Zygfryd Gdeczyk

niedziela, 28 marca 2010

Izraelska rutyna

Serdecznie witam na swoim blogu i zapraszam do intelektualnej przygody analizy politycznych zdarzeń



Izraelska rutyna łowienia antysemitów

Izrael tłumaczy swoje agresywne zachowanie wobec niemiłych mu polskich posłów skrajnej prawicy i lewicy rutyną.Nie stanowi to większego zaskoczenia jesli zdamy sobie sprawę z charakteru państwa izraelskiego. Okazuje się, że polscy politycy zostali poddanii rutynowej kontroli i potraktowano ich jak zwykłych terrorystów arabskich, o czym zapewne świadczyła ich karnacja i czarczafy.

Zatem potraktowano ich w rasistowski sposób. A przecież na pierwszy rzut oka widać, że biała jak personalna z młyna Szczypińska nie ma nic wspólnego z Semitami. I tutaj jest cały szkopuł, ponieważ właśnie dlatego została potraktowana wraz z kolegami jak antysemitka. Gdyby owi posłańcy polskiej ziemi powracali ze świętego Izraela nie byłoby żadnego problemu. Ponieważ jednak powracali oni z wrażej dla Izraela Palestyny więc zostali w kulturalny relatywnie sposób potraktowani jak śmiertelni wrogowie Izraela.

To co dla Pani Joli okazuje się "Bardzo upokarzającymi szykanami" dla Izraelitów jest rutyną wobec Palestynek. Muszą je obmacać z każdej strony niczym profesor Gapik, by mieć przyjemność sprawdzenia czy nie są one wybuchowe wobec świętych Izraelitów. Ot po prostu drobne różnice kulturowo-rasowe nie mające żadnych podtekstów w zakresie rasizmu i ksenofobii, bowiem taki charakter i specyfika ma ciężka praca poszukiwaczy i łowców antysemityzmu.

A Pani Jola albo pozwoli się traktować jak nośna złota kurka dla izraelskich macaczy, albo niech zaprzestanie składać podejrzane wizyty w Palestynie. No bo cóż ona tam właściwie robiła. Pewnie szmuglowała ruskie kałachy albo i jakie inne dywersyjne paskudztwa. Jako, iż jest ona z najbliższego otoczenia polskiego Prezydenta, który zdecydowanie kocha noszenie jarmułki więc zaszła potrzeba sprawdzenia prawomyślności tych elit przez dotychczas uśpiony Mosad.

Jak przystało na starych i sprawdzonych wrogów Izraela, trójkę polskich posłów, zapewne na dyplomatycznych papierach, wyłuskano z demokratycznej kolejki i odprowadzono do bardziej elitarnego pomieszczenia. Tam też sprawdzono jak głęboko oni noszą miłość do Izraela, co jest warunkiem sine qua non kultury izraelskich urzędników czujnych na wszelkie ataki antyizraelskie i kose spojrzenia.

A nuż szanowna Jola zechciała by się w stringach wypiąć, nie daj Boże, na godne najwyższego szacunku władze Izraelskie? Poza tym powiedzmy sobie szczerze, tacy czarnoocy rasiści bez większych oporów rzucają się na bezbronne i filigranowe blondynki stanowiące dla nich rarytas niebywały. Jeżeli sam Premier czy Prezydent izraelski molestował swoje sekretarki to dlaczego urzędnik izraelski nie ma skorzystać z ich doświadczń i w ramach relaksu rozerwać się trochę korzystając z nadarzających się uroków życia.Tym bardziej, że nie musi doświadczać w tym przypadku weryfikacji blondynki przez dziurkę w prześcieradle. Takie szmoncesy mogą być doprawdy upokarzające wobec przedstawicieli innego kręgu kulturowego.

Cała procedura zbliżania się do polskich posłów trwała niezwykle długo i była bardzo uciążliwa. Do chwili obecnej nie wiadomo, czy nie została narażona na szwank cielesność obu panów towarzyszących Joli, co to Semitów nie chciała. Po fizycznych przeszukaniach i osobistych kontrolach poddano trójkę polskich posłów moralnemu dręczeniu. Perfidnie przesłuchiwano ich i wymuszano informacje cóż oni takiego robili, w tym zbójeckim Ramallah. Z kim się kontaktowali, o czym rozmawiali i w jaki sposób spiskowali przeciw Izraelowi?

Można przypuszczać, że izraelski urzędnicy żyją ciągle jeszcze w epoce PRL-u uważając, że my cały czas znajdujemy się na etapie żydowskich wypędzeń i nie toczyliśmy w ich interesie wojny z Irakiem.Taka czarna niewdzięczność. Co prawda nie zwróciliśmy im 65 miliardów dolarów wydumanych roszczeń, po które powinni się zwrócić do przesławnej Angeli jako najwyższej spadkobierczyni kultury niemieckiej i sprawdzonej tradycji "Arbeit macht frei" .

Tym niemniej wszyscy zainteresowani i zasymilowani łącznie z kandydatami na najwyższe stanowisko w Polsce w głosowali "za", psia ich kość. Zatem skąd tyle gniewu i złości. Jesteśmy teraz po linii i na bazie europejskich i światowych tendencji miłowania wszelakiego rodzaju bliźniego swego, nawet tego wrogiego, jak siebie samego.

Rzecznik Ambasady Izraela w Warszawie M. Sobelman wyjaśnił, że pytania, którymi molestowano członków polskiej delegacji "były standardowe i zadawane są wszystkim pasażerom, opuszczających Izrael po uprzednim pobycie na terenach Autonomii Palestyńskiej". - Ta rutynowa, a nie wyjątkowa, kontrola została przeprowadzona celem zapewnienia pasażerom maksymalnego bezpieczeństwa, jak przyjęte jest to w wielu państwach.

To, że w torbach polskich dyplomatów mogłyby się znajdować granaty to w krańcowej sytuacji można przyjąć, znając posturę Pani Szczypińskiej, ale żeby miała ona głowę nafaszerowaną dynamitem to już jest wyższa szkoła jazdy terrorystycznej Izraela.

W tej sytuacji trudno jest się dziwić, że pani Jola odmówiła otrzymania pomocy ze strony władz Izraela, bowiem otrzymała już ją wcześniej w wystarczającym zakresie. Trudno jest także uwierzyć, by izraelskie służby specjalne tak wyczulone na terrorystyczną działalność skierowaną wobec ich państwa nie miały rozeznania kto korzysta z usług ich infrastruktury.

W tym stanie rzeczy jest sprawą zrozumiałą samą przez się, że brzydkie potraktowanie polskich posłów przez Izrael, wynikało z powodów leżących po polskiej stronie, tak twierdzą Izraelici. Jako przykład dobrego traktowania podaje się wiele wizyt polskich Premierów i Prezydentów, którzy nie wnosili żadnych zastrzeżeń. No,i jeszcze by tego brakowało, żeby świństwa wyczyniać głowom obcych państw.

Izrael chce Polskę ustawić w swoim szeregu, podobnie jak czyni to USA .
Bardzo roztropnie oceniła tę izraelską prowokację pani Szczypińska mówiąc, co następuje:"Był to odwet za naszą wizytę w Autonomii Palestyńskiej, ponieważ za dużo widzieliśmy. Widzieliśmy gehennę narodu palestyńskiego, obozy, mury, zasieki. Będziemy o tym świadczyć - powiedziała."

Bardzo mnie interesuje czy rodzimi i amerykańscy łowcy antysemitów, zaliczą także panią Szczypińską do ich grona. Wydaje się, że militarne rozpasanie Izraela winno zacząć zbliżać się ku końcowi. Świat rozumie Holocaust i współczuje Żydom jednak do pewnych granic, których przekraczać nie wolno, kiedy ofiara przekształca się w agresora. Bowiem tutaj nie chodzi o jakieś ubzdurane uprzedzenia antyżydowskie, lecz o walkę z izraelskim militaryzmem i syjonizmem.
_________________
Łaskotanie prawicy

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]



<< Strona główna