Zygfryd Gdeczyk

wtorek, 22 grudnia 2009

Syn marnotrawny

Syn marnotrawny

Od Skrzynka



Syn marnotrawny z SLD jest łajzą. Tak go nazywam, ponieważ łazi po partiach jak dziewczynka wiadomego autoramentu po plantach. Nie można takim ludziom ufać. Jego ostatnie nawrócenie się na SLD łono jest politycznym oszustwem. Najpierw ramię w ramię z towarzyszem Kwaśniewskim spowodowali rozbicie polskiej lewicy, a teraz pozorują próbę jej konsolidacji.

A doprowadzili do rozbicia z tego powodu ,że skutecznie i konsekwentnie prowadzili SLD w kierunku przekształcenia sojuszu w lewicową partię burżuazyjnego typu. Partia ta została wyprana z wartościowego moralnie aktywu, który zastąpiono zdemoralizowanym karierowiczowskim elementem. Partia ta niezwykle skutecznie przyłożyła się do rozbijania systemu socjalistycznego w Polsce zastępując go systemem kapitalistycznym.Oznacza to tylko tyle, że tacy ludzie jak partyjne łajzy zdradzili swoje ideały lub nigdy ich nie mieli.

Wprowadzenie Polski do UE nie można poczytać za sukces tegoż delikwenta. Jeżeli ludzie podobni Mu przyłożyli rękę do rozbijania systemu socjalistycznego to nie mieli oni innej alternatywy aniżeli jak najszybszą ucieczkę w struktury unijne ,co zapewniało im chociaż częściową osłonę przed skrajnym elementem solidarnych.

Onże polityk-uciekinier ma także osobisty udział w łamaniu Konstytucji i wyprowadzeniu polskiej armii do Iraku, co okazało się wielkim nieporozumieniem i oszustwem politycznym,z którego nieporadnie tłumaczył się Kwaśniewski. Nasz orzeł-marnotrawny jest na tyle tupeciarzem, że nie tylko nie próbuje się tłumaczyć ze swoich poczynań polityka -przechery,on w ogóle nie raczy o nich wspominać. Miał swój oczywisty udział w tworzeniu więzień CIA w Polsce, ponieważ to on nadzorował w owym czasie pracę służb specjalnych.

W tamtym czasie śmiał się on z Talibów Leppera w Klewkach. Dzisiaj Lepper może się śmiać z niego, ponieważ ten się śmieje dobrze kto się śmieje ostatni.Dopuścił ten strateg polityczny do wybuchu afery,w której byli umoczeni Trzej Żydzi a jej rezultatem stało się rozbicie i skompromitowanie polskiej lewicy. Poświęcił swoją koleżankę Jakubowską, która broniła jak lwica lewicowego interesu państwa i suwerenności telewizji polskiej.

Opowiadał on bajki o swojej chropawej męskiej przyjaźni z Kwaśniewskim.Niestety nic wartościowego z tej przyjaźni nie wykluło się.Wręcz przeciwnie, obaj się skompromitowali i zostali na marginesie życia politycznego w Polsce. Dzisiaj znowu próbują się wygrzebać z politycznej zapaści licząc na naiwność lewicowego elektoratu. Ciągle liczą ci polityczni popaprańcy, że gdyby udało im się wywindować swojego człowieka na prezydenturę to pojawią się znowu smaczne i interesujące a głównie wysokopłatne frukty w postaci niepowtarzalnych synekurek, gdzie nic sie nie robi a do zgarniania jest sporo.

I tak spotykają się panowie Józio-gaduła, Leszek-helikopterowy i polityczny rozbitek i Olek-w stanie wskazującym oraz Włodzio-spec o czystych rękach z Puszczy Białowieszczańskiej by sobie pobałakać o perspektywach i szansach ewentualnego załapania się do korytka. Kupił nie kupił potargować można. Lewica dzięki nim leży na łopatkach, no to teraz możnaby wystąpić w roli mężów opatrznościowych i zbawicieli lewicy. Wystawili chłopców do manipulowania nimi, takich jak Olejniczak i Napieralski. Stąd też przy ich pomocy starają się powrócić do gry.

Znamienna jest reakcja prawicy na te pseudolewicowe zagrywki. Kpi się z tego comeback,ironizuje, ośmiesza i deprecjonuje wartość tych ludzi, którzy dotychczas byli związani z socjalistycznymi sympatiami. Jest to zupełnie nieuzasadniona postawa, ponieważ tym ludziom prawica jest ogromnie zobowiązana za przekazanie jej władzy.

Dowodzi tego wywiad szefa polskich szpiegów w "Przeglądzie". Niewątpliwie jest to skrzywione spojrzenie zawodowe środowiska wywiadowczego. Niemniej biorąc poprawkę na tę ułomność , możemy wnioskować jak olbrzymie znaczenie miał aparat wywiadu w polskiej transformacji.Jak można przypuszczać właśnie dzięki tym siłom sprawczym znalazło się u władzy zarówno po jednej jak i po drugiej stronie wielu ludzi z trzeciego rzutu. Ludzie ci byli zarówno opluwani jak i oczyszczani, poddawani dekomunizajcji i deubekizacji. Kiedy sprzedawczykami okazywali się ludzi solidarności, sprawy pomijano eleganckim milczeniem,kiedy to TW okazywał się człowiek lewicy wówczaś odzywały się piekielne chóry wyjców,gromomiotaczy, opluwaczy i antykomunistycznych pożeraczy.

Dzisiejszy układ Grup Trzymających Władzę dysponuje zapewne jeszcze lepiej rozwiniętym systemem "smutnych panów" aniżeli w PRL. Biorą one czynny udział w życiu politycznym organizują afery polityczne, kompromitują ludzi, zastraszają kandydatów do władz. Nad nimi przestał już panować sam ryży lis. Ci smutni panowie mają swoje sympatie polityczne i pod ich realizację podkładają swoje profesjonalne uzdolnienia, że przypomnimy tylko znanego Ministra od spraw specjalnych z namaszczenia solidarności,który obalił swego szefa oskarżając go o szpiegostwo. Innego zaś Ministra startującego do prezydentury z pozycji lewicowych utrącono przy pomocy żony demokratycznego ubowca.Ryżemu lisowi też szef szpiegów zamierzał świnię podłożyć.Afera hazardowa także ni z tego, ni z owego wyskoczyła jak z cylindra hochsztaplera po użyciu magicznej pałeczki.

A my doskonale wiemy, że politykę w kościele czyni się przy pomocy cudów, zaś w jednostkach specjalnych określone zadania najczęściej realizuje się przy pomocy określonej polityki kadrowej, rozumianej bardzo szeroko. Obecnie wydaje się nie może być już korzystniejszej sytuacji kiedy zintegrowano konfesjonał ze spółdzielniami ucho i oko.

Dlatego mam bardzo duże uprzedzenie do starych młynarzy twórców nowej mąki, z której nie będzie już szlachetnego wypieku, a jedynie duble buble.

Polsce potrzebna jest zupełnie nowa lewica.Lewica musząca zrezygnować ze starych i sprzedajnych repów,którzy poszli zdecydowanym kursem na prawo pozbawiając społeczne doły wpływu na bieg spraw w Ojczyźnie.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]



<< Strona główna