Trwoga
Serdecznie witam na swoim blogu i zapraszam do intelektualnej przygody i analizy politycznych zdarzeń.
Trwoga
człowieka bliskiego śmierci
Już się dach zepsuł, i przez mdłe ściany
Wkrótce się wicher przekradnie.
Jako gospodarz chodzę stroskany,
Widząc, że dom mi upadnie.
Jeszcze na drodze wiatrów upartych,
Jak na nieszczęście stawiony,
Sto do upadku ma bram otwartych,
A żadnej znikąd osłony.
Cóż to za szelest? Kto mi ma szkodzić?
Trzęsienie z jakiej przyczyny?
Któż będzie gwałtem w drzwi moje wchodzić?
Idą posłowie ruiny.
Ach widzę! Jako już wszystko ginie,
Co miałem i co nie miałem.
Jedną przynajmniej ratujcie skrzynię,
W której nadzieje schowałem.
Franciszek Karpiński
Trwoga
człowieka bliskiego śmierci
Już się dach zepsuł, i przez mdłe ściany
Wkrótce się wicher przekradnie.
Jako gospodarz chodzę stroskany,
Widząc, że dom mi upadnie.
Jeszcze na drodze wiatrów upartych,
Jak na nieszczęście stawiony,
Sto do upadku ma bram otwartych,
A żadnej znikąd osłony.
Cóż to za szelest? Kto mi ma szkodzić?
Trzęsienie z jakiej przyczyny?
Któż będzie gwałtem w drzwi moje wchodzić?
Idą posłowie ruiny.
Ach widzę! Jako już wszystko ginie,
Co miałem i co nie miałem.
Jedną przynajmniej ratujcie skrzynię,
W której nadzieje schowałem.
Franciszek Karpiński
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna