Zima walczy z koalicją
Zima walczy z koalicją
Od początku grudnia zima już zabiła w Polsce około 50 osób. Jakoś nikt z tego powodu nie robi rabanu i nikt nie czuje się odpowiedzialny za los tych ludzi. Na Wujku zginęło 5 ciokrotnie mniej a solidarni urzadzają sobie systematycznie z tego tytułu medialne zloty czarownic. Jednym słowem co wolno solidarnemu wojewodzie to nie tobie czerwony smrodzie.
Służby jak zwykle zaskoczyła zima.Nie ma w tym nic nowatorskiego ani odkrywczego, ot po prostu taka metoda pracy. W centrum naszej ukochanej władzy solidarnej napadało 5 centymetrów śniegu i już zaczął się intelektualny płacz i zgrzytanie zębów. A pomyśleć, że w takiej stolicy naszego abstrakcyjnego wroga strategicznego rokrocznie są zaspy metrowej wielkości pospychane na chodniki i mrozy minus 20 stopni i jakoś nikt z tego powoduje nie utyskuje,a życie toczy się tam utartym szlakiem.Może by więc tak jednak czegoś się od nich nauczyć.
Wiadomo, że przyroda to przyroda i pogrywać się z nią nie da. Jak świat światem istniały mrozy i zaspy, mieliśmy i mamy huragany, tsunami, trzęsienia ziemi i powodzie. Mamy już tyle obserwacji dla przewidywania tych zjawisk, że można przed nimi z dużym prawdopodobieństwem ustrzec się. Chodzi o to, żeby podchodzić odpowiedzialnie do tych problemów a nie pozostawiać ich wolnej ręce rynku.
Takie zjawiska przyrody są niezwykle niebezpieczne oraz zaskakujące. Do przeciwdziałania im musi być włączony cały aparat państwa. Nie można w tej sytuacji pozostawiać samotnie obywateli w rozwiązywaniu w końcu nie tylko ich problemów. Nie można też w tym stanie rzeczy zrzucać własną nieudolność i brak operatywności na ludzką niefrasobliwość czy pijaństwo.
Taka argumentacja jest absurdalnym wyjaśnianiem głupiego,kierowanym do równie głupich obywateli za jakich uważa władza naród. Władza jest po to by umiała prognozować i zapobiegać wszelkim możliwym nieszczęśliwym wypadkom. Jeżeli zaś za tej ukochanej władzy niepomiernie wzrosła ilość wypadków drogowych, katastrof budowlanych, katastrof górniczych, wypadków autobusowych, wypadków lotniczych, ilość samobójstw, śmiertelnych wypadków durnej grypy ptasiej, świńskiej i koziej to źle taki stan rzeczy świadczy o władzy.
Świadczy to bowiem, że tzw.demokratyczna władza nie ma absolutnie nic wspólnergo z demokracją, ponieważ nie jest ona absolutnie zainteresowana losem swoich obywateli. Ludzi nie stać na węgiel więc zamarzają. Nie stać ich na papu, więc kradną żelastwo w postaci "Arbeit macht frei"a władza stara się do tych detali dorabiać polityczną gębę by pokryć własne niedołęstwo.
Strażnicy miejscy pospołu z policją nie kontrolują najbardziej zagrożonych i newralgicznych miejsc. A można by przecież także do tego celu wykorzystać patrolową moc wojska. No tak ,ale te siły nie zostały po to powołane by pomagać swoim rodakom, ich istotą jest przymuszanie i gwałcenie swoich obywateli dla przestrzegania praw i interesów mniejszości burżuazyjnej.Widzimy zatem tutaj ogromną nonszalancję i arogancję oraz lekceważenie praw ludzkich.Nasza władza dba wyłącznie o przestrzeganie praw boskich i nienaruszanie uczuć religijnych bogaczy.
Zresztą w starciu , w wojnie klimatologicznej polegli wszyscy rządzący możni tego świata.Kopenhaga stała się symbolem ich niemożności i klęski. Swój sukces zamierzali oni wyłudzić drogą przymuszania najsłabszych i najbiedniejszych. Pokazuje to drapieżczą siłę i bezwzględność najbogatszych krajów świata odpowiedzialnych za niszczenie klimatu.Jedynie Unia i Japonia starały się wysupłać po parę miliardów dolarów. A USA jak zwykle i wszędzie gra w kulki ze swoimi wiernymi wyznawcami. Jak to obrazowo Chavez powiedział wokół Obamy snuje sie smród siarki piekielnej pokrywającej jego noblowską nagrodę pokoju i usilne kontynuowanie agresywnych wojen. Ameryce potrzebna dla życia jest cudza ropa a w zamian jej właścicielom daje się ulotną i abstrakcyjna demokrację.
Wobec powyższego współczuć należy ryżemu ,że solidarny los nie umniejsza mu trosk i kłopotów. Okazuje się, że władza to nie tylko jak się marzyło solidarnym, ordery, trybuny i parady.Władza to przede wszystkim odpowiedzialność za zdrowie obywateli,za to żeby byli syci i zadowoleni,żeby ulice były pozamiatane i odśnieżone. Żeby bezdomni, produkt tego systemu wolności,pluralizmu i demokracji, nie musieli umierać na ogrodach działkowych. Władza nie może być synonimem golenia pieniędzy lecz służenia swemu narodowi.I im wcześniej zrozumią to zakute łby tym ofiar będzie mniej.
Nie ma żadnej porównywalnej wartości życie najgorszego obrzempały w zestawieniu z najlepiej wydrukowanym, najwyższym nominałem, najbardziej cenionego środka płatniczego.Tutaj właśnie objawia się cała nędza kapitalizmu ,gdzie świstek papieru więcej znaczy niż ludzkie życie. Pierwotnym zawsze jest człowiek a wtórnym bezdyskusyjnie pozostanie kapitał w takiej czy innej formie. To w końcu człowiek tworzy i gromadzi kapitał w swoim i innych ludzi interesie. Zaś wykorzystywanie go przeciwko ludziom jest zbrodnią.
Od Moje obrazy |
Od początku grudnia zima już zabiła w Polsce około 50 osób. Jakoś nikt z tego powodu nie robi rabanu i nikt nie czuje się odpowiedzialny za los tych ludzi. Na Wujku zginęło 5 ciokrotnie mniej a solidarni urzadzają sobie systematycznie z tego tytułu medialne zloty czarownic. Jednym słowem co wolno solidarnemu wojewodzie to nie tobie czerwony smrodzie.
Służby jak zwykle zaskoczyła zima.Nie ma w tym nic nowatorskiego ani odkrywczego, ot po prostu taka metoda pracy. W centrum naszej ukochanej władzy solidarnej napadało 5 centymetrów śniegu i już zaczął się intelektualny płacz i zgrzytanie zębów. A pomyśleć, że w takiej stolicy naszego abstrakcyjnego wroga strategicznego rokrocznie są zaspy metrowej wielkości pospychane na chodniki i mrozy minus 20 stopni i jakoś nikt z tego powoduje nie utyskuje,a życie toczy się tam utartym szlakiem.Może by więc tak jednak czegoś się od nich nauczyć.
Wiadomo, że przyroda to przyroda i pogrywać się z nią nie da. Jak świat światem istniały mrozy i zaspy, mieliśmy i mamy huragany, tsunami, trzęsienia ziemi i powodzie. Mamy już tyle obserwacji dla przewidywania tych zjawisk, że można przed nimi z dużym prawdopodobieństwem ustrzec się. Chodzi o to, żeby podchodzić odpowiedzialnie do tych problemów a nie pozostawiać ich wolnej ręce rynku.
Takie zjawiska przyrody są niezwykle niebezpieczne oraz zaskakujące. Do przeciwdziałania im musi być włączony cały aparat państwa. Nie można w tej sytuacji pozostawiać samotnie obywateli w rozwiązywaniu w końcu nie tylko ich problemów. Nie można też w tym stanie rzeczy zrzucać własną nieudolność i brak operatywności na ludzką niefrasobliwość czy pijaństwo.
Taka argumentacja jest absurdalnym wyjaśnianiem głupiego,kierowanym do równie głupich obywateli za jakich uważa władza naród. Władza jest po to by umiała prognozować i zapobiegać wszelkim możliwym nieszczęśliwym wypadkom. Jeżeli zaś za tej ukochanej władzy niepomiernie wzrosła ilość wypadków drogowych, katastrof budowlanych, katastrof górniczych, wypadków autobusowych, wypadków lotniczych, ilość samobójstw, śmiertelnych wypadków durnej grypy ptasiej, świńskiej i koziej to źle taki stan rzeczy świadczy o władzy.
Świadczy to bowiem, że tzw.demokratyczna władza nie ma absolutnie nic wspólnergo z demokracją, ponieważ nie jest ona absolutnie zainteresowana losem swoich obywateli. Ludzi nie stać na węgiel więc zamarzają. Nie stać ich na papu, więc kradną żelastwo w postaci "Arbeit macht frei"a władza stara się do tych detali dorabiać polityczną gębę by pokryć własne niedołęstwo.
Strażnicy miejscy pospołu z policją nie kontrolują najbardziej zagrożonych i newralgicznych miejsc. A można by przecież także do tego celu wykorzystać patrolową moc wojska. No tak ,ale te siły nie zostały po to powołane by pomagać swoim rodakom, ich istotą jest przymuszanie i gwałcenie swoich obywateli dla przestrzegania praw i interesów mniejszości burżuazyjnej.Widzimy zatem tutaj ogromną nonszalancję i arogancję oraz lekceważenie praw ludzkich.Nasza władza dba wyłącznie o przestrzeganie praw boskich i nienaruszanie uczuć religijnych bogaczy.
Zresztą w starciu , w wojnie klimatologicznej polegli wszyscy rządzący możni tego świata.Kopenhaga stała się symbolem ich niemożności i klęski. Swój sukces zamierzali oni wyłudzić drogą przymuszania najsłabszych i najbiedniejszych. Pokazuje to drapieżczą siłę i bezwzględność najbogatszych krajów świata odpowiedzialnych za niszczenie klimatu.Jedynie Unia i Japonia starały się wysupłać po parę miliardów dolarów. A USA jak zwykle i wszędzie gra w kulki ze swoimi wiernymi wyznawcami. Jak to obrazowo Chavez powiedział wokół Obamy snuje sie smród siarki piekielnej pokrywającej jego noblowską nagrodę pokoju i usilne kontynuowanie agresywnych wojen. Ameryce potrzebna dla życia jest cudza ropa a w zamian jej właścicielom daje się ulotną i abstrakcyjna demokrację.
Wobec powyższego współczuć należy ryżemu ,że solidarny los nie umniejsza mu trosk i kłopotów. Okazuje się, że władza to nie tylko jak się marzyło solidarnym, ordery, trybuny i parady.Władza to przede wszystkim odpowiedzialność za zdrowie obywateli,za to żeby byli syci i zadowoleni,żeby ulice były pozamiatane i odśnieżone. Żeby bezdomni, produkt tego systemu wolności,pluralizmu i demokracji, nie musieli umierać na ogrodach działkowych. Władza nie może być synonimem golenia pieniędzy lecz służenia swemu narodowi.I im wcześniej zrozumią to zakute łby tym ofiar będzie mniej.
Nie ma żadnej porównywalnej wartości życie najgorszego obrzempały w zestawieniu z najlepiej wydrukowanym, najwyższym nominałem, najbardziej cenionego środka płatniczego.Tutaj właśnie objawia się cała nędza kapitalizmu ,gdzie świstek papieru więcej znaczy niż ludzkie życie. Pierwotnym zawsze jest człowiek a wtórnym bezdyskusyjnie pozostanie kapitał w takiej czy innej formie. To w końcu człowiek tworzy i gromadzi kapitał w swoim i innych ludzi interesie. Zaś wykorzystywanie go przeciwko ludziom jest zbrodnią.
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna