Zygfryd Gdeczyk

piątek, 16 października 2009

Izrael pod pręgierz

Izrael pod pręgierz

Dobrze się stało, iż międzynarodowa opinia publiczna postawiła państwo Izrael pod pręgierzem Organizacji Narodów Zjednoczonych.Dotychczas to państwo znajdujące się pod polityczną osłoną USA oraz międzynarodowej żydowskiej finansjery lekceważyło obowiązujące zasady pokojowej koegzystencji wszczynając groźne wojny i awantury ze swoimi sąsiadami. Państwo Izrael praktycznie powstało kosztem państw arabskich z inicjatywy amerykańskiej finansjery żydowskiej przed ,którą jak dotychczas uginają się wszyscy wielcy,możni i mali tego pokręconego świata.

Jest rzeczą prostą i zrozumiała,że każdy naród ma prawo do własnej, pokojowej i godnej egzystencji.Nikt jednak nie daje innemu narodowi takiego prawa, by kosztem własnych ambicji i aspiracji umnierjszać prawa narodów ościennych. A szczególnie winno to dotyczyć tego państwo,którego naród doświadczył gehenny Holocaustu.Właśnie ten dramat i tragedia winna stać się hamulcem przed rozwijaniem agresji wobec swych sąsiadów. Niestety, jest jak gdyby odwrotnie i można przypuszczać, że to właśnie ten niesamowity genocyd w historii ludzkiego ludobójstwa daje moralne prawo poszkodowanym do ciągłego awanturowania się na Bliskim Wschodzie poczynając od wojny izraelsko-egipskiej.

Izrael uzasadnia swą politykę brutalnej agresji wobec braci Arabów koniecznością obrony zagrożonego istnienia państwa Izrael. Problem jednak polega na tym, że to nie Arabowie budują swoje domostwa na izraelskim terytorium, lecz Izrael wykazuje ciągłą tendencję ekspansjonistycznej polityki wobec Palestyny.Taki stan rzeczy umożliwiła amerykańska polityka utworzenia państwa Izrael w sposób umożliwiający konflikty oraz stwarzający przesłanki prawne do terytorialnych rugów Arabów.

W oparciu o dotychczasowe doświadczenia historyczne w tym regionie można jednoznacznie postawić tezę, że Amerykanie nie są absolutnie za utrzymaniem pokoju i stabalizacji w regionach, gdzie mają poważne wpływy i jeszcze większe interesy. Są oni w oczywisty sposób zainteresowani destabilizacją polityczną takich regionów by zwiększać swe polityczne wpływy oraz materialne korzyści. Zaś ich śmieszne "Mapy drogowe" są zwykłą kpiną i lekceważeniem interesów najsłabszych państw. Szczególnie dotyczy to kurczących się rynków energetycznych na świecie. Brak dostępu ze strony USA do ich źródeł zapowiada ich rychły krach ekonomiczny. Stąd stałe awantury ,interwencje i inwazje wszędzie tam gdzie USA poczują ukochany dla siebie zapach ropy.

A Izrael jest niczym innym jak przybocznym amerykańskiego militaryzmu na Bliskim Wschodzie. Jest on po zęby uzbrojony przez amerykański przemysł wojenny łącznie z bronią atomową.I ta właśnie broń stała się przyczyną prewencyjnej agresji USA na Irak, która okazała się kompletnym oszustwem i politycznym blefem oraz militarną klapą tego światowego żandarma ropy naftowej.

Ponieważ jak wiemy niespecjalnie USA wyszło z tym mieszczęsnym Irakiem to teraz do spółki z Izraelem mota on swoje prowokacje militarne wobec Iranu. Izrael był gotów nawet dokonać prewencyjnego ataku atomowego na Iran. Także lotnicze bazy wojskowe w Gruzji planowano wykorzystać do lotniczego ataku na Iran.Ta agresywna polityka międzynarodowa ze strony Izraela budzi wobec niego szczególną niechęć ze strony krajów świata arabskiego.
I trudno się temu dziwić.

Polski marzec stał się także za przyczyną agresji Izraela wobec Egiptu przejawem poważnymch wstrząsów politycznych i społecznych odbijających się nam niezdrowa czkawką po dzień dzisiejszy.Rozdwojenie jaźni narodowej polskich Żydów i ich brak szacunku dla polityki polskiego gospodarza opartej na pokoju i przyjaźni między narodami doprowadził do zakwestionowania przez Żydów fundamentów polskiej polityki zagranicznej. Polscy Żydzi postawili na akceptację polityki agresji i wojny, po niedawno zakończonej II Wojnie Światowej.

Takie zachowanie ostentacyjnie i agresywnie gloryfikujące wojnę nie mogło pozostać obojętnym w polskim narodzie. Polski naród po doświadczeniach wojennych potrzebował pokoju dla odbudowy kraju ze zniszczeń wojennych. Natomiast polscy Żydzi zamierzali wymusić na polskiej władzy akceptację ich agresywnej wojny na Bliskim wschodzie, co pozostawało w w krzyczącej niezgodzie z ideologicznymi założeniami państw socjalistycznych.

I w taki to sposób polskie i żydowskie drogi musiały się rozejść z powodu różnicy interesów narodowych.Od tego to momentu zdaniem syjonistów staliśmy się się antysemitami,którzy tego bakcyla otrzymali już wraz z mlekiem matki. I o dziwo nikomu nie przeszkadzał ten bakcyl przez kilkaset lat wspólnej koegzystencji polsko-żydowskiej.Także znacznie gorszy, bo brunatny bakcyl, nie przeszkadza wielu Żydom żyjącym w Niemczech po dzisiejszy dzień.

Ja nie zamierzam im w niczym ubliżać poza tym, że proszę ich o przyzwoite zachowanie się wobec ich semickich sąsiadów. Niech oni jednak nie oczekują bym ja ich kochał miłością ślepą, płomienną i bezgraniczną. Bowiem to uczucie jako wyjątek zarezerwowałem sobie tylko dla najbliższego mi podmiotu. Jeżeli przysłowiowi Bagsik z Goldmanem golili mnie bez zahamowań to trudno oczekiwać, że aktualnie wybieram sobie mniej natarczywych,nachalnych i bezczelnych cyrulików.

A mamy ich w Polsce co niemiara.Wystarcza wejść na blog Pana Passenta,by się przekonać o tym ile jest tam ludzi mówiących jakże ładnie po polsku a jakże brzydko się wyrażających o Polakach.To z tych pseudoelit myślę, płyną wszelakie idee kosmopolityzmu, negacji patriotyzmu i dekompozycji Polski.To stąd się bierze problem judaizacji naszego kraju i nadreprezentacji władzy.Dwa wybrane narody nawiedzone, na jednym terytorium to zbyt dużo szczęścia naraz, jak na jeden kraj.

Z góry staram się zastrzec,że ja nie pomawiam o niecności żadnego narodu. Ja staram się jedynie przypomnieć, że jeden z nich dostaje solidnie po zadku wskutek nadmiaru internacjonalizmu i miłości swego bliźniego bardziej niż siebie samego.

Dlatego jestem zadowolony, że ONZ stać było na krztynę obiektywizmu i na przyjęcie raportu o zbrodniach Izraela, który to dokument Rada Praw Człowieka zaakceptowała ,a oskarża on Izrael o zbrodnie ludobójstwa podczas wojny w strefie Gazy. Wspomina się w nim także o organizacji Hamas, nie zapominajmy jednak,że ta organizacja broni swego terytorium i swej ludności,co stawia ją wręcz na szczytach bohaterstwa w odróżnieniu od perfidnej i eskalowanej agresji Izraela.

Przed sesją Rady Praw Człowieka Izrael butnie zapowiadał, że nie będzie kontynuował rozmów pokojowych z Palestyńczykami, dopóki sprawa krytycznego raportu nie zostanie zamknięta. Palestyńczycy mają nadzieję, że głosowanie w Radzie Praw Człowieka stanie się pierwszym krokiem na drodze do postawienia izraelskich polityków i dowódców przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze.

Zgodnie z amerykańskim zwyczajem Premier Izraela Benjamin Netanjahu zapowiedział już jednak, że żaden Izraelczyk nie musi się obawiać, iż zostanie wydany haskiemu trybunałowi.
I taka to jest ta"ichnia" demokracja, sąd sądem a sprawiedliwość musi być po ich stronie.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]



<< Strona główna