Zygfryd Gdeczyk

poniedziałek, 21 czerwca 2010

Ring wolny, pierwsze starcie

Serdecznie witam na swoim blogu i zapraszam do intelektualnej przygody oraz analizy politycznych zdarzeń



Ring wolny, pierwsze starcie…

Dwóch hrabiów w wielkopańskim stylu odegrało udawaną walkę o lepsza Polskę. Jak się można było domyślać bez większych problemów, co do charakteru przebiejącego sparringu. Starcie dokonało się między prawicowymi kandydatami.

Obaj bez osobowości, charyzmy i wizji. Ot,zwykła solidarnościowa bylejakość połączona z butą i zadufaniem, o włos a nie zakończona kleską Bronka. Kaczor mimo podciętych piórek zupełnie nieźle sobie radził.

Natomiast jazda w dół Bronka z 60 do 40 % poparcia, to rzeczywiście niesłychany slalom gaf, pomyłek i błędów wykazujących jednoznacznie, że nie posiada on predyspozycji bycia Prezydentem, przynajmniej tych mądrzejszych Polaków. Krótko mówiąc obecne solidarne elity nie dorastają do pięt przywódcom komunistycznym, co niej jest wychwalaniem tamtego ustroju lecz stwierdzeniem bezwzględnych faktów.

Także frekwencja uczestnictwa w wyborach na poziomie ca 52 % wskazuje na status polityczny Polski. Jest ona głęboko podzielona i nie może liczyć na szersze poparcie wyautowanej połowy Polaków. Jakby nie dąć w kapitalistyczne surmy złote, to nie da się przekuć utrzymującej się niezmiennie od 1989 roku klęski w zwycięstwo, a co najwyżej możemy mówić o pyrrusowym zwycięstwie.

Polska jest zdecydowanie zdominowana przez wsteczne siły prawicowe ciągnące ją przez pasmo nieszczęść ku upadkowi. Jedynym jasnym promyczkiem tej kampanii jest niewątpliwie optymistyczny wynik wyborczy dla SLD. Biorąc jednak pod uwagę,że jest to partia pedałów oraz innych cyklistów trudno oczekiwać,by miała ona jakieś szersze znaczenie i polityczny wpływ wśród wyłączonych z transformacji grup Polaków.

Jedynym efektem tego stanu rzeczy jest sprzedajne zabieganie obu panów K jak kupić lewicowy elektorat dla poparcia swych nikczemnych zamiarów kończenia wywłaszczania Polski. Nie ma jednak najmniejszej watpliwości, że stabilny lewicowy elektorat nie jest tak głupi jak się prawicowym przywódcom wydaje.

On się nie da kupić jak zamierzają prawicowi sprzedawczykowie. Co najwyżej wychodząc z takimi intencjami naprzeciw prawicowym oczekiwaniom może się skompromitować Napieralski. Jestem głęboko przekonany, że ten żelazny elektorat lewicowy nie wygłupi się i pozostanie w domu. Zaś Napieralski jeśli wejdzie w kunktatorskie układy zapewne przegra i skompromituje się podobnie jak sprzedajny Cimoszewicz czy obłudny Kwaśniewski.

Nie pomogło dęcie i warkot werbli wzajemnie wyżynającej się prawicy. Na nic się zdały telewizyjne pienia Pani Pochanke i Olejnik oraz panów z solidarnego ogródka. Pierwsza tura wyborów prowadzona w klimacie stadnej śmierci i podwójnej fali powodziowej była nijaka, bezbarwna i pozbawiona polotu jak jej twórcy i emanowani przez nich kandydaci na Prezydenta.

Brak inteligencji,klasy i erudycji. Oto politycy trzeciego sortu jakimi dysponuje solidarność i jej burżuazyjne siły miernych ale wiernych. Utopili Polskę w braterskiej wojnie na górze i obywatelskiej powodzi na dole. I pomyśleć, że wszystko to odbywa się pod akceptującymi i nawołującymi do dyscypliny politycznej narodu,przy jednoznacznej aktywności głośnych i zdecydowanie prawicowych purpuratów Kościoła Katolickiego.Oni nie chcą władzy swych owieczek,ponieważ ta władza należy się owczarkom utrzymującym w karności stadka gotowe i jakże niezbędne dla strzyży, dojenia i wytwarzania wolnoeuropejsko-curusiowych oscypków.

Kampania milczenia głównych kandydatów była formą milczącego i lekceważącego traktowania swych elektoratów. W ich imieniu wojnę wyborczą starali się toczyć profesorowie socjologii Staniszkis i Krzemiński. Jest to troszkę zbyt mało jak na wiarygodność tak poważnej akcji politycznej.

Z lewicowego punktu widzenia nie ma większego znaczenia kto wygra wybory w drugiej turze, Kaczyński czy Komorowski. Obaj są dziećmi tej samej solidarnej matki lekkich obyczajów przez dziurkę w prześcieradle spłodzonymi. Jednak ze względu na nieodzowną równowagę polityczną i konieczność zapiebieżenia dyktaturze, do której sposobi się PO wskazane jest aby w II-giej turze wygrał Kaczyński, którego solidarna Polska byłaby odtrutką na liberalną Polskę Komorowskiego.

Oczywiście antykomunizm i solidarna lustracja są czynnikami umacniającymi podziały polityczne w Polsce. Jednak jest to w gruncie rzeczy wybór między Polską narodową a kosmopolityczną złodziejskich liberałów.

Polscy czerwoni Żydzi oderwani od bolszewickiej władzy, unoszeni na solidarnej fali uciekali przed narodowcami w kosmopolityzm Zachodu. Nie przyniósł on jednak oczekiwanych korzystnych zmian poza utratą suwerenności Polski i jej zwasalizowaniem. W związku z tym pozostaje potrzeba wzmocnienia narodowego elementu hamującego przed postępującą degradacją polskiego pierwiastaka.

Nie mniej nie można sobie zbyt wiele obiecywać po Kaczyńskim i jego wrodzonym awanturnictwie. Jest to wybór mniejszego zła. Dlatego każdy lewicowiec we własnym sumieniu powinien dokonać trudnego wyboru pozostania w domu lub pójście i zagłosowanie na swego antybolszewickiego wroga.

No a teraz przez dwa tygodnie poobserwujeny sobie, co będą piać czarne koguty burżuazyjnej demokracji.Czy zwycięży medialny pijar zachodnich ośrodków polskojęzycznych, czy też tryumf święcić będą kościelne ambony..

Tak, siak czy owak obaj panowie K w swych wystąpieniach powyborczych bez większych zahamowań przyznali ostentacyjnie, że bez lewicy ani rusz. Zatem widzimy, że nawet prawica dostrzega konieczność budowy jednonogiego modelu rozwoju spolecznego opartego tylko na prawej kończynie.Ukazuje to absurdalność kopiowania amerykańskich wzorców na polski grunt.

Jedynym pozytywem, być może, tej kampanii będzie wyprowadzenie polskich wojskich z przegranej apriori awantury wojennej w Afganistanie. USA wystawily nas do wiatru w Iraku i to samo oczekuje nas w Afganistanie. Oczywiście tak długo dopóki Polko, Klich i Zemke będą prezentowani w TV tak długo będzie funkcjowała aura szacunku dla wojennego militaryzmu,niezgodnego z polską racja stanu.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]



<< Strona główna