Zygfryd Gdeczyk

niedziela, 22 listopada 2009

Koncelebranci damskiego parytetu

Koncelebranci damskiego parytetu

Jakiż dziwny jest ten świat.Kiedyś dawni opozycjoniści i warchoły siedzieli w kryminale,a dzisiaj siedzą w skórzanych fotelach władzy formalnej i nieformalnej. Jak sobie chociażby pobieżnie przejrzeć prasę, to znajdują się tam same swojaki,kombatanci i koncelebranci nowego.Nawet jeśli uchował się między nimi jakiś bolszewicki osiłek z wyrzutami sumienia,to ogłasza wokół,że żałuje bardzo , iż nie siedział nobilitująco razem z Michnikiem, bowiem Michnika religia była jego religią, tylko wówczas nie zdawał on sobie jeszcze z tego faktu sprawy. Niektórych taka postawa irytuje innych denerwuje,a jeszcze innych śmieszy ,kiedy siwy włos na głowie,krok nad mogiłą,a obsesjonatowi przynależności do władzy politycznej cyrkowe wolty w głowie.

Bardzo ciekawym jest jak jeden ze znanych pismaków opisuje swoich znajomych.Otóż w tym szlachetnym i sławetnym gronie są same znane gwiazdy solidarnej proweniencji i orientalnej skłonności. Znajdujemy tam Jacka Żakowskiego, Magdalenę Środę, Wujca,który powinien się czuć odwołanym przez Lecha oraz całe ich familijne powiązania z małżonkami na czele.Muszę przyznać ,że bardzo mnie ujęła ta prorodzinna polityka w familijnym wydaniu solidarnych.

I nie to,żebym się z nią nie zgadzał.Wręcz przeciwnie, ja zawsze jestem za sprawiedliwością społeczną w każdym jej wymiarze.Kiedy jednak lewicujący prawicowcy rozwiązują marginalne zjawiska w natłoku bolesnych zjawisk i procesów,wówczas wydaje sie ,że nadchodzi czas by im powiedzieć ,co się sądzi o takiej aktywności.Uganianie się za kochającymi inaczej,gloryfikowanie feminizmu,walka o rzeczywiste równouprawnienie kobiet pozwolenie im na decyzję w sprawie zapłodnienia i urodzenia,chronienie ich przed wścibskimi strukturami starającymi się natarczywie i nieelegancko zaglądać w damskie majteczki stanowi poważne problemy naszych pań,których lekceważyć się nie da. Mało tego kobietom należy pomóc w ich walce o godność człowieka.

Rzecz jednak sprowadza się do pewnych proporcji.Otóż ludzie poczytujący się za lewicę muszą najpierw zdefiniować gradację ważności spraw do rozwiązania przez lewicę.Muszą to być kwestie ,które są typowe, charakterystyczne i programowe dla lewicy w ich wymowie.Natomiast obecna pseudolewica zajmuje się kwestiami pobocznymi, podobnie jak Pan Passent na swoim blogu, udając do niedawna,że zajmował się problemami lewicy.Teraz już nawet nie próbuje skrywać ,że przeszedł na ewidentnie prawicowe pozycje zajmując się plotkarskimi drobiazgami rozbrajającymi ideologicznie ludzi o lewicowych sympatiach.

I tutaj dochodzimy do nurtującego nas problemu czyli parytetu udziału kobiet w solidarnych władzach. Jest to sprawa ze wszech miar słuszna i godna zalatwienia jej w powiedziałbym hazardowym trybie.Niestety,nie bardzo przypuszczam ,by w praktycznym wymiarze ,żonka pana Premiera mogła zająć paralelną funkcję wicepremiera.Albo weźmy przykład Jolki Kwaśniewskiej.Jest nie do przyjęcia by mogła ona uczynić pierwszy łeb lewicowej Polski pierwszą damą RP.Nie bardzo też sobie wyobrażam by Danka z toczkiem mogła zająć pierwsze miejsce niedoścignionego sikacza do kościelnych kropielnic.

Z tych też względów rysują sie znacznie poważniejsze problemy do rozwiązania aniżeli kierowanie społecznej uwagi na margines politycznych problemów. Można w związku z tym przypuszczać, że to marginalizowanie i wyjaławianie rzeczy ważnych i ważkich jest świadomym zabiegiem zmierzającym do ogłupiania całych rzesz lewicowego elektoratu,by przejąć go na własną korzyść.


POPISOWE konie ruszyły już po politycznym betonie. Tusk ogłosił zmiany ustrojowe w naszej konstytucji, jakby nam było za mało kapitalizmu,albo jakby chciał nam przywrócić socjalizm.Tak czy inaczej te zmiany ustrojowe podejrzanie wyglądają i należy się solidnie przyjrzeć rękom pana Tuska,w czym je umoczył. A Jarek Kaczyński przedstawił nam swój potencjalny gabinet, który wybuduje nam międzykontynentalny port lotniczy.Nie wiem dokąd my mamy latać?Pewnie przewiduje nam czyny społeczne w religijnych eskapadach na rzecz nawracania inowierców i terrorystów ze złotym odcieniem karnacji,bo bladym twarzom wolno wszystko w ramach tak pojmowanej przez nich demokracji,wolności i pluralizmu.

Ażeby sparować parytet, należy postawić pierwszy krok, tak zupełnie poważnie uznaje jeden z rozsądniejszych komentatorów "Polityki".Ale o ile jego żona się zna na polityce to nic tego nie będzie,mimo najbardziej intensywnych kroków, w krokowej sprawie, przybierającej kroczący charakter.Parytet w kwestiach kamieni szlachetnych i kruszców to sprawa zrozumiała i oczywista.Natomiast gadanie o damskim paryteciew sklerykalizowanym kraju wygląda niewczesny żart, jako iż każdy doskonale wie jaką pozycję musi zajmować kobieta.Nie jest to kwestia frywolnych żartów i przyjemności a chrześcijanskiego obowiązku jaki stoi przed nią do skonsumowania.

Urban cały czas walczył o wolność dla pań poprzez eliminację uwłaczającej preferencji na Glempa.Któż by tam jednak zwracał na to uwagę. Kobietę zawsze traktowano jak wór skórno-mięśniowy do noszenia męskiego nasienia. zamknięty w trzech uświęconych kategoriach K.

Jako wzór przytacza się Polkom rozpuszczone Skandynawki co to robia, co im się żywnie podoba i jak im się żywnie podoba.A przecież potomkinie Wikingow juz dawno przeszły rewolucję seksualną i odeszły od modelu matki żywicielki. Nasze panie dopiero teraz dzięki solidarności przechodzą ten etap unowocześniania się i odrywania od skamielin komunizmu na krawężnikach całej Europy,i pewnie nie tylko. Dziewczyny mają wzięcie i nie bądźmy tacy zawistni. Dawniej Wanda nie chciała kulturalnego Niemca,a teraz z pocałowaniem ręki bierze co podleci.

Najłatwiejsze wyjaśnienie tej przypadłości pań, że stronią one od władzy jest ich kompleks niewolnicy, tak dowodzą solidarni znawcy przedmiotu. Jak ,ktoryś z tych mądrali powróci późnym wieczorem do domu to propnuję ,by panie zechciały się wyzwolić ze swego kompleksu i potraktują go po partnersku.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]



<< Strona główna