Zygfryd Gdeczyk

środa, 9 grudnia 2009

Policyjne zabójstwo Dziekańskiego

Policyjne zabójstwo Dziekańskiego

Pojechał do raju po śmierć



Pojawiły się pierwsze informacje o przyczynach, dla których zabito Polaka Roberta Dziekańskiego na lotnisku kanadyjskim w Vancouver. Zdarzenie to miało miejsce 2 lata temu podczas przylotu Roberta w do jego matki mieszkającej w Kanadzie. Zamiast zachodniego raju spotkała go brutalna, głupia i bezsensowna śmierć w obliczu obok oczekującej matki. Za tę śmierć ponosi odpowiedzialność kanadyjska policja konna.

Komisja badająca od dwóch lat sprawę orzekła,że użycie wobec Roberta Dziekańskiego tasera było “przedwczesne i nieadekwatne”.Tłumacząc na nasz język potoczny, ten prawniczy slang, wypada powiedzieć,że zachowanie policji nie tylko znacznie odbiegało od norm określających konieczność niesienie pomocy oczekującemu jej obywatelowi. Omawiane i oceniane przez komisję zachowanie czterech reprezentantów policji nosiło znamiona,bandyckiego napadu,przemocy i gwałtu zakończonych śmiercią bezbronnego człowieka.

Jako jedyną wartością godną zaakcentowania w tym zmerkantylizowanym i pozbawionym wyższych uczuć świecie było zachowanie się społeczeństwa kanadyjskiego, które jednoznacznie i zdecydowanie odcięło się od morderczych metod zastosowanych przez policję i wyraziło głębokie współczucie matce zamordowanego Dziekańskiego.

Szef niezależnej komisji badającej sprawę śmierci, Paul Kennedy oświadczył na konferencji prasowej ,że był nagabywany przez szefa kanadyjskich “koniarzy” niejakiego Williama Elliotta aby nie publikować dokumentu końcowego niezależnej komisji ,który okazał się miażdżącym dla policyjnych zachowań. W tej sytuacji pokazanie oraz napię tnowanie niewłaściwych a właściwie zbójeckich zachowań policji, która winna chronić obywateli leży w jak najgłębszym interesie społecznym.

Komisja wyraziła pogląd, że reakcja policjantów nie była właściwa, ponieważ nie próbowali załagodzić sytuacji, a Dziekańskiego nie ostrzeżono, zanim użyto tasera. Poza tym broń ta została użyta wielokrotnie bez żadnego uzasadnienia. Kennedy wskazał też, że policjanci powinni udzielić Dziekańskiemu pierwszej pomocy.

Podczas przesłuchań oficerów policji uznano,że ich wersja wydarzeń była niewiarygodną. Komisja zauważyła również , że policja nie powinna sama przesłuchiwać swoich funkcjonariuszy, uczestniczących w wydarzeniach na lotnisku w Vancouver,ponieważ nie zabezpiecza to obiektywizmu śledztwa.

Kennedy podkreślił, że policja powinna była przekazywać mediom więcej informacji pozwalających na kształtowanie pełniejszego obrazu zdarzeń.Niemniej korzystając ze swej dominującej pozycji w społeczeństwie zachowywała się ona w butny i arogancki sposób.

W zaleceniach raportu znalazło się m.in. wskazanie, by policja konna zrewidowała programy użycia tasera oraz przeszkoliła policjantów w zasadach postępowania z osobami, które mają problemy z komunikowaniem się.

Pierwsze komentarze medialne po oświadczeniu Kennedy’ego podkreślają zdecydowany i ostry ton przedłożonego społeczeństwu raportu ,co stanowi samo w sobie przejaw potępienia dla policyjnych zachowań.

Robert Dziekański został zabity na lotnisku w Vancouver po dokonanym na niego ataku przez czterech policyjnych drabów, wielokrotnie rażony policyjnym taserem, którego funkcjonariusze użyli, by go obezwładnić. Jak wynikało z nagrania, które jeden ze świadków wydarzenia zarejestrował swoim telefonem komórkowym, Dziekański zachowywał się dość nietypowo po długim locie i dziesięciogodzinnym oczekiwaniu, kiedy nikt go nie skierował do wyjściowej części lotniska, jednak w niczym nie zagrażał on policjantom ani też innym osobom postronnym

Komisja, ma prawo i zamierza zaproponować środki dyscyplinarne wobec policjantów, jednak większość sporządzanych przez nią raportów zajmuje się analizą procedur stosowanych przez policję. Rekomendacje nie są wiążące ani dla policji, ani dla rządu federalnego.Jednym słowem sąd sądem a sprawiedliwość musi być po policyjnej stronie ,jak przystało na państwo przymusu z pozorami demokracji.

W związku z tym niecodziennym złamaniem prawa i zabiciem jej syna matka Dziekańskiego, Zofia Cisowska wytoczyła policjantom, władzom lotniska w Vancouver oraz władzom prowincji Kolumbia Brytyjska i władzom federalnym proces sądowy. Władze lotniska,jak można się było spodziewać uchyliły się od jakiejkolwiek odpowiedzialności za śmierć Dziekańskiego. Pani Cisowska zarzuca pracownikom lotniska, że nie pomogli Dziekańskiemu znaleźć drogi do wyjścia, że nie postarali się znaleźć tłumacza, a także, że nie wezwali pierwszej pomocy po rażeniu taserem. Władze jak zwykle uważają,że są najmądrzejsze i zrobiły wszystko.

W zachodnim świecie,szczególnie w USA pacyfikowanie ludzi metodą zabijania taserami jest dość powszechne i idzie tam w setki ludzkich śmierci.Taki właśnie wyraz ma ten obraz wolności,pluralizmu i demokracji.I jeżeli to ma być “amerykańskim snem” o lepszym życiu,to jest on nad wyraz brzydkim doświadczeniem,którego nie należy nikomu życzyć.Nawet tym naiwnym,którym w związku z powyższym przychodzi zapłacić najwyższą cenę.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]



<< Strona główna