Zygfryd Gdeczyk

niedziela, 25 października 2009

Polityczna gangrena

Coraz powszechniejsza staje sie prawda ,że demokratyczna Polska jest owocem gigantycznego przewału.Prawda ta zaczyna także docierać do solidarnych elit w ich szczurzym biegu do koryta.

Niektórzy wręcz zastanawiają się co obecna Polska ma wspólnego z konstytucją,demokracją i państwem prawa?Odpowiedź nasuwa się sama ,że że jst ona dokładną przeciwnością głoszonych haseł mających stanowić zasłonę dymną dla dokonywanych czynów niegodnych Polaka.

Przekonujemy się o tym na przykładzie istoty zmiany systemu politycznego czyli przewłaszczeniach majątkowych.Ten najważniejszy element przekształceń ustrojowych jest osnuty wielką tajemnicą zarówno na etapie prawno-przygotowaczych przekształceń jak i na etapie praktycznego wdrażania.

W schedzie po socjalizmie wszyscy byliśmy jednakowymi golasami.Naraz, ni stąd, ni zowąd namnożyło się nam bez żadnych materialnych przesłanek bardzo liczne grono fabrykantów i innych manipulantów. Ogłoszeni oni zostali przez czwartą władzę jako młodzi,wykształceni i zdolni.Przy czym o dziwo ,na rynku pracy jakoś nikt nie poszukuje młodych i wykształconych a raczej w cenie są młodzi, głupi,tanio opłacani i powolni w kręceniu ewidentnych nadużyć.

Panaceum na wszelkie zło komunistycznego świata miało być nieskończone dobro kapitalistycznego świata.Stąd przyjęto szalony bieg do tego nieskończonego i tak oczekiwanego dobra.Każdy chce dopaść pierwszy tego cudownego ołtarza kapitalistycznej religii nie bacząc na to, że po drodze deptani są solidarni współbracia, łamane są zasady , i członki oraz wdeptywani w konkurencyjne błoto uczestnicy tego upokarzającego wyścigu szczurów.

Do przełknięcia pozostało jeszcze ca 30% komunistycznego majątku trwałego wypracowanego sumptem całego narodu.Oczywiście jest on nijaki,pozbawiony wartości,wręcz kula u nogi każdego przyzwoitego kapitalisty, ale jakoś żaden z nich nie odmówi przyjęcia na stan tego bolszewickiego truchła w szafie.A wynika to z prostego faktu iż co innego zwolennicy kapitalizmu ględzą, by doprowadzić do inflacji komunistycznego majątku,aby za bezcen przejąć go na własny stan.Oni doskonale znają zasadę,że Pecunia non olet.A wręcz rozsiewa nieuchwytny czar poezji pasożytniczego życia burżuazyjnych Hirudo medicinalis.

Urządzają sobie cmentarne negocjacje w sąsiedztwie rozkładających się trupów ,co niezwykle sprzyja atmosferze ciszy, spokoju i wielkiego dzieła rozkładu czyli demontażu państwa polskiego.A wszystko to przeprowadza się w bezczelnym klimacie bezkarności złodziejskiej sitwy namaszczonej przez KK i obcy kapitał. Te czarne sępy bezkarnie się tuczą komunistyczną padliną.Uczta w najlepsze trwa a kruk krokowi oka nie wykole.

Twierdzi się,że ideologiczne przesłanki prywatyzacji wykluczały jawność, przejrzystość,profesjonalność i uczciwość tego procesu realizowanego przez doszczętnie zdemoralizowanych ludzi.Ostatnie afery z całą ostrością podkreślają nam przestępczy charakter tego rodzaju działalności.Powstaje pytanie jak mogło dojść do sytuacji ,że w nowym systemie mającym lepiej i skuteczniej chronić naszą własność dochodzi do polityczno-kryminalnej degrengolady?

Gdzie są Ci ludzie,którzy z obowiązku zawodowego mieli chronić majątek skarbu państwa.Gdzie jest cały aparat kontroli i nadzoru nad prowadzonymi procesami przekształceń własnościowych.Dlaczego służby specjalne milczały w kwestiach ewidentnych nadużyć i przestępstw.Jak może dochodzić do sytuacji,że ten aparat wykorzystuje się do osobistych gier politycznych?

O tej sitwie doskonale świadczy język mafijnych bossów w ich rozmowach telefonicznych podsłuchiwanych przez służby specjalne.Taka ich bezczelność, pewność siebie i lekceważący stosunek mógł mieć miejsce tylko przy świadomości akceptacji ze strony szefa, który miał wszystkich szefów pod sobą, jak to ktoś znamiennie ujął.

Do wielu obecnych afer dołączyć można także aferę z Eureko, gdzie miliardami złotych obdarowano tę firmę,ogłaszając ostatnią decyzję rządową wielkim sukcesem narodowym."Mają to za kolejny wielki sukces MSP, mimo iż przy prywatyzacji PZU naruszano ustawę bankową, prawo ubezpieczeniowe, ustawę o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, a nawet własne uchwały i rozporządzenia Rady Ministrów – wśród rządzących nikt nie zaprzątał sobie tym zbytnio głowy – ani również konsekwencjami tych nielegalnych działań".Tak głoszą specjaliści siedzący głęboko w tym temacie.

Po wyjawieniu afer przez CBA towarzystwo z Czerskiej coraz głośniej pokrzykuje,że nie ma afery hazardowej, stoczniowej i wielu innych, którymi nasycone jest nasze szare życie codzienne.Jest to podły spisek ze strony ciemnych sił agenturalnych. I tak robi się nam wodę z mózgu nadal, zgodnie z zasadą, że w mętnej wodzie szczupaki dobrze biorą.

Dramat tego systemu polega na tym ,że dziecko ,które ukradnie batonik jest okładane sankcją a bandyta przekręcający państwową fabrykę poczytywany jest za bohatera narodowego.Czegoś podlejszego trudno spotkać.

Warto przytoczyć słowa Premiera, który powiedział, że jest mu zupełnie obojętnym kto kupi stocznię,czy będzie to handlarz diamentami,złotem czy bronią. Z tej wypowiedzi wynika, że Premier doskonale wiedział, iż stocznie zamierza kupić handlarz bronią a nie jacyś tam hipotetyczni nafciarze z Kataru.Handel bronią to nie jest to samo co handel malinkami i o tym wie każdy średnio inteligentny człowiek.A jeżeli nie wie tego Premier to należy z tego faktu wysnuwać stosowne wnioski polityczne.

To co ujrzała opinia publiczna niezależnie od dotychczasowej oceny politycznej ,jednoznacznie negatywnej, wymaga zastosowania wobec określonych urzędników państwowych procedur karno-prawnych.Inaczej nigdy się nie odetniemy od gangreny politycznej jaka ogarnęła naszą Ojczyznę.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]



<< Strona główna