Zygfryd Gdeczyk

piątek, 23 października 2009

Cegielski podnosi głos


Trzeba powiedzieć sobie jasno,że eurofile działają wyraźnie z antynarodową intencją.
Dopiero teraz po podpisaniu Traktatu Lizbońskiego zaczynają oni bełkotać o możliwości wnoszenia roszczeń wobec polskiego majątku narodowego przez Niemców.Kwestia wyszła jak szydło z worka kiedy Klaus zaczął oponować przeciwko podpisaniu omawianego traktatu.Jeżeli tego rodzaju pułapki kryje traktat, to powstaje pytanie co on niesie jeszcze zaskakującego dla nas Polaków .Dlaczego eurooptymistyczne elity z uporem maniaka opowiadają nam bzdury,które mogą się zakończyć dla nas zupełną katastrofą.

Dopiero teraz robotnicy Cegielskiego kiedy zrobiło się im gorąco koło tyłka razem ze stoczniowcami wyszli na ulicę. I można by smutno powiedzieć , że nie mieli oni nigdy na uwadze narodowego i państwowego interesu lecz wyłącznie swój osobisty. Tak było w przeszłości i tak jest teraz. Ponieważ ich świadomość społeczna jest bardzo niska i partykularna ,to łatwo przewidzieć ,że bez większych problemów zostaną oni spacyfikowani przez wielki kapitał.

Do skoku już się szykuje pierwszy cwaniak ,który Polsce zaprezentował ten bajzel,absolwent szkoły podstawowej na Pomorzu. Powstaje zasadnicze pytanie jak dureń może rządzić krajem średniej wielkości w Europie. Ano, okazuje się , że może jeśli jest to na rękę zachodniemu kapitałowi. Im mniej on rozumie mechanizmy kierujące kapitalistyczną gospodarką ,tym łatwie jest nim sterować. A na nauki wumlowskie nie chodził,bo był przeciwnikiem czerwonego optując za czarnym mimo ,że sikał im do kropielnicy.

Dzisiaj tak jak kiedyś 30 lat temu chce znowu wskoczyć na pospieszny do koryta,bazując na robotniczym niezadowoleniu i gniewie, które to stany w gruncie rzeczy właśnie on spowodował. I nie można wykluczyć ,że jeśli poznańskie awantury rozlezą sie po kościach,to będą tacy ,by dla dalszej pacyfikacji robotniczych protestów, skompromitowanego durnia znowu pchać do władzy.Każdy chwyt będzie dobry byle tylko utrzymać dominację kapitału nad ludźmi.

A pamiętacie twórcze zawołania tego noblisty z amerykańskiej łaski,co to pokrzykiwał:"Zdrowie wasze w gardło nasze" . A w amerykańskim hotelu ogłaszał gdzie to on ma amerykańskiego Prezydenta, jakby nie wiedział do czego CIA służy. Na pogrzebie zaś członka duńskiej rodziny królewskiej rechotał jak ostatni cymbał, co eksponowała światowa prasa z zaskoczeniem i uciechą.

Ten orzeł polskiej polityki demokratycznej sam nie doszedł do władzy.Dzielnie mu w tym pomagały i sekundowały ściśle określone elity, które dzisiaj dyskontują ten stan rzeczy. Siedzą sobie przy elegancko zastawionym stole i głoszą wyższość swojej sytuacji, kiedy inni łażą po śmietnikach i biedę klepią. Ale ten ich świat ponoć do mądrych a nie do głupich należy.

Rzeczą mądrych jest kręcić afery i lody. Rzeczą biednych i głupich jest klepać biedę i prowadzić egzystencję na jaką zasługują. Oto i sępy polityczne nowych czasów. Bezwzględni egoiści potrafiący robić szmal na ludzkiej biedzie,bólu i śmierci. Ludzie zdemoralizowani do szpiku kości.

Jest zrozumiałym ,że wcześniej czy później nastąpi czas korekty. Nie wniosą one jednak nic nowego , ponieważ elity znajdujące się obecnie w kręgu władzy są kompletnie skompromitowane i jak praktyka dowodzi niezdolne do szerokich horyzontów uwzględniających interes całego narodu. Ten układ jest już definitywnie wyeksploatowany i wypalony do cna.
Żaden z jego przedstawicieli nie jest w stanie zagwarantować perspektywicznych możliwości harmonijnego rozwoju kraju. Ludzie uciekają za granicę,ludzie uciekają z funduszy emertytalnych do ZUS. Elity zapowiadają i grożą wycofaniem świadczeń emerytalno-rentowych. Ten stan napięcia wewnętrznego zaowocuje przykrymi konsekwencjami, za które zawsze płaci naród.

Oczywiście kapitał zachodni będzie trzymał Polskę na krótkiej smyczy nie pozwalając na radykalne i w swej istocie autentyczne zmiany demokratyczne .One będą mogły pójść jedynie w kierunku umacniania demokracji burżuazyjnej ,co w niczym nie zmieni sytuacji zasadniczych rzesz społeczeństwa.

W umacnianiu tej chorej sytuacji mają swój niezaprzeczalny wpływ publikatory zdominowane przez obcy kapitał oraz kadry solidarnej proweniencji, które nie mogą się przyznać do swojej klęski. Ta ogólna degrengolada moralna czwartej władzy prowadzi do coraz szerszego rozdźwięku między autemtyczną rzeczywistością i medialną pobożno-kapitalistyczną życzeniowością.

W tym niegodnym procederze biorą udział całe rzesze medialnych smarkaczy a także stare wygi o komunistycznym i solidarnym rodowodzie.Oni zawsze byli w szpicy i teraz także zaczynają się już ustawiać do spodziewanych reform solidarnych nieudaczników. Zawsze stali okrakiem na barykadzie: silni, zwarci, i gotowi.

Prawdziwa demokratyzacja stosunków społecznych w Polsce nie będzie się mogła obejść bez desyjonizacji,desolidaryzacji,dekapitalizacji. Zatem z góry można założyć ,że to z czym się spotkamy nie będzie nosiło jedynie znamiona kosmetycznych zabiegów.

Jak tv informuje ludzie nie chcą iść na dno, pozbawiani pracy, bici przez policję.
Ludzie oczekują prawa i sprawiedliwości.
Nasza przyszłość jest niepewna, pełna goryczy i rozterek.
Solidarne elity nie potrafiły spełnić pokładanych w nich nadziei.
Dlatego Balcerowicz i jego bracia polityczni zdecydowanie i ostatecznie muszą odejść.
Krzyż im na drogę.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]



<< Strona główna