Zygfryd Gdeczyk

środa, 20 stycznia 2010

Nietransparentna transformacja

Nietransparentna transformacja
-krytyka transformacji część 5 i ostatnia

Jak już na wstępie zaznaczono odejście S od socjalizmu było zaskakujące ,niezgodne z obowiązującymi dokumentami i oczekiwaniami mas członkowskich NSZZ. Poprzedzone ono zostało gremialnymi odejściami z tego ruchu czołowych działaczy robotniczych. Z tego politycznego kotła w którym znajdowało się mydło i powidło, odeszło robotnicze powidło a pozostało prozachodnie mydło.

Powstaje zatem pytanie jak solidarno-komunistyczna koalicja rządowa mogła dopuścić do pokojowego przejścia na drogę budownictwa kapitalizmu bez jakichkolwiek oporów i walk politycznych w węzłowej sprawie dla całego państwa i narodu. Wyjaśnienie może być tylko jedno. Otóż S nie była ruchem żywiołowym i oddolnym. S była odgórną akcją polityczną ściśle scentralizowaną i stopniowo schodzącą z góry do nizin społecznych. Wskazuje na to spływanie z centrali reprezentantów do dołowych jednostek państwowych i zakładanie tam ogniw wrogiej S.

Nie było przy tym żadnych przeciwdziałań central resortowych ani też nie zauważano działań zapobiegawczych ze strony SB. Jednocześnie KC PZPR zachowywał pełne milczenie instruktażowe,co powodowało bezwład i bezruch polityczny w ogniwach wojewódzkich PZPR. Przekładało się to na zastraszenie i pacyfikowanie kadry kierowniczej wojewódzkich jednostek gospodarczych i administracyjnych prowadzących w prostej linii do wyprowadzenia komitetów z zakładów pracy i w kolejności do atakowania i odwoływania starej i sprawdzonej kadry dyrektorskiej, co oznaczało upadek socjalizmu w Polsce.

Taki bieg wypadków byłby niemożliwy bez sprawstwa kierowniczego ze strony gen.gen. Jaruzelskiego i Kiszczaka. To w ich ręku, chcemy czy też nie, zbiegały się wszystkie nici procesu informacyjnego i decyzyjnego, jakim nie dysponowała S. Jeżeli zauważymy przy tym ,że Jaruzelski był wychowankiem ojców Marianów, a Kiszczak byłym attache wojskowym w Londynie,który w cudowny sposób stał się właścicielem stadniny koni w Bieszczadach,to stwarzać to może przesłanki mentalności obu panów, wpływających na kierunek ich personalnie uwarunkowanych decyzji politycznych.

W tym trio miał swoje znaczące miejsce Premier i Sekretarz KC Rakowski. I nie wydaje się aby w towarzystwie tych panów polityczny analfabeta Wałęsa mógł mieć coś do powiedzenia. Stąd trudno się dziwić, że przyznanie się Jaruzelskiego do oczekiwanych konsekwencji w rozmowie z Rakowskim miało tak dramatyczny wymiar ,bowiem oznaczało ,że potencjalne wejście Rosjan do Polski oznaczało, że ich głowy w pierwszym rzędzie polecą spod katowskiego topora.

I oni doskonale zdawali sobie sprawę z ryzyka jakiego się podjęli chcąc doprowadzić do politycznego przewrotu bez przelewu krwi. W tym aspekcie zupełnie inaczej może się rysować wieloletnia i bezkonfliktowa współpraca płk Kuklińskiego z amerykańskim wywiadem, za którą zapłacił w USA życiem swoich dwóch synów, których zapewne Gławnoje Razwiedocznoje Uprawlenije w mściwy sposób wysłało na łono Abrahama karząc niebywałej skali zdradę państwa i narodu.oraz wspólnoty socjalistycznej.

Sympatycy i zwolennicy S twierdzą ,że była ona wspaniałym wzlotem polskiego narodu.Przeciwnicy zaś upatrują w nim źródło zdrady i klęsk polityczno-gospodarczych,za które przyszło zapłacić całym majątkiem narodowym, horrendalnym zadłużeniem zagranicznym, utratą suwerenności i wasalizacją kraju. Punkt widzenia niewątpliwie zależeć będzie od stopnia polskiej demoralizacji.

Ostatnio TVP emitowała sprawozdanie z pobytu ojca Rydzyka w USA, gdzie w trakcie politycznych spotkań tego kaznodziei z Polonią "dziadował" on za pieniążkami dla swojej struktury i jej idoli przed kampanią wyborczą. Jakże jest znamiennym kiedy jeden ze starych Polonusów rzucił mu w twarz; "Jak śmieliście rozkraść i rozgrabić Polskę?". Ten stary człowiek-emigrant doskonale wie, że owa S rodziła się w kościelnych podziemiach. A śmierć Popiełuszki nie była atakiem na religię lecz próbą obrony interesów 90% polskiego narodu przed chciwością 10% malwersantów i przestępców gospodarczych. Dowiodło tego rozbicie polskiej gospodarki, ogromne bezrobocie, podobna skala emigracji i spowodowane przez prawicę wielopokoleniowe zadłużenie.

Ten wąski margines polityczny nie miał żadnych praw moralnych i materialnych do przejęcia i reprezentowania interesu całego narodu. Było to jedno wielkie oszustwo polityczne dokonane w interesie możnych tego świata. Wywiady telewizyjne z pracownikami CIA ukazują ,że ich zainteresowanie Polską i potencjalnymi przemianami systemowymi były wyjątkowe, z uwagi na duży poziom antykomunizmu wśród postszlacheckich elit. W ten sposób związki Układu Warszawskiego,w którym byliśmy jak poeta i bard powiada "adnoj wieriowkoj swiazany" zamieniono nam na potrójne łańcuchy tak modne w demokratycznnym więziennictwie amerykańskim.

Teraz już możemy sobie jeździć do wyśnionego USA, jeśli mamy pieniądze, jeśli dadzą nam wizę i jeśli będzie się nam to opłacało.Tak oto upadł mit skompromitowanego USA,ośmieszonej solidarności bogatych z bogatymi i liberalnego dobrobytu oraz wiecznej szczęśliwości.

Okazuje się ,że USA nie potrafiło sobie poradzić do dzisiaj ze skutkami huraganu Katrina
w Nowym Orleanie.Nie umie lub nie chce pomóc na Haiti. Potrafi jedynie przynosić nieszczęścia narodom Wietnamu,Korei, Iraku i Afganistanu oraz wielu innym. W tę smutną historię i tradycję wpisała się także polska "Solidarność" a również cała prawica będąca spadkobiercą wszystkich przegranych poczynań , za które przyszło płacić narodowi często krwawą i wygórowana cenę. A Panowie w zagranicznych kurortach jak zwykle elegancko się bawili.
I tak już pozostanie ,bowiem na tym właśnie polega burżuazyjna solidarność oraz poczucie prawa i sprawiedliwości dla nielicznych.

Dlatego precz z komuną, która ograniczała prawa dla politycznych mniejszości.Kiedy mniejszość ma władzę i rację, to wówczas mamy do czynienia z demokracją.Tak wam dopomóż Bóg, byście już nigdy więcej nie musieli opowiadać andronów ogłupionemu narodowi. Jak zapewne wiemy ludowe państwo zostało już skutecznie i definitywnie oplute, a można się domyślać, że pańskie państwo na wyżyny zostanie wyniesione. Przy czym nie cieszmy się przedwcześnie, bowiem święte prawo własności i każda osoba ludzka a także nieludzka zostaną sprawiedliwie ocenione przez Boga i Historię.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]



<< Strona główna