Zygfryd Gdeczyk

piątek, 26 czerwca 2009

Śmierć Nedy

Śmierć Nedy

Media epatują nas śmiercią na co dzień w filmach,wiadomościach i wielu programach.Autentyczna śmierć i umieranie staje się coraz powszechniejszym naszym chlebem.W internecie kursują obrazy gwałtów, polowań na ludzi, pobić i śmierci.

Teraz obrazy umierającej młodej i pięknej dziewczyny w Teheranie obiegają cały świat.
Czy dlatego, że współczujemy temu rozkwitającemu a tak nagle i brutalnie przerwanemu życiu?
Czy intencją tych fascynacji jest może niezdrowa ciekawość, na której żerują bezwzględne media?
A może to twarda i bezwzględna polityka uczyniła tę dziewczynę królową chwili i śmierci.

Nie ma tutaj miejsca na chwile zadumy i ciszy wobec odejścia człowieka na tę drugą stronę cienia.Próbujemy wyeksponować politycznie i zdyskontować fakt umierania nieskonsumowanego życia, by ukazać podłość naszych współbraci, których traktujemy jako wrogów.

W tym aspekcie, ten cały krzyk i jazgot wydaje się wyjątkowo niesympatyczny i pozbawiony cech człowieczeństwa, sprowadzony do polityki i biologii.Brak jest w tej śmierci humanizmu.Otoczona jest ona chłodnym okiem kamery notującej wszystkie detale i głosami oburzenia wobec arabskiego stylu życia,wobec czegoś co podskórnie nazywamy terroryzmem, a praktycznie jest to chyba jakaś forma politycznego rasizmu.

Ale co z tym wspólnego ma młoda kobieta, której we wrzaskach i rozjazgotaniu innych, kazano z woli innych, umierać na ulicznym bruku. Człowiek ,którego zazwyczaj nikt nie pyta jak on chce żyć.Istota jaką zazwyczaj siłą i gwałtem próbuje się przymuszać do sposobu myślenia i życia obranego przez stado. I ta smutna refleksja, niestety, dotyczy większości naszych struktur i relacji. Brak wolności, pluralizmu i demokracji dominuje wszędzie, nawet wśród głosicieli i obrońców tych wartości.

A póki co,w tym oszalałym zagubieniu się, z przerażeniem oglądamy film video trwający zaledwie niecałe 53 sekundy. Film nie najlepszej jakości, pokazujący koniec ludzkiej egzystencji zszarganej, zniszczonej i wystawionej na pokaz i sprzedaż, zgodnie z nędznymi prawami obecnego świata. Film wykonany jest podręcznym telefonem komórkowym, co stanowi o autentyzmie zrealizowanych zdjęć. Film, który powinien zmuszać do głębokiej refleksji nad sobą, nad innymi i naszymi wzajemnymi relacjami. Nad sensem tzw.wolności i konieczności umierania w jej imię, w imię ułudnych, zmiennych i odchodzących w niebyt idei. Z powodu chęci dominacji jednych nad innymi. Dla prymitywnych i wulgarnych poczynań sprowadzających się do zarabiania na cudzej śmierci.

W tym globalistycznym jazgocie pokazuje się nam konające na ulicy dziewczę w białych szpileczkach, typowych spodniach dżinsowych i czarnej koszulce typu T-shirt. Leży ona na jezdni w jej brudzie, kurzu i smrodzie przypiekana słońcem i krwawiąca z piersi.Wokół niej klęczą na kolanach mężczyźni. Próbują jej pomóc. Starają się zatamować rosnące krwawienie. Człowiek z kamerą biega wokół, by zająć jak najbardziej korzystną pozycję i wykonać zdjęcia jakie zechce kupić świat. W tym tumulcie i zamieszaniu twarz umierającej dziewczyny jest bardzo widoczna i wyrazista.Wydaje się gościć na niej spokój i ulga, że wszystko już się kończy. Jej oczy nagle odwracają się. A ona gwałtownie zaczyna krwawić z nosa i ust. Głowa opada na stronę. Mężczyźni chwytają ją w ramiona i zaczynają krzyczeć.Ona już nie żyje.

Tak jej śmierć widzą media.

A mnie jest jej bardzo żal i smutkiem napawa nasza bezdenna chciwość, głupota i polityczna agresja.
_________________
Nuda veritas.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]



<< Strona główna