Berlusconi dostał w zęby
Berlusconi dostał w zęby
Nie jestem zwolennikiem gwałtu i przemocy.
Kiedy jednak spotykamy się z atakami na polityków poczynając od rzucania w nich jajami poprzez rzucanie miniaturkami lokalnej katedry to jednak mimo wszystko ma to nieco inny wymiar aniżeli zwykłe chuligaństwo czy pospolity bandytyzm.
Jest zrozumiałym ,że każdy atak na polityka ma zwykle podłoże polityczne o bardzo szerokim aspekcie wydźwięku społecznego. Jest to sytuacja bardzo niekorzystna z punktu widzenia budowania autorytetu konkretnego polityka. A w szczególności nadaje to bardzo niemiłych akcentów jeśli sprawa dotyczy rządzącego przywódcy państwa .Oznacza to bowiem bardzo brutalną negację aktualnej polityki państwa i personalnie polityka odpowiedzialnego za jej kształt i wdrażanie.
W takich sytuacjach najkorzystniej jest zwykle oświadczać, że ataku na świetlaną głowę państwa dokonał jakiś psychopata,mitoman lub inny chuligan. W tym konkretnym przypadku nikt nawet nie odważy się przypuszczać,że to osoba zaatakowana czyli ofiara może się szczycić tego rodzaju preferencjami psychicznymi wobec czego wywołała ona agresję z podobnej sobie strony. A przypomnijmy ,że nie był to pierwszy tego rodzaju atak.
Rzecz dotyczy Silvio Berlusconiego Premiera Włoch, znanego kapitalisty włoskiego i dyktatora medialnego. Zdarzenie miało miejsce w Mediolanie. Incydent odnotowano na mediolańskim Piazza Duomo po wiecu partii Lud Wolności, na którym premier wygłosił ostre przemówienie polityczne, wymierzone w jego przeciwników.
Premier Włoch znany jest z niewyparzonego języka,bardzo swobodnych i niekiedy swawolnych porównań i sformułowań. Za tę lekkość i nadmiar temperamentu często jest krytykowany na forum Unii Europejskiej.Widać ten temperament nie jest również obcy jego rodakom nie zawsze podzielającym ostre prawicowo poglądy Premiera w społeczeństwie o dużym poczuciu demokratycznych swobód i i ciągot do komunistycznych wartości.
Po przeprowadzonej tomografii wiadomo,że włoski Premier oprócz zewnętrznych skaleczeń twarzy ma również pękniętą przegrodę nosową oraz wybite dwa przednie zęby. Rodzaj doznanych urazów nie można określać jako zagrażających życiu, tym niemniej wyłączą one Premiera na kilka dni z aktywności politycznej dla dokonania pełnych obserwacji i badań.
Zaistniały akt przemocy określa się jako terrorystyczny, zapewne z dużą dozy przesadą, tym bardziej jeśli miał go dokonać ponoć chory psychicznie 42 letni człowiek leczący się od ponad 10-ciu lat. Całe włoskie spektrum polityczne zgodnie potępia przeprowadzony atak na Premiera. Swoje potępienie wygłosił Prezydent,koalicja rządząca oraz opozycja a także Watykan.
Zdjęcia zakrwawionej twarzy Pana Berlusconi wzbudziły szok wśród elit rządzących Włochami. Stanowi to o tyle zaskoczenie,że w mateczniku włoskiej mafii widziano nie takie tragedie. Mieliśmy tam do czynienia z porwaniami i zabójstwami. Dotyczyły one byłych Premierów, pomniejszych polityków i prokuratorów. Całe zdarzenie jest o tyle znamienne ,że wobec wierzącego Silvio użyto do ataku kościelnego i świętego niejako atrybutu jakim była metalowa miniaturka medolańskiej katedry.
Domyślać się jedynie można czy w tym przypadku mieliśmy do czynienia ze sprawiedliwym ale nierychliwym palcem bożym, czy też przesłanką całego zdarzenia był nader ostro wygrażający palec Berlusconiego swoim wrogom. Jak zapewne w takich przypadkach bywa niewatpliwie palec boży zaangażował palec ludzki do realizacji wyroków boskich.
Bardzo słusznie polska medialna prawica wyraźnie poruszona jest tym aktem personalnej tragedii, składa wyrazy wyrazy współczucia i łączy się w bólu z poszkodowanym jastrzębiem włoskiej prawicy. W takich sytuacjach prawicowe szlachectwo zobowiązuje.Nie zapominajmy jednak, że zapóźnienie, uwstecznienie i bieda włoskiego południa wpływają na pogłębianie się nastrojów dyskomfortu społecznego i politycznego. Stąd też fakt,iż nie był to pierwszy zamach na włoskiego Premiera posiada swoistą wymowę.
Szkoda tylko ,że polska prawica nie ubolewała równie serdecznie i autentycznie,kiedy prawicowy system dopuścił do ataku na Jaruzelskiego we Wrocławiu na promocji jego książki, gdzie brukowcem tłuczono go i okładano po głowie, niczym według najlepszych tradycji chrześcijańskiego kamieniowania,co pozostawiło trwałe urazy.
Wypada także nieśmiało przypomnieć, że za świętej babuleńki komuny takich tradycji raczej nie kultywowano, a służby specjalne i osobista ochrona znała zwykle swoje miejsce w szeregu. Według obecnej "demokratycznej" poprawności politycznej prawicy jej przedstawicieli nawet zbukiem tknąć nie wypada a lewicy można i prętem metalowym skórę garbować, by wypędzić z niej czerwonego diabła.
I tak to, judaszowymi pozdrowieniami obdarzają się prawicowe elity, nie bacząc na to, że czerwony cieć, to też człowiek i ma prawo do wyrażania swoich emocji również pozaprawnie,bo widać system nie stwarza mu takich możliwości w ramach działającego prawa.
Z autentycznie demokratycznym i pozbawionym emocji pozdrowieniem dla polskich prawicowych elit, którym za szerzenie militaryzmu nie tylko zepsute jajo się należy .
Berlusconiemu zaś życzmy powrotu do zdrowia, przemyślenia swojej polityki i stu procentowego poparcia we włoskim społeczenstwie, objawiającego się naręczami kwiatów,gromkimi hurrra i słodkimi buziakami kociaków ,które on sobie bardzo ceni.
Od Moje obrazy |
Nie jestem zwolennikiem gwałtu i przemocy.
Kiedy jednak spotykamy się z atakami na polityków poczynając od rzucania w nich jajami poprzez rzucanie miniaturkami lokalnej katedry to jednak mimo wszystko ma to nieco inny wymiar aniżeli zwykłe chuligaństwo czy pospolity bandytyzm.
Jest zrozumiałym ,że każdy atak na polityka ma zwykle podłoże polityczne o bardzo szerokim aspekcie wydźwięku społecznego. Jest to sytuacja bardzo niekorzystna z punktu widzenia budowania autorytetu konkretnego polityka. A w szczególności nadaje to bardzo niemiłych akcentów jeśli sprawa dotyczy rządzącego przywódcy państwa .Oznacza to bowiem bardzo brutalną negację aktualnej polityki państwa i personalnie polityka odpowiedzialnego za jej kształt i wdrażanie.
W takich sytuacjach najkorzystniej jest zwykle oświadczać, że ataku na świetlaną głowę państwa dokonał jakiś psychopata,mitoman lub inny chuligan. W tym konkretnym przypadku nikt nawet nie odważy się przypuszczać,że to osoba zaatakowana czyli ofiara może się szczycić tego rodzaju preferencjami psychicznymi wobec czego wywołała ona agresję z podobnej sobie strony. A przypomnijmy ,że nie był to pierwszy tego rodzaju atak.
Rzecz dotyczy Silvio Berlusconiego Premiera Włoch, znanego kapitalisty włoskiego i dyktatora medialnego. Zdarzenie miało miejsce w Mediolanie. Incydent odnotowano na mediolańskim Piazza Duomo po wiecu partii Lud Wolności, na którym premier wygłosił ostre przemówienie polityczne, wymierzone w jego przeciwników.
Premier Włoch znany jest z niewyparzonego języka,bardzo swobodnych i niekiedy swawolnych porównań i sformułowań. Za tę lekkość i nadmiar temperamentu często jest krytykowany na forum Unii Europejskiej.Widać ten temperament nie jest również obcy jego rodakom nie zawsze podzielającym ostre prawicowo poglądy Premiera w społeczeństwie o dużym poczuciu demokratycznych swobód i i ciągot do komunistycznych wartości.
Po przeprowadzonej tomografii wiadomo,że włoski Premier oprócz zewnętrznych skaleczeń twarzy ma również pękniętą przegrodę nosową oraz wybite dwa przednie zęby. Rodzaj doznanych urazów nie można określać jako zagrażających życiu, tym niemniej wyłączą one Premiera na kilka dni z aktywności politycznej dla dokonania pełnych obserwacji i badań.
Zaistniały akt przemocy określa się jako terrorystyczny, zapewne z dużą dozy przesadą, tym bardziej jeśli miał go dokonać ponoć chory psychicznie 42 letni człowiek leczący się od ponad 10-ciu lat. Całe włoskie spektrum polityczne zgodnie potępia przeprowadzony atak na Premiera. Swoje potępienie wygłosił Prezydent,koalicja rządząca oraz opozycja a także Watykan.
Zdjęcia zakrwawionej twarzy Pana Berlusconi wzbudziły szok wśród elit rządzących Włochami. Stanowi to o tyle zaskoczenie,że w mateczniku włoskiej mafii widziano nie takie tragedie. Mieliśmy tam do czynienia z porwaniami i zabójstwami. Dotyczyły one byłych Premierów, pomniejszych polityków i prokuratorów. Całe zdarzenie jest o tyle znamienne ,że wobec wierzącego Silvio użyto do ataku kościelnego i świętego niejako atrybutu jakim była metalowa miniaturka medolańskiej katedry.
Domyślać się jedynie można czy w tym przypadku mieliśmy do czynienia ze sprawiedliwym ale nierychliwym palcem bożym, czy też przesłanką całego zdarzenia był nader ostro wygrażający palec Berlusconiego swoim wrogom. Jak zapewne w takich przypadkach bywa niewatpliwie palec boży zaangażował palec ludzki do realizacji wyroków boskich.
Bardzo słusznie polska medialna prawica wyraźnie poruszona jest tym aktem personalnej tragedii, składa wyrazy wyrazy współczucia i łączy się w bólu z poszkodowanym jastrzębiem włoskiej prawicy. W takich sytuacjach prawicowe szlachectwo zobowiązuje.Nie zapominajmy jednak, że zapóźnienie, uwstecznienie i bieda włoskiego południa wpływają na pogłębianie się nastrojów dyskomfortu społecznego i politycznego. Stąd też fakt,iż nie był to pierwszy zamach na włoskiego Premiera posiada swoistą wymowę.
Szkoda tylko ,że polska prawica nie ubolewała równie serdecznie i autentycznie,kiedy prawicowy system dopuścił do ataku na Jaruzelskiego we Wrocławiu na promocji jego książki, gdzie brukowcem tłuczono go i okładano po głowie, niczym według najlepszych tradycji chrześcijańskiego kamieniowania,co pozostawiło trwałe urazy.
Wypada także nieśmiało przypomnieć, że za świętej babuleńki komuny takich tradycji raczej nie kultywowano, a służby specjalne i osobista ochrona znała zwykle swoje miejsce w szeregu. Według obecnej "demokratycznej" poprawności politycznej prawicy jej przedstawicieli nawet zbukiem tknąć nie wypada a lewicy można i prętem metalowym skórę garbować, by wypędzić z niej czerwonego diabła.
I tak to, judaszowymi pozdrowieniami obdarzają się prawicowe elity, nie bacząc na to, że czerwony cieć, to też człowiek i ma prawo do wyrażania swoich emocji również pozaprawnie,bo widać system nie stwarza mu takich możliwości w ramach działającego prawa.
Z autentycznie demokratycznym i pozbawionym emocji pozdrowieniem dla polskich prawicowych elit, którym za szerzenie militaryzmu nie tylko zepsute jajo się należy .
Berlusconiemu zaś życzmy powrotu do zdrowia, przemyślenia swojej polityki i stu procentowego poparcia we włoskim społeczenstwie, objawiającego się naręczami kwiatów,gromkimi hurrra i słodkimi buziakami kociaków ,które on sobie bardzo ceni.
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna