Zygfryd Gdeczyk

piątek, 19 lutego 2010

Poziom polskiego dyskursu

Serdecznie witam na swoim blogu i zapraszam do intelektualnej przygody analizy politycznych zdarzeń


Poziom polskiego dyskursu


Solidarny dyskurs czyli rozmowy "jak Polak z Polakiem" natchnione pijarowską miłością, solidarnością i wspólnotą celów politycznych okazały się zwykłą błazenadą na drodze wpuszczania Polaków w potoczne maliny, które okazały się halikowym pieprzem bez wanilii. Polacy zamiast słuchać powiatowych agitatorów komunizmu oddali się z infantylną rozkoszą wsłuchiwaniu się w radio Wolna Europa i i Radio Waszyngton.Te wielce zasłużone agendy CIA z miłości dla Polski i Polaków sączyły w ich dusze niewiarę w komunizm i wiarę w kapitalizm oparty na przekonujących argumentach amerykańskich lotniskowców wędrujących sobie po świecie krzewiąc i upowszechniając dominującą rolę USA na globie ziemskim.

Naiwność rodzimych solidarnych natchnionych Duchem Świętym wymodlonym przez Jana Pawla II nie miała ni przyzwoitości, ni jakichkolwiek granic. Uwierzyli oni w intencje i siłę sprawczą UNRR-y oraz niemieckich sił co to "jak świat światem nigdy nie były Polakowi bratem" oraz ich paczek rozdawanych przez polski kościół, w podziękowaniu jego Episkopatowi za proniemieckie "podzięki i wybaczania". Paczki te, niestety, nie trafiały do wyróżniającego się aktywu partyjnego lecz stały się one łupem zwolenników wartości duchowych. Budowało to autorytet i zobowiązania wobec proboszczów, związki zbolszewizowanego plebsu z Kościołem oraz umacniało jego pozycje w więdnącym socjalistycznym świecie.

Dzisiaj sprawy posunęly się tak daleko merytorycznie i propagandowo, że nikt się już nie wstydzi przypisywania fundamentalnej roli polskiemu Ojcu Świętemu, co to był twórcą ideowym, inspiratorem duchowym i praktycznym wykonawcą polskiego przekrętu na prawo. I trudno się dziwić, że 30 % polskiej populacji wychowanej w wierze i posłuszeństwie kościołowi katolickiemu uwierzyło w jego interpretacje Nowego i Starego Testamentu jakoś tak bardzo bliskie polskim realiom, co należy zawdzięczać kazalniczym uzdolnieniom naszego kleru nawołującego do obalenia babuleńki Komuny.

Wprawdzie obalanie kobiet gwałtem się zowie, a jeśli dotyczy to starszych pań może zostać poczytane za szczególnego rodzaju rozbestwienie. Oczywiście nie ma to miejsca w przypadku gdy takie posunięcia są dokonywane z nakazu sił wyższych. Babcia, nie babcia , widocznie też grzeszyła i srogie kary oraz uciążliwa pokuta też się jej należy. Bardzo wygodna jest rola takiego ponadczasowego recenzenta i moralizatora, który ma zawsze rację, szczegolnie wówczas jeśli dotyczy to jego interesów zwykle zakodowanych w konkordacie.

Dlatego bardzo trudna jest pozycja wyjściowa ofiar z katami, które to grupy podlegały transformacji i zamianie ról. Ta sytuacja wywołała konieczność odrzucenia bogobojnej miłości i solidarności oraz podparcie się Kodeksem Hammurabiego sprzed kilku tysięcy lat i przyjęcie niezwykle sprawiedliwej zasady "oko za oko, ząb za ząb"i ziobro za ziobro, hak na haku, aż do cmentarnych poczynań hazardowych.

W ten sposób przykościelni uwierzyli w palec Boży, a właściwie w dwa paluszki składane przez solidarnych w jakżeż pięknym geście zapowiadanej victorii wszystkich prawych chrześcijan. Ogłosił to wszem i wobec znany wicepremier Polski Goryszewski, że nie ważne jaka ta Polska będzie, oby była katolicką. I tak też się dzieje. Na kolanach, z pustym workiem i w zgrzebnych sukniach oraz z kosturem w ręku do europejskiej Canossy.


Pełny tekst pod adresem:
http://cyklista.wordpress.com/

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]



<< Strona główna