Wyborczy spektakl
Serdecznie witam na swoim blogu i zapraszam do intelektualnej przygody analizy politycznych zdarzeń
Wyborczy spektakl
Nasze wybory i wasi kandydaci
Dotychczas nie miałem jakoś okazji i chęci do skreślenia chociażby kilku słów o pieniącej się już perliście kampanii prezydenckiej. Obserwowanie przymiarek do niej budzi jak zwykle zastrzeżenia co do merytorcznych form jej przebiegu jak i propagandowej oprawy tego wzajemnego nurzania się w ruskich odiekałonach. Jak narazie żadnej pewności jeszcze nie mamy co do startujących kandydatur, przynajmniej co do głównych tuzów tego politycznego sparringu. Niby intelektualny przywódca narodu zrezygnował wstępnie ze swego boju z ośmieszanym przez siebie małym Prezydentem lwiego serca. Lechu Lwie Serce przyczaił się w tej sytuacji i czeka co będzie dalej. Jeden raz się wychylił na usilne żądanie narodu, by spostponować swego kolegę Prezydenta ukraińskiego, który dokonał beatyfikacji pomarańczowych bandytów spod znaku tryzuba.
W końcu nasz Lech też wyświęcał bandę “Ognia” i “Łupaszki” stawiając im pomniki i hojnie obdarzając medalami ku nacjonalistycznej chwale. W ten sam nurt doskonale się wpisuje trzeci przyjaciel z prawicowego boiska, kaukaski dżygit, twórca płomiennych antykomunistycznych toastów i inspirator ludobójstwa na niespotykaną skalę. Pierwszy już wypadł z tej Świętej Trójcy proamerykańskiej oddając buławę komunistycznemu następcy. Przychodzi teraz kolej na naszego polskiego orła o kaczych skłonnościach. Wychodzi na to, że najdłużej utrzyma się w górskich i niedostępnych ostępach Gruzin Saakaszwili. Wszystko to zapewne dlatego, że nasze prawicowe dzięcioły wraz ukraińskimi braćmi pomarańczowymi nie dość uważnie wsłuchiwały się w polityczne trele toastów gruzińskich. Trudno, po pewnej miarce czerwonego, krew oczy zalewa a rozum pozbawia rozsądku.
W związku z tym po wielkim kacu związanym z losem Prezydenta Juszczenki i jeszcze większym Premier Tymoszenko, zachodzi potrzeba zagłuszenia dubeltowej klęski na Kresach Wschodnich. Doskonale temu celowi służy ponowne wzniecanie wojenki na górze. Wojenka ta została przeniesiona na Białoruś, gdzie tamtejsi lekarze trzy razy tyle zarabiająniż polskie solidarne konowały i zapewne nie oddadzą się w pacht Sikorskiemu na tak nędznych warunkach proponowanych kołchozowemu ludowi. Prawdą jest oczywistą, że polskie elity oświecają ciemny naród białoruski skierowaną na tamtejszy teren Wolną Europa w postaci Biełsatu. Skutki jednak są opłakane a pieniądze tam ładowane, bez zdania racji narodu, marnotrawi się nieodwracalnie. Można się domyślać, że dzięki tej skoncentrowanej akcji na Białoruś, która jest wybitnie demokratyczna, przyjacielska i dobrosąsiedzka Sikorski uzyska wsparcie nie tylko w Polsce ale i na Białorusi w swym maratonie do prezydenckich apanaży. Czy się aby nie przeliczy to już inna sprawa.
Do walki konkurencyjnej namaścił Tusek brata Komorowskiego. Postać to dostojna, pełna rozwagi i zaufania, poza tym drobnym detalem, że głosował w Sejmie za tym, żeby Polska zwrócila amerykańskim Żydom 65 mld dolarów w ramach “reparacji wojennych”, jakby to śmiesznie nie dźwięczało to taka jest istota tych poronionych roszczeń akceptowanych również przez polskich starszych braci w wierze. Tusek sam sobie nie chce brudzić rąk narażając się na wskazanie którejkolwiek z kandydatur, by się nie narazić międzynarodowej finansjerze żydowskiej, dlatego na wzór amerykański postanowił zorganizować polityczne prawybory do prezydenckiego stolca w szeregach swojej partii. Możecie, drodzy bracia, głosować nawet poprzez internet, by nie tracić swego cennego czasu handlowego na tak błahe i odciągające od kapitału zajęcia.
Cały tekst pod adresem:
http://cyklista.wordpress.com/
Wyborczy spektakl
Nasze wybory i wasi kandydaci
Dotychczas nie miałem jakoś okazji i chęci do skreślenia chociażby kilku słów o pieniącej się już perliście kampanii prezydenckiej. Obserwowanie przymiarek do niej budzi jak zwykle zastrzeżenia co do merytorcznych form jej przebiegu jak i propagandowej oprawy tego wzajemnego nurzania się w ruskich odiekałonach. Jak narazie żadnej pewności jeszcze nie mamy co do startujących kandydatur, przynajmniej co do głównych tuzów tego politycznego sparringu. Niby intelektualny przywódca narodu zrezygnował wstępnie ze swego boju z ośmieszanym przez siebie małym Prezydentem lwiego serca. Lechu Lwie Serce przyczaił się w tej sytuacji i czeka co będzie dalej. Jeden raz się wychylił na usilne żądanie narodu, by spostponować swego kolegę Prezydenta ukraińskiego, który dokonał beatyfikacji pomarańczowych bandytów spod znaku tryzuba.
W końcu nasz Lech też wyświęcał bandę “Ognia” i “Łupaszki” stawiając im pomniki i hojnie obdarzając medalami ku nacjonalistycznej chwale. W ten sam nurt doskonale się wpisuje trzeci przyjaciel z prawicowego boiska, kaukaski dżygit, twórca płomiennych antykomunistycznych toastów i inspirator ludobójstwa na niespotykaną skalę. Pierwszy już wypadł z tej Świętej Trójcy proamerykańskiej oddając buławę komunistycznemu następcy. Przychodzi teraz kolej na naszego polskiego orła o kaczych skłonnościach. Wychodzi na to, że najdłużej utrzyma się w górskich i niedostępnych ostępach Gruzin Saakaszwili. Wszystko to zapewne dlatego, że nasze prawicowe dzięcioły wraz ukraińskimi braćmi pomarańczowymi nie dość uważnie wsłuchiwały się w polityczne trele toastów gruzińskich. Trudno, po pewnej miarce czerwonego, krew oczy zalewa a rozum pozbawia rozsądku.
W związku z tym po wielkim kacu związanym z losem Prezydenta Juszczenki i jeszcze większym Premier Tymoszenko, zachodzi potrzeba zagłuszenia dubeltowej klęski na Kresach Wschodnich. Doskonale temu celowi służy ponowne wzniecanie wojenki na górze. Wojenka ta została przeniesiona na Białoruś, gdzie tamtejsi lekarze trzy razy tyle zarabiająniż polskie solidarne konowały i zapewne nie oddadzą się w pacht Sikorskiemu na tak nędznych warunkach proponowanych kołchozowemu ludowi. Prawdą jest oczywistą, że polskie elity oświecają ciemny naród białoruski skierowaną na tamtejszy teren Wolną Europa w postaci Biełsatu. Skutki jednak są opłakane a pieniądze tam ładowane, bez zdania racji narodu, marnotrawi się nieodwracalnie. Można się domyślać, że dzięki tej skoncentrowanej akcji na Białoruś, która jest wybitnie demokratyczna, przyjacielska i dobrosąsiedzka Sikorski uzyska wsparcie nie tylko w Polsce ale i na Białorusi w swym maratonie do prezydenckich apanaży. Czy się aby nie przeliczy to już inna sprawa.
Do walki konkurencyjnej namaścił Tusek brata Komorowskiego. Postać to dostojna, pełna rozwagi i zaufania, poza tym drobnym detalem, że głosował w Sejmie za tym, żeby Polska zwrócila amerykańskim Żydom 65 mld dolarów w ramach “reparacji wojennych”, jakby to śmiesznie nie dźwięczało to taka jest istota tych poronionych roszczeń akceptowanych również przez polskich starszych braci w wierze. Tusek sam sobie nie chce brudzić rąk narażając się na wskazanie którejkolwiek z kandydatur, by się nie narazić międzynarodowej finansjerze żydowskiej, dlatego na wzór amerykański postanowił zorganizować polityczne prawybory do prezydenckiego stolca w szeregach swojej partii. Możecie, drodzy bracia, głosować nawet poprzez internet, by nie tracić swego cennego czasu handlowego na tak błahe i odciągające od kapitału zajęcia.
Cały tekst pod adresem:
http://cyklista.wordpress.com/
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna