Zygfryd Gdeczyk

wtorek, 18 maja 2010

Syjonistyczne jaja po wiedeńsku

Serdecznie witam na swoim blogu i zapraszam do intelektualnej przygody oraz analizy politycznych zdarzeń


Zasada polegająca na wypuszczaniu dziesięciu winnych, po to by nie posadzić jednego niewinnego jest jaskrawym odbiciem zdegenerowania polskiego systemu sprawiedliwości, który z praworządnościa nie ma nic wspólnego. A polski system penitencjarny jest powszechnie znany z tego, że giną w nim ludzie jak muchy. I nie może mieć nic wspólnego ze sprawiedliwością, ponieważ transformacja jest zmianą właściciela, której nie można dokonać w odniesieniu do państwa aktem denacjonalizacji państwa. Jest więc ona sumą pozaprawnych posunięć wywłaszczających państwo na rzecz solidarnie politycznych koleżków. Stanowi ona jeden wielki przekręt tworzący samonapędzające się perpeetum mobile polskiej przestępczości i zachwianego poczucia bezpieczeństwa.Jest to zdeformowany i zdegenerowany system polityczny preferujący aferzystów a sankcjonujący ojców, którzy w tyłek przyłożą swojej pociesze lub ją podrapią po plecach.

Cieszy mnie postawa pana Romana Strokosza z Nowego Jorku,znanego politologa, ekonomisty i wagabundy, który jak gdyby zeszedł z pozycji konfrontacyjnych na bardziej ugodowe, co szczególnie mu cenić należy kiedy pamięta się o tym, że ma on za sobą całą potęgę USA , bardzo nadszarpniętą ostatnio ale jednak potrafiącą szarpać nerwy terrorystom a co dopiero rozmodlonym Polakom z krucyfiksami w dłoni na nieustających procesjach religijnych blokujących ruch uliczny naszych miast.

Pan Roman ma to do siebie, że nie odcina się od faktów w przeciwieństwie od wielu marcowych doktorów robiących emigracyjną karierę w policyjnym państwie świata broniącym burżuazyjnej demokracji nafciarzy. Dokonał on cennego spostrzeżenia, że organizacja Hasbara posiada sekciarski charatkter. Sekciarstwo najczęściej jest pojmowane jako doktrynerstwo polityczne; izolowanie, odcinanie się od ogółu; zasklepianie się w obrębie pewnej,wąskiej grupy.

Biorąc pod uwagę, że pan Roman jest blisko związany z ludźmi sympatyzującymi na rzecz polityki realizowanej przez Hasbarę, jego szczerość i odwaga zasługują na wyjątkowy szacunek. Jest to ważne o tyle, że taka postawa może stanowić cenny przykład polemiki zmierzającej do poszukiwania punktów stycznych, przy zachowniu protokołu rozbieżności czy zachowania odrębności stanowisk. Każde zbliżenie stanowisk rozpoczyna się zwykle od problemów bardziej neutralnych i nie stanowiących przedmiotu sporu.I to jest istota polemiki stanowiącej bardziej cywilizowaną formę aniżeli huk armat i gromy rakiet.

W całości przychylam się do opinii Pana Romana, który uważa, że:”Izrael prowadzi swoista polityke tak wewnetrzna jak i zagraniczna dyplomacje i zeby ja pojac, trzeba byc w tym kraju i przesledzic pewne rzeczy i istniejace struktury, aby dac sobie odpowiedz czemu i komu ma to sluzyc.” Wskazuje nam jednocześnie jak mamy interpretować to sekciarstwo Izraela: “Wrocic jednak nalezy do 1948, kiedy to pojawia sie na mapie sswiata panstwo Izrael, za czyim wstawiennictwem, z czyjej inictawyw i kto w tym odegral najbardziej bezczelna role – mam na mysli Anglie. Stworzenie sobie oazy do manipulacji i prowadzenia okreslonych gier taktyczno – dyplomatycznych czasami ma wyraz szukania kozla ofiarnego, a czasami kreowania winowajcy i napietnowania wszem i wobec.”

Jest to powiedziane bardzo elegancko i zbyt ogólnikowo, w sposób odbiegający od istoty agresywnej roli Izraela jaką odgrywa on na Bliskim Wschodzie z poruczenia Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Powiedzmy sobie jasno, każdy naród ma prawo do swego miejsca na ziemi, w tym także Żydzi. Jeżeli jednak proces ten odbywa się kosztem innego narodu, wówczas takie rozwiązanie zaczyna budzić wątpliwości.

Ja mogę zrozumieć wspaniałomyślne intencje Wielkiej Brytanii i USA w tak szlachetnych poszukiwaniach miejsca na globie ziemskim dla Izraelitów. Jednak sposób wykrojenia terytorium tego państwa zakładał z góry trwanie i rozwijanie się konfliktu z Palestyną. Konfliktu, którym bardziej był zainteresowany Izrael aniżeli Palestyna, bowiem w tych zmaganiach Izrael sukcesywnie zwiększał swoje terytoria kosztem Palestyny. Poza tym nic nie stało na przeszkodzie by dwa mocarstwa wykroiły ze swego terytorium łziemi dla tych znękanych stałą ucieczka wędrowcow przed organizowanymi im pogromami.

Izrael jest skonfliktowany z całym światem arabskim i opiera swoją potęgę na amerykańskim wsparciu będąc na Bliskim Wschodzie przyczółkiem amerykańskiego militaryzmu. W tych konfliktach rozpoczętych agresją na Egipt nie było zagrożenia żywotnych interesów żydowskich. Natomiast zdecydowanie rysuje się tam agresywna polityka Izraela sprowadzająca się do spychania Arabów na margines egzystencji. Dzisiaj Izrael prowokuje politycznie agresję militarną na Iran. Zatem widzimy, że zło znajduje się, niestety, po stronie Izraela, który ewidentnie powiększa swój lebensraum wg. nienajlepszych wzorców potępionych już definitywnie w cywilizowanym świecie.

Zgadzam się z poglądem jaki prezentuje pan Roman w poniższym akapicie:”Diaspora zydowska rozrzucona po calym swiecie, ze szczegolnym skupiskiem w USA i Kanadzie kreuje i inspiruje Hasbare i chyba dla nas raczej w tej grze miejsca nie ma.”
Ja chciałbym aby Polska nigdy nie miała politycznych ambicji lokowania się w globalistycznym świecie poprzez organizacje i udział polskich wojskowych korpusów ekspedycyjnych podejmujących walkę poza granicami Polski wbrew opinii i interesowi suwerena. Rżnięcie głupa przez Kwaśniewskiego, że on nie wiedział, iż został oszukany przez USA i wmanewrowny w wojnę iracką, jest wyjątkowo przykre i smutne, ponieważ dowodzi, że Kwaśniewski nie dorósł do roli Prezydenta lub stara się ogłupiać polski naród w zakresie swoich decyzji wojennych wychodzących naprzeciw izraelskim oczekiwaniom. Podobne zachowania Prezydenta zauważamy w kontekście współpracy polskich specłużb z CIA w korzystaniu przez amerykański wywiad z polskiej infrastruktury dla maltretowania niesłusznie i bez wyroku przetrzymywanych tam bosonogich gówniarzy arabskich.

Nie podzielam natomiast poglądu pana Romana jakoby:”…, że syjonistow w Polsce jest jednak znikomy procent, nie stanowia oni zadnej zorganizowanej mniejszosci i nadal w ich pamieci pokutuje 1968 rok i brak gwarancji na okreslona stabilnosc.”
Po hitlerowskich mordach w Polsce zostało zaledwie około 20 tysięcy Żydów. Zatem jeśli do tego dodamy pewną liczbę Żydów, którzy złamali w Polsce polityczną zasadę lojalności wobec popierania międzynarodowych sił pokoju, możemy przyjąć, że jest ich bardzo niewielu po marcowych banicjach, powiedzmy około 15 tysięcy.

Można założyć, że jest to pokojowo i konstruktywnie uformowana mniejszość narodowa. Bardzo bym oczekiwał takich zachowań. Niestety, poczynania na wielu blogach nie potwierdzają hipotezy dobrej woli z mej strony. Jak wiadomo, do każdego tanga trzeba dwojga. A w tych politycznych piruetach my ze swoim dostojnym polonezem znacznie odbiegamy od bliskowschodnich pełnych ognia tańców. Zakładanie, że w Polsce mamy bardzo nikły odsetek syjonistów nie znajduje żadnego statystycznego potwierdzenia, wręcz wypadki marcowe potwierdziły, że jest dokładnie odwrotnie.

Dlatego nie zaskakuje ale szokuje fakt, że przy tak małej populacji żydowskiej w Polsce wszyscy polscy solidarni Prezydenci byli Żydami, i szykuje się kolejny niezależnie od tego kogo wybierzemy. Najbardziej prawdopodobnym będzie Bronisław Komorowski. Pochodzi ze szlacheckiej rodziny zasymilizowanych Żydów polskich Komorowskich herbu Korczak. To samo dotyczy prawie wszystkich Premierów i Ministrów Spraw Zagranicznych.Także inne resorty nie są pozbawionej siły wspierającej naszych braci.

I tutaj podpisuję się pod uwagą o jednej Polsce dla wszystkich Polaków.Jednak ostatnie przekręcenie Polski na prawo przez obce Polsce elity zmusza do uzasadnionej refleksji, że obywatelstwo to bardzo dużo, a jeszcze więcej stanowi narodowość, o której ostatnio nic się nie mówi. A przecież to narodowość zachowuje bardzo często cechy definiujące polityczne zachowania. I dowodzi tego także nieszczęsna Hasbara. Nie może byc tak ,że dla mniejszości narodowej polska władza jest zasadą a dla Polaka wyjątkiem.Toż taki absurd, który istotnie może potwierdzać, że z tymi Polakami coś jest nie tak. A może my będziemy wyjeżdżać do Izraela i w ramach rekompensaty obdarzą nas tam kierowniczymi stanowiskami. W przypadku odmowy będziemy się drzeć na cały świat i wołać, że jest to antypolonizm pierwszej wody sprawiony nam przez Semitów. Czy ma to ręce i nogi? Jak myślicie drodzy Syjoniści?

Nader inteligentny i kulturalny, idący swą błyskotliwością w konkury z Panem Romanem niejaki GSD przygaduje mi jak chłop krowie na rowie, że ja mam problemy z Żydami. Otóż trzeba być obiektywnym i uczciwym oraz powiedzieć, że ja nie mam problemów ze wszystkimi Żydami. Mam natomiast problemy z GSD i jego językiem oraz tymi Żydami ,którzy pchają sie nachalnie do polskiego koryta przy jednoczesnym izolacjoniźmie i braku lojalności wobec Polski.

Poprowadzili oni Polske do transformacji która zakończyła się ekonomiczną katastrofą. Jak w ogóle czego się nie tkną w Polsce zamienia się w seryjne katastrofy. Katastrofy budowlane, katastrofy drogowe, katastrofy lotnicze, katastrofy naturalne. Stworzyli oni Rzeczpospolitą Katastrofalną. Świadczy to o wyjątkowej nieudolności solidarnych Żydów w wolnej Polsce lub o szczególnym świadomym szkodnictwie tych elit, które doprowadziły kraj także do katastrofalnego zadłużenia.

Suweren ma obowiązek przyglądać się i nadzorować efektywność sprawowanej władzy. A w przypadku jej niekompetencji lub celowego szkodnictwa odsuwać taką władzę od sprawowania rządów.To jest Konstytucyjny obowiązek Polski i Polaków. Zaś pomawianie Polaków w sytuacji hasbarowego ataku na nasz kraj jest niczym innym jak wyjątkową agresją polityczną stosowaną wobec naszego narodu stosowaniem głupawego i wytartego sloganu antysemityzmu, co ma zdecydowane cechy syjonistyczne.

Tego typu prostackie ataki stosują ludzie nie potrafiący odróżnić obywatelstwa od narodowości.
W faszystowskim stylu wprowadza onże delikwent bełkot o zeszpeceniu profilu narodowego, nie potrafiąc zauważyć kto to właśnie w essesmański sposób dba o czystość rasową. Jego postawa właśnie jest przejawem wyjątkowej antypolskości często okraszanej wulgaryzmami. To dowodzi, że mamy nie tylko mądrych i pięknych Żydów, ale także jak w innych narodach, zwykłe prostactwo połączone z trywializmem.

Jak na możliwości GSD i tak zbyt dużo poświecilismy mu uwagi, wiedząc o tym, iż nie przeczyta skierowanego doń tekstu nie mówiąc już o zrozumieniu, umysłem zaćmionym nacjonalistycznym pieniactwem syjonistycznym. Nas nie interesuje syjonista GSD, naszą uwagę przykuwają Żydzi Komorowski i Kaczyński ubiegający się o godność Prezydenta państwa. I bardzo zależy nam na tym aby przestali oni ukrywać swą narodowość i wiarę manifestując ją spiskowo noszonymi jarmułkami i obchodzeniem świąt żydowskich w Polsce. Nikt im nie może jednak odmówić takiej potrzeby wewnętrznej, wówczas jednak winni się ubiegać o fotel Prezydenta Izraela.

Wypada się także odnieść do uwag sformułowanych przez przezacnego Bobolę. Zastanawia mnie szczególnie, że tak znaczący intelekt Boboli wpada w te same nurty prostactwa GSD i zaleca mi korzystanie z szowinistycznego podręcznika żydowskiego do walki w jego zwalczaniu. Otóż nie moim zadaniem jest walka jak czynią to oni. Ja jedynie muszę oświecać zakute łby antypolonizmu w Polsce i za wielką kałużą, co do ich szkodliwości dla interesów diaspory, w której funkcjonują.

Jeżeli oni mnie nie kochają, czemu nagminnie dają wyraz, to nic mnie nie wiąże także by pałać ku nim szalonym uczuciem miłości. Poza tym na miłość należy sobie zasłużyć i zapracować do czego wypada przekonać kontrahenta tego aktu. Nie może być tak, że ja się uznaję samozwańczym wybrańcem talmudycznym i oczekuję by wszyscy mnie kochali na wyprzódki, boć jest to swego rodzaju perwersja intelektualno-seksualna.

Poza wszystkim kochajcie się i rozmnazajcie jak serce wam dyktuje, nie oznacza to jednak, że wszyscy macie mocą amerykańskiego kapitału, jak swego czasu radzieckiego, być powoływani do polskiej władzy. Władza u nas jest dla polskich wybrańców, co mam nadzieję w końcu dotrze do jej semickich miłośników w diasporach, bowiem jest to problem nie tylko polski ale głównie żydowski, wszędzie tam gdzie oni funkcjonuja poza swoim państwem.

I nie chodzi tutaj o rozpalanie waśni narodowościowych lecz o zachowanie reguł demokratycznego życia politycznego bez uciekania się do manipulacji i grania na emocjach.To Żydzi muszą się określić,kim chcą być i co im w duszach gra. A wydaje się, że póki co ciągle to samo. A może byśmy tak sobie zafundowali na Prezydenta rosyjskiego Żyda Chodorkowskiego, jak panowie sądzicie, to byłoby tak na czasie kiedy po strasznej katastrofie spowodowanej waszą zaciekłością i głupotą polityczną, ogłosiliście okres godowy w stosunkach z Rosją. Jajcarze jesteście niesamowici.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]



<< Strona główna