Zygfryd Gdeczyk

środa, 19 maja 2010

Szkodnik rasowy a sprawa polska

Serdecznie witam na swoim blogu i zapraszam do intelektualnej przygody oraz analizy politycznych zdarzeń


Szkodnik rasowy a sprawa polska

Jak zwykle uproszczenia i pomówienia w natrętnym i nachalnym oraz typowym dla pana GSD stylu. Pan Bobola jest pańskim bratem ze Szwecji. Pewnie ucieszy to ogromnie pana w jego antypolsko syjonistycznej napastliwości i agresji. Wytykanie określonym Żydom ich przestępczych skłonności jak Bagsik, Gawronik, Grobelny i wielu innym skazanym prawomocnymi wyrokami posiada wymiar demokratycznej praworządności. Pana zaś zachowanie jest klasycznym syjonizmem, co kompromituje pana jako wartościowego dyskutanta.

Wypowiedzi ze Szwecji uznaje pan za typowe dla kraju nad Wisłą. Świadczy to nie tylko o ignorancji i niekompetencji ale także do skłonności pomawiania. Nas nie interesuje problem rasowości Żydów jak to infantylnie dowodzi GSD, bowiem jest to wyłącznie jego problem i Izraela, który dbając o problem czystości rasowej swoich małych obywateli, przywozi ich do Polski na cmentarze Auschwitz-Birkenau w autobusach z zaciemnionymi szybami i chronionymi przez obstawę z Mosadu, wytwarzając w nich sztuczne poczucie zgrożenia ze strony Polaków.

Jak więc widzimy przykładem kostycznego rasisty izraelskiego i dywersanta Hasbary jest atakujący na oślep i bez uzasadnienia polskość i Polskę niejaki GSD ukryty jak zwykle większość jego braci pod anonimowym szyldem. Przypisywanie zaś Panu Boboli i mnie powiązań z SS jest równie głupie jak on sam. Sam Benedykt XVI, conajwyżej mógł być członkiem HJ. Ja zaś urodziłem się po likwidacji i denazyfikacji. Dlatego dobrze jest się troche zastanowić nad tym co zamierza się pisać, by nie wychodzić na ostatniego cymbała syjonistycznego.

Także uporczywe i niezborne powtarzanie pytań w rodzaju: “A ja cigle nie wiem czy polak moze byc zydem ? Czy polak ma prawo do wyboru religii ? (i rasy)” świadczy o daleko posuniętym skrzywieniu tożsamości i nierozumieniu elementarnych kwestii. Jeżeli pan uważa, że demokratycznie może zmieniać sobie rasę to pogratulować. Może pan sobie także ustalać definicje swego narodu, ja w takie mętne poczynania nie będę się wdawał. Obawiam się,że pan więcej wyrządza szkód niż pożytku swoim trywialnym zachowaniem, z tego też względu jest mi przykro, że taki intelektualny osiłek jak pan okazuje się w końcu antysemitą i szkodnikiem żydowskiej sprawy.

Z dobroci serca podpowiadam,że żadne dwustronne relacje narodowościowe nie są idealnymi, dowodzi tego nie tylko polsko-żydowski przykład.Jeżeli zada sobie pan trud zbadania ich historycznych uwarunkowań i zaszłości to łatwo się przekonać, że Żydzi nie są bez skazy i pełni dziewiczej cnoty wobec Polski i Polaków.Zrozumie pan wówczas ,że posiadają oni swoje ciemne strony strony zdrady polskiego interesu narodowego, nienawiści wobec Polaków ,strzelania im w plecy,dokonanych zbiorowych mordów.Każdy medal ma dwie strony i dobrze jest znać obie.Rachunek strat, żalów i krzywd jest obustronny. Chodzi jednak o to czy jest on zrównoważony bilansem korzyści. I tylko takie podejście cechuje rozumnego człowieka. Z tego względu jednostronne podchodzenie do tematu jest z gruntu rzeczy fałszywe i należy się go wystrzegać w uczciwych i pożytecznych polemikach ,by nie schodzić na manowce bitewnej propagandy.

A agresywne zachowanie Izraela na Bliskim Wschodzie dowodzi jedynie utraty dziewictwa politycznego i moralnego po dramacie Holocaustu.W imię wydumanego zagrożenia narodowego i bezpieczeństwa państwa Izrael, dokonuje on kolejnych aneksji terytorialnych kosztem Palestyńczyków.Takie poczynania nie mogą znaleźć zrozumienia i akceptacji,nawet gdyby wszyscy Izraelici uklękli i zawodzili pod ścianą płaczu domagając się dalszych korzyści terytorialnych.Zło należy nazywać po imieniu i jeśli zachodzi potrzeba tępić je z pełną konsekwencją.

Nie tylko jednak żydowską kolorystyką jest polskie ptactwo na szkle malowane.Mamy katastrofy,powodzie ,wybory i pierwsze rezygnacje ze stanowisk służbowych.Mieliśmy katastrofę “Casy”,z której nikt nie wyciagnął wniosków, gdzie poległ kwiat polskich elit lotniczych.Potem nastąpiła katastrofa w Smoleńsku będąca konsekwencją solidarnościowego bezhołowia w wojsku.W konsekwencji gen.Załęski pełniący czasowo obowiązki dowódcy wojsk lotniczych złożył wniosek o dymisję.Bowiem katastrof lotniczych w wojsku po 1989 roku było bez liku i w sumie stanowią one konsekwencję ograniczania środków decyzjami politycznymi na utrzymanie sprawności bojowej polskiego lotnictwa. Załęski zna rozmiar problemu i konsekwencji, i nie zamierza brać na swoje sumienie odpowiedzialności za cudze grzechy.By zrozumieć przyczyny lotniczych katastrof w Polsce koniecznym jest przeczytanie raportu dotyczącego przyczyn katastrofy samolotu “Casa”. Znajdziemy tam całą paletę solidarnych pociągnięć ,które zniszczyły nie tylko lotnictwo i doprowadziło do katastrofy w Smoleńsku.

Weźmy pod uwagę powstałą sytuację w zakresie zagrożenia przeciwpowodziowego z jaką obecnie mamy do czynienia. Przypominamy sobie sprzed lat zatopienie Wrocławia przez Prezydenta Zdrojewskiego,który wcześniej radośnie obwieszczał,że miastu nic nie grozi ,ponieważ ma on tak doskonały system poniemieckich urzadzeń melioracyjnych w tym kanały ulgi,że miasto jest w pelni bezpiecznym. A potem widzieliśmy powtarzające się widoczki, gdzie kędzierzawowłosa i czarnooka Maria Wiernikowska w cudownym zielonych ogrodniczkach zanurzona po piersi we wrocławskiej topieli sławila uzdolnienia Prezydenta Zdrojewskiego.Straty uczynione miastu były ogromne.Wiernikowska poszla w odstawkę a Zdrojewski w ministry,gdzie po utopieniu miasta zajmuje się nawadnianiem, odwadnianiem i rozwadnianiem kultury, zapewne z typowymi dla siebie sukcesami,bo jakoś o kulturze ani widu, ani słychu.

Obecnie po wielu ostrzeżeniach czeskich służb meteorologicznych utopiono całą południową Polskę.Nikt sobie nie zdaje z tego sprawy jakież to są potworne straty finansowe liczone w dziesiątki a może i setki miliardów złotych. Co to oznacza dla ledwie domkniętego budżetu na 2010 rok i osiągnięcie już 30 miliardów deficytu budżetowego świadczy o katastrofalnym stanie polskiej gospodarki narodowej, mimo uroczystych pień platformersów zapewniającym nas o ich sukcesach i konieczności wybrania specjalizującego się w gafach Bronka na Prezydenta.Melioracje z powodu niekompetencji solidarnych Premierów leżą na łopatkach.Polityczni ignoranci cały czas liczyli ,że powodzie stulecia mina ich .Może było to i uzasadnione oczekiwanie liczące na ich bliskie kontakty z Panem Bogiem i jego cudotwórczą sprawczością. Niestety, solidarni tak grzeszą strasznie,że Najwyższy odmówił im placetu zaufania i pomocy.

Poczynając od przejęcia rządów przez solidarnych w 1989 roku zaczęto sukcesywnie zarzynać melioracje.Z roku na rok ograniczano nakłady na konserwacje i inwestycje, bo budżet melioracji mieścił się w administracji państwowej a z urzędnikami należy walczyć wraz z marnotrawionymi przez nich środkami.Dla przykładu w zielonogórskim solidarny Wojewoda obiecał ,że w Urzędzie wymieni wszystko łącznie z podłogami.I tak prowadzili oni tę swą destrukcyjną działalność, w rezultacie rozbijano melioracyjną strukturę Wojewódzkich Zarządów Inwestycji Rolniczych,ograniczono ilość Inspektoratów rejonowych WZIR,co zmniejszyło nadzór merytoryczny nad polskim rolnictwem, które doprowadzono do kompletnej ruiny i uznano, że melioracja potrzebne mu są jak umarlemu kadzidło.

Zlikwidowano również Rejonowe Przedsiębiorstwa Melioracyjne eliminując moce wykonawcze w terenie oraz służby inwestycyjne nie mówiąc o likwidacji Wojewódzkich Biur Projektów Melioracyjnych. Owoc tych szalonych poczynań solidarnych jest taki, że rowczaki na polach pozarastały prowadząc do degradający gruntów rolnych. Cieki podstawowe nie są konserwowane zmniejszając swoje przekroje przepływów,co zwiększa ich podatność na zalewanie i podtapianie oraz zmniejszanie bezpieczeństwa przeciwpowodziowego. Wały ochronne przestały być wykaszane i odkrzaczane oraz ich korony są nagminnie rozjeżdżane przez wędkarzy, ponieważ w dużym stopniu polikwidowano etaty strażnikow wałowych. Zlikwidowano nakłady na umacnianie wałów a także ich sukcesywną odbudowę. Posiadane stacje pomp odwadniających są przedwojennej starości i z trudem utrzymywane przy życiu z powodu ogromnych i rosnących kosztów energii elektrycznej.

PRL podjął próbę melioracyjnego zagospodarowania Wisły.Niestety, zarzucono tę koncepcję z powodu konieczności dławienia budżetu dla przepompowywania państwowych pieniędzy do prywatnych kieszeni. Kiedy jednak przychodzi dramat i szlag trafia wszystko nie ma wówczas prywatnego zrywu do ochrony i obrony mienia publicznego.Wtedy niezbędnym okazuje się to tak redukowane państwo mające być ponoć źródłem wszelakiego zła. Szuka się strażaków, których jest zbyt mało, wzywa się wojsko odrywając go od szkolenia. Worków brakuje, sprzętu nie ma, jednym słowem wielka i kompromitująca kicha.Perła korony i historii polskiej Kraków- tonie, w jakże symboliczny i znamienny sposób.

Na inspekcję stanu rzeczy wybiera się “na wieś” z umiłownej warszawki sam Bóg i Car polskiej transformacji liberał Donek.Obwieszcza on załamanym i zdesperowanym topielcom, że każdy ratuj się kto może, na państwo nie ma się co ogladać.Jak się wszyscy uratujemy ,albo i nie ,to wówczas zabierze się on za rozliczanie,tych którzy “spieprzyli” robotę, tako rzecze sam Premier,w sposób raczej mało elegancki.Przy czym wypada mu przypomnieć,że to on określa propozycje wysokości budżetu państwa z wyszczególnianiem na konkretne kierunki i zadania.Dlatego gdyby posiadał chociaż minimum przyzwoitości politycznej to powinien pójść drogą generała Załęskiego i podać się do dymisji,któremu moralnie nie dorasta do pięt,bowiem Załęski nie odpowiada za dramat armii. Natomiast Tusk jest przywódca polskich liberałów od zarania transformacji w Polsce. Do wszystkiego przyłożył on więc swoich twórczych idei i politycznych łapek.

Na wyborczym froncie jak narazie bez większych zmian,a nawet można by powiedzież,że jakby ucichło. Zasymilowany Polak Donek zajęty ratowaniem polskiego topielca.Zasymilowany Polak Komorowski wyciszył się, bowiem nie można wykluczyć przesunięcia wyborów w sytuacji potencjalnego ogłoszenia stanu wyjątkowego. Może to stworzyć doskonałą szansę dla prześcignięcia Komorowskiego przez zasymilizowanego Polaka Kaczyńskiego.

Dzisiaj także zapoznaliśmy się ze wstępnymi wynikami komisji badającej wypadek w Smoleńsku. Okazuje sie, że wszystko było sprawne.Poza pilotami, którzy zostali skompletowani przypadkowo, nie przechodzili okresowych szkoleń na symulatorach lotu i posiadali ogromne parcie do wylądowania na tym lotnisku w warunkach pogodowych nie dopuszczających możliwość lądowania.Jak się okazuje ambicja do latania na wrotach od stodoły nie upoważnia do latania na samolotach. Zdaniem rozsądnych ludzi przyczyna katastrofa leży w braku poprawnej organizacji przygotowań do lotu.Ten samolot nie powinien tam się znaleźć w miejscu i czasie będącymi parametrami lokalizacji katastrofy.Katastrofa ta jest pochodną szalonej politycznej konkurencji wyborczej.Wynika ona z niekomptenecji wszystkich ogniw lotu.Przesadnego mniemania o swoich wyjątkowych możliwościach opieranych na wierze religijnej. Dobrze się stało,że aktualnie wyczarterowano samoloty “Embraer” będą obsługiwane przez odpowiedzialnych i profesjonalnych pilotów cywilnych.

Nieustające serie solidarnych katastrof występujących w Polsce nie są przypadkiem.Stanowią one konsekwencje błędnej polityki, niekompetentnych ludzi, którzy postawili na komunistyczne oczyszczenie Polski i wprowadzenie na kierownicze i odpowiedzialne stanowiska, i funkcje nieprofesjonalnych smarkaczy. A zaczęło się to wszystko postawieniem wtórnego analfabety na stanowisko Prezydenta, wówczas budziło to uśmiech i politowanie, dzisiaj powoduje to rozpacz, ból, żal i łzy podyktowane solidarną głupotą i arogancją prowadzącymi do samozniszczenia w szerokim tego słowa znaczeniu.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]



<< Strona główna