej własności, ponieważ ideologicznie była ona be, a własność prywatna stawała się wzorem ideału.

I to właśnie urzędnicy państwowi najwyższego szczebla przekonywali do tego rodzaju przestępczych zachowań często dając przykład własnym zachowaniem. To nie bez kozery społeczeństwo zaczęło głośno krzyczeć “złodzieje”, dopominając się prawa i sprawiedliwości. Elity nowego typu postanowiły oczyścić drogi do złodziejskich przekrętów, najpierw likwidując komitety partyjne w zakładach pracy, a potem wyrzucając z miejsc pracy starych i sprawdzonych dyrektorów chroniących własności społecznej.

W ich miejsce postawiono młodych i głupich smarkaczy z parciem na Zachód. Spowodowało to w krótkim okresie czasu z powodu braku kompetencji pampersiaków kompletne załamanie się rynku. Zakłady zadłużały się w zastraszającym tempie, koszty produkcji zatrważająco rosły, pracowników zwalniano, produkcje ograniczano. Firmy za psie i często korupcyjne pieniądze nawiedzeni liberałowie przekazywali swoim totumfackim. I tak zaczął się potworny zjazd polskiej gospodarki na dół.

Zjazd politycznie zaplanowany i praktycznie rękoma Balcerowiczów wdrażany. Komunistów z każdej strony opluwano i nobilitowano starych przestępców polityczno-gospodarczych. Majątek państwowy rozgrabiano bezlitośnie. Dawnych złodziei i przestępców z okresu PRL-u weryfikowano sądownie udzielając im certyfikaty na złodziejską moralność kapitalistyczną. A mordercom i bandytom politycznym z okresu powojennego stawiano nowe pomniki. Oto wzór i kierunek rozwoju nowych elit wskazujących, że zło można w oczywisty sposób zamienić w dobro.

Miliony robotników szły na bruk a jednoski solidarnych tuczyły się krwawicą polskiego narodu. Onże Balcerowicz brał miliony, takie same miliony biorą za propagandę złodziejstwa Durczoki,Lisy i inne Ogórki. Bagsiki kradły miliony, i z tymi milionami mogły uciec bez problemu do Izraela. Angielski Żygd Goldman przy pomocy wysokiego rangą polskiego polityka również narżnęli Polskę na miliardy. I wszystko to działo się w atmosferze stworzonej przez kolejnego Żyda Greenspana. Co ułatwiało innym Zydom w rodzaju Madoffa rżnąć wszystkich bezlitośnie.

W tym wszystkim mają swój oczywisty udział polscy Prezydenci, Premierzy , Ministrowie Spraw Zagranicznych i gospodarczych , specjaliści wysokiej klasy, na codzień noszący dumnie chwalebne jarmułki i w glorii nowego prawa tworzonego przez siebie umożliwiającego w charakterze Świętego Łazarza przechodzenie dzikiej Polsce na cywilizowany Zachód.

Z pustą torbą ale jednak. Tam pucujemy klamki w przedpokojach, nasze kobiety wzmacniają obcy żywioł, emigracja dla chleba narażana jest na niedogodności i poniżenia. A niektórzy wręcz jak zwierzęta traktowani są taserami.

Dzisiaj kiedy platformerskie elity obłowiły się już dostatecznie dobrze, by móc skutecznie sprawować funkcje kierownicze w państwie, nie pozwalają im na to solidarne elity chudych pachołków solidarnych wyprowadzonych w pole przez swoich braci i SB. Zatem bój to zaczyna się ich ostatni o pozostałe i niesprywatyzowane, czyli jeszcze nie rozkradzione 30% komunistycznego majątku.

Nietrudno jest rozpirzyć tą złodziejską transformacją którykolwiek rząd, ponieważ każdy z tzw.demokratycznych rządów jest umoczony po dziurki w nosie nieprawidłowościami w gospodarowaniu pokomunistyczną schedą. Wszystkiego mogli się domyślać solidarne sprzedawczyki ale nie tego, że za proces sprzedaży komunistycznego majątku narodowego mogą być postawieni przed Trybunałem Stanu.

I prawdę mówiąc dobrze się dzieje, że chcą niektórzy zaciągnąć Tuska tam gdzie jest jego miejsce jako ojca założyciela polskich liberałów. Trzydzieści lat już mija tej bandyckiej działalności i nastała wielka pora na czynienie prawa i sprawiedliwości . Od kogoś należy zacząć to nieuchronne wymiatanie stajni Augiasza. I lepiej żeby zaczęli czynić to sami swoi świadomi, że jeśli oni nie podejmą tego trudu, to będą musieli to za nich uczynić inni.

Dobrze byłoby więc, żeby panowie z en passant zdali sobie sprawę, że nastaje dla nich czas Sądu Wielkiego i katharsis oraz pokuty jeśli pozwolą na to ich pełni żądzy zemsty przeciwnicy polityczni. I trudno się temu dziwić, ponieważ liberalni wydymali solidarnych w białych rękawiczkach i bez mydła. No chyba, że rządzącym uda się po raz kolejny skorumpować opozycję w eleganckim stylu. Zobaczymy, a języczkiem u wagi będę jak zawsze wiadome służby.

Jest tyle spraw do wyjaśnienia w Polsce, zatem bardzo starajcie sie, drodzy panowie, bo inaczej z wiadomych przyczyn pracy nie znajdziecie nigdzie.

Tę wojnę na górze zainicjował znany noblista po szkole podstawowej, a przyjdzie ją zapewne zakończyć ludziom, dałby Bóg, chociaż po średnim wykształceniu.Tych z liberalnym cenzusem zostawimy sobie na osłodę.

Niech żyje prawo i sprawiedliwość, jako iż bez nich nie ma zdaje się demokracji. Czyż nie mam racji? Stąd też , panowie, szlachta, .prałaci, łapki na stół, jak w przedszkolu. Higiena musi być zachowana. Dość tego tarzania się w nieczystościach.

Poszukiwanie prawdy, to niewątpliwie szlachetne dzieło.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]



<< Strona główna