Zygfryd Gdeczyk

niedziela, 28 lutego 2010

Syjonistyczne rojenia o antysemityzmie

Serdecznie witam na swoim blogu i zapraszam do intelektualnej przygody analizy politycznych zdarzeń


Syjonistyczne rojenia o antysemityzmie

Coraz powszechniej w Polsce daje o sobie znać ruch społeczno-polityczny zwany syjonizmem. Jego nazwa pochodzi od wzgórza Syjon w Jerozolimie. Ten typ myślenia i działania ma klasycznie nacjonalistyczny charakter. Jest on stricte żydowskim produktem. Ukształtowany został w XX wieku przez burżuazyjne i reakcyjne kręgi żydowskie, na gruncie judaistycznej koncepcji “narodu wybranego”. Zadaniem tego ruchu było początkowo dążenie do utworzenia państwa żydowskiego. Po jego utworzeniu w Palestynie, kosztem ościennych ludów semickich, dochodziło do ciągłych starć, wojen i konfliktów z nimi. Izrael stał się po USA najagresywniejszym państwem na globie ziemskim. Dąży on do zahamowania procesów asymilacyjnych jakim podlegają żydowskie mniejszości narodowe w innych krajach. Ruch ten na tyle uległ wzmocnieniu, że przejawia się on zachodzącymi procesami judaizacyjnymi w wielu krajach, w tym także w Polsce. We współczesnych warunkach syjonizm stał się narzędziem imperialnej polityki Izraela propagującym antykomunizm i zwalczającym ruchy narodowo-wyzwoleczńcze. Zatem jak widzimy jest to ruch o wyjątkowo reakcyjnym charakterze stający się zagrożeniem rzeczywistym dla wielu narodów świata , w tym głównie ościennych narodów semickich.

W reprezentowaniu wybitnie nacjonalistycznych interesów syjonizm w diasporze haniebnie i bez skrupułów wykorzystuje metody zastraszania lokalnej i rodzimej ludności przez Żydów pozostających w diasporze. Ich podstawowym instrumentem walki w poszerzaniu sfer wpływów o władzę jest wydumany antysemityzm, rasizm i ksenofobia.

Syjonizm stawia się w propagandowej pozycji ciemiężonych, pogardzanych i nienawidzonych, co nie posiada absolutnie żadnego potwierdzenia w międzynarodowych faktach dominującej pozycji Żydów w diasporze. Oni to w głównej mierze dyktują politykę finansową w światowych strukturach bankowych. Dopóki Izrael znajdował się na etapie walki o żydowską państwowość wszyscy się godzili i przyjmowali tragedię wynikającą z Holocaustu tego narodu. Kiedy jednak Izrael przeszedł na imperialne pozycje agresji i ataku nic nie może usprawiedliwić jego polityki zła stosowanej wobec państw ościennych.Gwałtu,wojny i mordów dokonywanych na ludności cywilnej nikt nie może zrozumieć, przyjąć i zaakceptować.

Jest to wyjatkowo zawstydzające i szokujące w wykonaniu niedawnych ofiar Holocaustu, znacznie przekraczających odwetowy charakter polityki i Kodeksu Hammurabiego “oko za oko i ząb za ząb”, tutaj syjoniści chcą wziąć wszystko bez zdania racji. Izraelski ekspansjonizm wspierany przez USA jest nie do przyjęcia dla wszystkich ludzi miłujących pokój. Wydumana polityka walki z terroryzmem biedaków arabskich jest jedną z najbrzydszych metod światowego globalizmu przyporządkowującego sobie najsłabszych ale posiadających bogactwa swej ziemi. Stąd cały łańcuch terrorystycznych poczynań panów tego świata w dążeniu do całkowietgo opanowania go i uczynienia jednobiegunowym, co staje się coraz mniej realnym z uwagi na kruszenie się tego wyjątkowo nieprzyjemnego modelu wyzysku,dominacji i przymuszania w białych rękawiczkach lub kałachem i biblią w drugiej ręce.

W Polsce również te procesy dają znać o sobie w charakterze i trybie formułowanej elitarnie polityki,sposobie przekształceń własnościowych i ich obezwładniających rezultatach. Polska została zniszczona i ubezwłasnowolniona. Wszystko to odbywało się w rezultacie bezprawnych i bezczelnych poczynań samozwańczych elit, w rodzaju Drzewieckiego od 20 lat mieszającego w polskiej polityce i odstawionego obecnie od dojnego cyca Rzeczypospolitej, który uciekł sobie do Kalifornii skąd opluwa ten cały system w wyjątkowo upokarzającym stylu, kompromitującym to pacyfikujące Rerum Novarum polskiej niedorosłej burżuazji z syjonistycznymi skłonnościami.

Jeżeli ktoś zada sobie minimum trudu poszperania w przepastnym internecie to bez większego problemu znajdzie definicje antysemityzmu, rasizmu i ksenofobii, które to negatywne skłonności zarzuca się nam bez większych zahamowań. I jest to nie tyle kwestia niewiedzy, impulsywności czy złośliwości ile świadomej polityki prowadzonej przeciw Polsce w blasku i pod parasolem ochronnym polskiej konstytucji zakazującej tego typu uprzedzenia. Jest to działanie prawne ze wszech miar zasadne i świadczące o tym,że jeżeli chcemy się znajdować w rodzinie świata nie wolno nam deprecjonować jej członków. Powstaje tylko pytanie czy tak samo należy traktować członków tej rodziny awanturujących się i wyrządzającym nie tylko moralne krzywdy ale i przynoszącym straty materialne innym członkom tej światowej rodziny.

Otóż to towarzystwo z Czerskiej czyni co mu się żywnie podoba. Natomiast każde słowo definiujące ich narodowość podnosi po ich stronie ogromny wrzask i pomawianie o wszystkie podłości tego świata, które to w jakiś sposób są bardzo im bliskie, by nie powiedzieć wprost, że oni poczuwają się za Trybunał Stanu w zakresie interperetyacji słowa Żyd, antysemityzm, rasizm i ksenofobia. Wszystkim tym pojęciom wspólnym mianownikiem jest uprzedzenie posunięte w krańcowym wymiarze aż do nienawiści.

Jeżeli Polska jest ponoć nasycona Starszymi Braćmi w ilości 20-tu tysięcy, to oznacza, że ja spotykam obywatela spod tej gwiazdy jednego zaledwie na dwa tysiące Polaków. Oznacza to statystycznie, że w peryferyjnej Polsce trudno jest codziennie spotkać dwa tysiące Polaków nie mówiąc już o jednym inowiercy. W takiej sytuacji trudno jest mówić o antysemityźmie, ponieważ może on być co najwyżej nierealny, abstrakcyjny i stanowiący pobożne życzenie syjonistów, by mieli się czym podpierać. O ile zna się życie to znaczna koncentracja judaszowych braci ma miejsce w bardzo dużych aglomeracjach miejskich, gdzie jest bardzo łatwo zagubić się w masie tuziemców i wspierać się wzajemnie w owym pięknym parciu na władzę.

W okresie wojny i powojennym bracia radzieccy przywieźli nam na swoich tankach bardzo dużo braci spod gwiazdy nieco odmiennej od czerwonej. Wspierali oni nas kadrowo jak tylko mogli, ponieważ nasze kadry zostały wyrżnięte przez Hitlera a także jak prawica głosi przez Stalina, pewnie po to by uczynić miejsca dla braci wybranych, których kadry jakimś dziwnym trafem uchowały się. Naszym się, niestety, nie poszczęściło, prawdopodobnie dlatego, że mniej w nich było wiary,nadziei i miłości jak na martyrologów przystało zgodnie z dewizą “Za wolność Waszą i naszą”. Jakież to cudowne, nieprawdaż?

To było tak jak z tymi królami, z Konopnickiej “A najdzielniej biją króle, a najgęściej giną chłopy”. I takim to sposobem “Wasi” zdominowali “naszych”. I nic tu po marksistowskiej zasadzie, że ilość przechodzi w jakość.Tutaj akurat mieliśmy z odwrotnym zjawiskiem, że jakość przechodziła w ilość. Na zmówienie modlitwy kadisz ponoć nie starczało czterech panów w czarnych kapeluszach, natomiast do brydża nie było już większego problemu a do udziału w politycznych szachach pchano się drzwiami i oknami. Odpowiedzialności żadnej a preferencji “skolko ugodna po licznom żełanji”. Stąd i chętnych spod byle gwiazdy było bez liku.

Można doskonale zrozumieć, że obowiązkiem konstytucyjnym każdego Polaka jest nieatakowanie mniejszości narodowych.Tak też w zasadzie się dzieje, ponieważ Polska w istocie jest krajem jednolitym etnicznie. Istniejące mniejszości narodowe mają charakter marginalny i nie stanowią one problemu narodowościowego, co najwyżej jedna z mniejszości narodowych stwarza problem polityczny polegający na uporczywym dążeniu do władzy. Jej upierdliwe i namolne działanie sprowadza się do pomawiania Polaków o nienawiść wymierzoną wobec Starszych Braci.

Każdy ma prawo do własnego izolacjonizmu, kultury noszenia się, bycia i zachowania, oby nie naruszały one standardów obowiązujących w państwie gospodarza. Wyłączanie się spod tej zasady może prowadzić do konfliktów obyczajowych. Nie jest więc tak, że Starszy Brat nie szanujący zespołu norm moralnych gospodarza jest bezwzględnie korekt, bowiem ten problem sprowadza się do braku skłonności adaptacyjno-asymilacyjnych gości. I w zasadzie nie ma sprawydo momentu, dopóki gość nie zacznie kwestionować norm obowiązujących u gospodarza. W tej sytuacji powinien po prostu zakończyć swoją gościnę i kontynuować wędrówkę światowego nomada w poszukiwaniu dla siebie korzystniejszych uwarunkowań egzystencjalnych.

Wyjątkowo przykre jest dla gospodarza na przyjęciu, przyjmowanie krytyki ze strony obcych co do jakości podanego menu, sposobu podawania i wygłaszania toastów nie gloryfikujących gości. A przecież to przyjęcie jest sprawą dobrej woli gospodarza, czczącego w ten sposób określone zdarzenie z życia swojej rodziny i jeśli komuś nie odpowieda taka konwencja to przecież nie musi w tych uroczystościach brać udziału. Nie można w tym stanie rzeczy wymagać od rodzimej ludności wygłaszania zapewnień o bezgranicznej miłości wobec ludzi zachowujących się w sposób nazwijmy to delikatnie naganny. Nonsensem więc jest uznawanie braku bałwochwalczych oraz wasalnych pokłonów za nienawiść, bowiem droga od miłości do nienawiści jest niezwykle odległa.

Jest sprawą zaskakującą dla przykładu zachowanie Starszego Brata, który wychowany został w PRL-u w rodzinie swego wuja generała, wojażując po świecie z racji wysokich funkcji państwowych pełnionych przez usytuowanego krewniaka. Pozwoliło mu to bez problemu wspinać się po tamtejszej drabinie. Będąc u szczytu ówczesnych elit i przy boku tamtejszej władzy był on vipem ówczesnego aparatu propagandy. Nie przeszkadzało mu to brać udział w demontażu tamtej władzy i ulokowanie się na szczytach nowych relacji politycznych. Mimo tego wykluczającego się uniwersalizmu był on zawsze autorytetem i idolem w określonych środowiskach.Prezentowane rozpasanie intelektualne i materialne staje się przesłanką do atakowania Polaków za antysemityzm, rasizm i ksenofobię.

Napisanie ,iż:”Chłodne stosunki polsko-izraelskie lub szerzej polsko-żydowskie są okresowo zakłócane antypolskimi czkawkami żydowskimi. Nie ma sytuacji, w której to obywatele polscy z jakichś tam przyczyn atakują Żydów. Natomiast jest zjawiskiem powszechnym, że to Żydzi z wiadomych im przyczyn pomawiają Polaków o mniej lub bardziej wydumane i niecne czyny. Starają się intensywnie aby przemysł pod nazwą Holocaust nie zamarł śmiercią naturalną. Stąd epopeje Grossa, kradzież napisu “Arbeit macht Frei”, przypisywanie niemieckim obozom koncentracyjnym cech polskości, napadanie na Polaków. Najczęściej te nagonki są inspirowane i realizowane przed roszczeniowymi hucpami żydowskimi.”
Takie widzenie spraw rodzi wściekłe ataki ze strony rodzimego syjonizmu interpretującego powyższy akapit w następujący sposób:

“Można, dyskutować o Starszych Braciach, ale pisać jakoby Żydzi mieli coś wspólnego z kradzieżą napisu „Arbeit macht frei”, jakoby mogli zapobiec pogromowi kieleckiemu, pisać o „żydowskich pogromach” zamiast o pogromach antyżydowskich lub pogromach na Żydach, pisać w duchu Gomułki o „dwunarodowcach”, o „nieszczęśnikach Holocaustu” tłumnie zgromadzonych na tej platformie, sugerować, że transformacja polska odbyła się za żydowskie pieniądze itd., itp. – na to nie pozwolę i następnym razem autora(-rkę) takich wpisów z bloga wyproszę.”

Jak więc widzimy inny jest zupełnie punkt widzenia zależnie od tego w czyim rytmie serduszko puka. Goldman może Polsce rąbnąć miliardy, Bagsik i Gąsiorowski to samo. Niemniej te potworne afery złodziejskie uczynione Polsce przez Żydów pomija się kompletnym milczeniem, ponieważ są ono traktowane jako synonim syjonistycznej zapobiegliwości, i rząd Izraela nie zamierza wydać Bagsika Polsce. A sam Peres rozpływa się w zachwytach nad błykotliwościa swego narodu , który wykupił już znaczną część Polski i innych krajów. Tylko paluszki lizać i takie ksztaltowanuie stosunków jest dopuszczalne i godne najwyższego uznania.Każda zaś próba oporu i nie poddawania się tym destrukcyjnym wpływom wywołuje personalne ataki na Polaków starających się bronić resztek swej suwerenności.

W sytuacji medialnego zastraszania Polacy są ograniczani we własnyn domu nader postępowymi prawami konstytucyjnymi nadużywanymi przez jedną z mniejszości narodowych, a słowo Żyd staje się tabu i jest nam proponowane jego zastąpienie zbitką “Starszy Brat”.

Onże orzeł wypowiada się w innym miejscu jak następuje: “…że Andrzej Lepper jest chamem. W pełni się z autorką zgadzam. Powiem więcej – Lepper to cham do kwadratu. Jego wypowiedzi pod adresem kobiet są żenujące. Żeby to jeszcze był jakiś alfons spod budki z piwem, ale to jest wicepremier IV RP, doktor honoris causa! Który wspólnie z Jarosławem Kaczyńskim i Romanem Giertychem robią rewolucję moralną. Zgadzam się z Panią Redaktor, że to jest porażające, ręce opadają.”

Może dlatego tak raźnie posługują się oni określeniami powszechnienie uznawanymi za obelżywe, z uwagi na bliską im biblijność tego określenia, jako iż “Cham to postać biblijna,syn Noego przeklęty przez ojca za niewłaściwe zachowanie się wobec niego”.

Oto język i klasa nowobogackich i samozwańczych pseudoelit. Gdyby na tego rodzaju język pozwolił sobie redaktor lokalnego pisemka to pół biedy, jeżeli jednak tak się wyraża o wicepremierze kacyk warszawskiego establishmentu, to czym on się różni od osoby pomawianej. Nie dziwią wobec tego permanentne afery, ohydne pyskówy, obrzucanie się nawzajem pomówieniami i oskarżeniami. Sekundujące im i wtórujące zera polityczne wypowiadają się m.in w takim stylu:

“Towarzysz Szmaciak, czyli Lizak, wbrew swoim obietnicom, znow pojawil sie na tym blogu. Powialo zgnilizna lat 50 tych, niepranymi onucami i pogladami instruktora pol-wych. szczebla powiatowego. A kysz, zmoro, wracaj na swoj blog, gdzie siedzisz samotny, jak goly w pokrzywach…Jest rok 2010!”

Taki to klimat wytwarzają ci, którzy wszystko najlepiej wiedzą, nie znając nawet przyzwoicie zasad ortograficznych języka polskiego.
Pomyśleć, że te kategorie ludzkich wampirów mają odwagę, ambicje i aspirację do przewodzenia Polakom. Uczą ich kosmopolityzmu, wyzbywają patriotyzmu, deprecjonują autorytety naszej historii, literatury i polityki wprowadzając w zamian na ołtarze obcego nam liberalizmu bożka rozsypującego się dolara.

Moja znakomita koleżanka, którą niezwykle cenię tak ocenia istniejący stan rzeczy:

‘Pragnę, jednakże zauważyć, że od początku przemian nasze elity medialno-polityczne wzywały nas do catharsis pod byle pretekstem.
Nasz antysemityzm był i jest tylko jednym z tych chwytów, które mają nas obezwładnić i wywołać poczucie winy i wstydu wobec reszty świata.
Polak, jako podrodzaj ludzkiego gatunku pt. ” homo sovieticus” , Polak- antysemita, Polak- nierób, Polak – roszczeniowiec, Polak- zawistnik itd. itp.

Z takim garbem winy mało kto odważy się zbuntować i domagać poszanowania dla swoich interesów. I ten typ zniewolenia i zastraszenia miała zapewne na myśli Naomi Klein opisując w pierwszym rozdziale “Doktryny Szoku” metody i cele tortur stosowanych przez CIA.
I w tym kontekście odkrywam gorzką prawdę w twoich wpisach.”

Ja, mam moralne prawo i konstytucyjny obowiązek czuć się polskim patriotą, bez szowinistycznych podtekstów, a jeżeli ktoś nazywa to antysemityzmem ukazuje on brak dobrej woli profesjonalizmu, nieuczciwość polityczną, antypolskie nastawienie i brak przesłanek dla pokojowej koegzystencji, wyrażane ciągłym awanturowaniem się w elitach polskiej władzy i militarną agresją na Bliskim Wschodzie, dla których to poczynań akceptacji być nie może. Jeżeli ktoś nacechowany jest wrogością i agresją,obłudą i zakłamaniem oraz odrzuca “List świętego Judy” nie można go traktować poważnie, odpowiedzialnie i z miłością. Syjonistyczne rojenia o antysemtizmie stanowią nieodłączny i zdarty już element walki o żydowski lebensraum i poszerzanie sfery wpływów.

Polityka wcale nie musi być zdradą i bagnem, a decydują o tym wyłącznie ludzie, którzy przypadkowo dostali się do niej, lub za poręczeniem sił podobnych do swych podopiecznych.
_________________

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]



<< Strona główna