Zygfryd Gdeczyk

niedziela, 13 grudnia 2009

Majaczenia pana Klicha

Majaczenia pana Klicha

Od Moje obrazy



Można się obawiać, że wojenna polityka znanego krakowskiego psychiatry posiada cechy poważnej niezborności. Ten lekarz chorych umysłów stara się nas przekonywać,że Polska nie ma wrogów.Wobec czego media zapytują, to po kiego czorta jest nam potrzebne wojsko. Pytanie jest logiczne i uzasadnione. Krótkiej i zwartej odpowiedzi, niestety, nie ma.

Okazuje się zatem,że solidarnym zdaniem Polska wrogów nie ma. Natomiast mamy samych sojuszników w NATO i partnerów w UE.W takiej sytuacji naiwnie mogłoby się wydawać, że pod atomowym parasolem USA,Francji i Anglii,tym bardziej armia nie jest nam potrzebna, którą tak skutecznie i jednoznacznie niszczyli zwolennicy zakłamanej solidarności i autentycznie brutalnego liberalizmu.

W kwestii polityki obronnej ten zadufany krakowski centuś dowodzi mimo, iż mamy samych przyjaciół i sojuszników jest nam obligatoryjnie potrzebna armia, by pełniła ona rolę odstraszania od potencjalnych wrogów. A od jakichże to wrogów, kiedy mamy samych przyjaciół?

Nie wspomina on także kwestii elementarnej czy ma to być armia obronna zgodnie z polską Konstytucją i tradycją polskiego oręża, czy pozakonstytucyjnie, ukradkiem sposobi się ją do wyraźnie agresywnego i represyjnego charakteru. Najśmieszniejsze jest to, że pierwszej wody "demokrata" sposobi Polskę do wojowania przewidując na dozbrojenie wojowniczego kontyngentu w Afganistanie kwotą około 1,5 miliarda złotych.

Jak przystało na polskiego "gołąbka pokoju" zamienia on radzieckie kontyngenty amerykańskimi wojskami, co czyni z emfazą i prawdziwą dumą. Przypomnijmy złośliwie, że jak przyszło co do czego w Gruzji to Rosjanie się nie przejmowali amerykańskimi bazami chcąc usunąć gruzińskiego ludobójcę i psychopatęi wprowadzili tam swoje wojska w zakresie jaki uznali za właściwy odrywając od Gruzji przyległe do niej terytoria.

Przypominam sobie jak Kwaśniewski zapewniał,że przejście Polski do NATO zapewni zwiększenie naszego bezpieczeństwa.I tak pozornie mogło się wydawać.Wyprowadzono armię radziecką wraz z jej jądrowym uzbrojeniem. Polska stała sie terytorium bez broni masowej zagłady i w jej stronę nie były skierowane rakiety z głowicami atomowymi obcych mocarstw.

Wydawało się, że nie można sobie wyobrazić lepszej sytuacji militarnie, kiedy na naszej ziemi nie ma broni atomowej i taka broń nie jest w nas wymierzona.Niestety polscy jastrzębie i militaryści robią wszystko by Polskę sprowadzić do roli potencjalnego uczestnika konfliktu jądrowego.

Ich chore ambicje i aspiracje zdążają do wyposażenia Polski w broń opartą na systemie zwalczania antyrakietowego, na wprowadzeniu rakiet typy "Patriot".A przecież jest wszystkim wiadomo, że rakiety takiego lub innego typu piasku w swoich głowicach przenosić nie będą.Nie stanowi większego problemu przezbrajanie głowic ładunkami jakimi uzna się za stosowne w danym momencie wydumanego zagrożenia militarnego.

W tej sytuacji jedyną pozytywną cechą w tych militarystycznych dążeniach jest fakt, że Amerykanie nie zamierzają dopuścić oszalałej polskiej prawicy do dysponowania bronią stanowiącą zagrożenie dla Polski i sąsiadów.

Niemniej powstała sytuacja stanowi przesłankę zwichnięcia istniejącej dotychczas równowagi militarnej.Konsekwencją tego stanu rzeczy będzie wprowadzenie przez Rosjan do Kaliningradu takich rodzajow broni, które zrównoważą obustronny bilans zagrożenia. A na tej sytuacji stracą tylko Polacy.Tak jak kiedyś były w nas wymierzone amerykańskie rakiety, tak teraz zostaniemy wzięci na celownik przez rosyjskie systemy atakowania rakietowego.

Mówiąc wprost ta zmiana równowagi militarnej jest niekorzystna zarówno dla Polski ,jak i Rosji. Lokalizowanie w Polsce nowych systemów rakietowych przynosi wyłącznie korzyść USA, które przybliżają swoją broń uderzeniową do granic Rosji zwiekszając jej naturalne poczucie zagrożenia. Jest to swoisty powrót w Polsce do odtwarzania dawno juz minionej epoki spirali zbrojeń.

Jeżeli dzisiaj z perspektywy czasu można powiedzieć, że psu na buty zdała się silna armia PRL-owska wraz z atomowym wsparciem radzieckich baz wojskowych w Polsce,to nie od rzeczy będzie domyslanie się,że podobnie będzie się miała kwestia w kontekście wprowadzenia amerykańskich baz do Polski. Powrócimy do starego punktu wyjścia.Te same zagrożenia tylko z innego kierunku zostaną odtworzone. A koszty ich ponoszenia nie będzie realizował święty Mikołaj czy też militarystyczny centuś krakowski lecz zubożały i pozbawiony pracy oraz perspektyw naród polski.

Aby móc realizować tę politykę amerykańskiej proliferacji militarnej konieczne jest wytwarzanie w Polsce wytwarzanie atmosfery rosyjskiego zagrożenia, w taki sposób aby Polacy poczuli się zagrożeni wyimaginowaną potencjalnie rosyjską agresją na Polskę i wyrazili zgodę na sprowadzenie do nas obcych wojsk tym razem już z innego kierunku.A efekt ciągle będzie taki sam.Ograniczanie polskiej suwerenności.

Niektórzy internauci oceniają bardzo krytycznie obecną politykę obronną Polski przypisując jej wiele dosadnych,jędrnych i krwistych określeń, nie pozbawionych racji.Wysuwają oni jako kontrargumentację swoje rodziny,los dzieci i zon oraz stan kont jaki posiadają.Wydaje się, że nie bardzo chcą oni poświęcać swojego życia za losy kapitalistycznej ojczyzny.Nie bez pewnego sarkazmu podkreslają oni ,że chwilami odnosza wrażenie ,że PRL był bardziej suwerennym apaństwem aniżeli RP.I jest to bardzo smutna konkluzja dla obecnej Grupy Trzymającej Władzę.

Dlatego bardzo dobrze się dzieje, że obecnie tak usilnie przypomina się 13 grudnia.Przy czym warto pamiętać, że naonczas większość zastosowała przemoc wobec mniejszości. I obecnej mniejszości, której oddano władzę żadnym sposobem nie da się podciągnąć pod wspólny mianownik jakim jest naród.Ci ludzie coraz bardziej dystansują się od narodu, z którego wyrośli.

Tych ludzi najlepiej obrazuje zdanie, które w ich i swoim imieniu wygłosił polski minister obrony narodowej:"Zdaniem ministra, umieszczając Patrioty w Polsce, Amerykanie "idą nam na rękę, bo to nie jest w ich interesie". Bla, bla, bla.

Na zakończenie z ogromnym smutkiem podkreślić trzeba, że obecna armia nie reprezentuje interesu polskiego narodu lecz służy potrzebom międzynarodowego kapitału włócząc się po zagmatwanych bezdrożach świata.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]



<< Strona główna