Zygfryd Gdeczyk

sobota, 28 listopada 2009

Solidarna konkurencja

Solidarna konkurencja
czyli Lewandowski w UE

W związku z tzw.awansem Lewandowskiego pojawiają się bardzo różne opinie podobnie jak w związku z upadkiem Bieleckiego, którego Włosi wypchnęli na aut i Tusk musiał mu znaleźć synekurkę w postaci doradcy w MSZ. Do tego faktu jedynie słuszni pismacy starali się dorabiać spiskową teorię rewolucyjną ,próbującą się doszukać w tym ruchu kadrowym jakiegos głębszego sensu,kiedy chodzi o elementarny szmal liberalny dla utrąconego Bieleckiego,zasłużonego szofera transportującego drewno w lasach państwowych za onej babuleńki. W okresie świetlanej solidarności ,biegał on w krótkich gatkach po boisku. A wyrzucony z jednego, z zakładow klął jak szewc pod nosem ,że załoga nie rozumie jego solidarnych krętactw liberalnych. Pod jego kierownictwem w "moim" PKO przeprowadzono remont kapitalny i wzrosły ceny usług bankowych.

Analogicznie ma się sprawa z wielkim Lewandowskim, jednym ojców założycieli Kongresu Liberalno-Demokratycznego ,którego ideologia doprowadziła tuskowców do obecnego kształtu i wyrazu naszą Rzeczpospolitą ukochaną przez burżujów i wszelakich mafioso oraz wyrzutków społecznych. Lewandowski zwykle coś "mamrocze" pod nosem kiedy powinien rzucić jakimś fundamentalnym argumentem w obronie liberalizmu, podobnie jak jego kolega ,równie zużyty i też wykopsany Balcerowicz.

Ciekawe skąd się bierze to platformerskie parcie na fuchy w komunistycznej Unii Europejskiej.Wypada Przypomnieć ,że wielce szanowny Tusek spławił lewicowych liberałów Hubner i Cimoszewicza, natomiast wypromował tam Buzka i Lewandowskiego.Obaj solidarni i obaj bez wyrazu nieudacznicy. Fakt,że Polsce nie pomogą,a jeśli Unii zaszkodzą to nikt nie będzie rozpaczał ,a na pewno prawica polska uważająca urzędników unijnych za "czerwone piranie". Widać paskudny ozór prawicowy w każdej sytuacji stara się namieszać liberalnej lewicy, nawet tej europejskiej.Natomiast zupełnie nie przeszkadza jej ssanie dudków z europejskiej kasy "czerwonych piranii".

Ogłaszanie ,że każdy rząd ma kluczowe oraz uzupełniające ministerstwa nie jest odkrywaniem Ameryki. I jest sprawą oczywistą,że na kluczowe stanowiska powinni się dostawać najbardziej kompetentni ludzie powinno być tak proste jak to ,że dwa plus dwa równa się cztery. O dziwo nie ma to jednak zastosowania w solidarnej Polsce. Im mniej kompetentny zawodnik tym wyżej awansuje.Wynika to z faktu, iż dla obrabiania własnej Ojczyzny mądrzy nie są potrzebni ,a co najwyżej domorośli mądrale.Dlatego ignorancji mamy tyle przy własnym stole,że z konieczności koalicja musi ich upychać na eksport.

Robienie z Buzka,powożonego z drugiego siedzenia przez Krzaklekwskiego,orła solidarnej polityki jest niezgodne z prawdą i mija się z faktami.To oni dopuścili w Polsce organizację Opus Dei i Eureko do przekręcenia w w PZU przynajmniej 12 miliardów,tak niezbędnych na szczepionki i chleb dla bezrobotnych.To oni zgarnęli pod dywan 90 miliardów otwierając budżetową dziurę Bauca. Rozumiemy ,że partyjniacka propaganda każdą bzdurę przepchnie i postara się zdyskontować jako sukces. Jednak w buziach poprawnych politykierów takie gęganie uznać należy za pozbawione przyzwoitości.Niech Pan Bóg im wybaczy.

Wracając do teki jaką załatwia się Lewandowskiemu to media tak pieją i zachłystują się tym pozornym sukcesem,niczym swoim własnym i jak gdyby ta sprawa była już definitywnie przesądzona. A przecież nastaje okres najważniejszy dla Lewandowskiego ,tj okres przesłuchań i należy zdawać sobie sprawę ,że angielscy pisowcy czyli torysi dokumentnie wygarbują skórę Lewandowskiemu.Ciekawe, czy wówczas solidarne media będą też tak zawodziły z zachwytu i samouwielbienia jak obecnie?

Powiedzmy sobie jasno i szczerze fucha komisarza d/s budżetu w UE,nie jest żadnym łakomym i smacznym politycznie kąskiem.Ten Komisarz musi po prostu ściśle i precyzyjnie przestrzegać realizacji i wykonania budżetu. Zatem ten komisarz nie jest nawet głównym księgowym a zaledwie jego zastepcą.Powiedzmy też otwarcie,że nawet najlepszy księgowy zawsze pozostaje w cieniu, nawet najgorszego dyrektora.Taka jest logika zarządzania. Szef jest od globalnej polityki i decyzji,a "książkowy" od rejestracji finansowych zdarzeń umożliwiających dyrektorowi podejmowanie trafnych decyzji.

Z tego punktu widzenia wypchnięcie Lewandowskiego do UE jest wyrazem wdzięczności ze strony Tuska wobec Lewandowskiego, jest także pozbyciem się politycznej konkurencji w partii kiedy traci popularność i wpływy,oraz formą nabijania sobie punktów w kampanii prezydenckiej ,kiedy ewidentnie siły już słabną Tuskowi i orle pióra opadają.

Dlatego pianie peanów w cześć Lewandowskiego nie ma najmniejszego uzasadnienia. Nie równa się on moim zdaniem do takiej na przykład Zyty Gilowskiej , która nie tylko błyskotliwością i inteligencją przerasta go o dwie głowy. Także jej praktyczne doświadczenie na stanowisku wicepremiera bije na głowę Lewandowskiego. Również pewnie kwestia wiary ze strony Zytki jest nieporównanie większa i głębsza jak przystało na absolwentkę KULu.No, ale Zytka naraziła się Donkowi,dlatego musiała odejść i Polsce nie może służyć.Dlatego może i dobrze ,że takie liberalne "nic" ma służyć obcym ,może nam już więcej szkodzić nie będzie.

I na koniec, naiwnością jest przypuszczanie ,że Lewandowski wprowadzi "rygorystyczne regulacje rynków finansowych". Nie ten format i nie to stanowisko. On co najwyżej będzie miał prawo konsekwentnego zbierania składek udziałowych określonych przez ciała stanowiące do Kasy UE.

Jeśli Lewandowski tak przekształci Unię jak zrobił to z Polską, to śmiechu będzie co niemiara. Ostatecznie lepszy jest najgorszy śmiech aniżeli najlepsze łzy.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]



<< Strona główna