Zygfryd Gdeczyk

czwartek, 24 czerwca 2010

Walka polityczna

Serdecznie witam na swoim blogu i zapraszam do intelektualnej przygody oraz analizy politycznych zdarzeń


Walka polityczna

Katastrofa smoleńska odeszła w cień. Zabici zostali rozlokawani na wawelskich i cmentarnych kwaterach. Pozbawieni swoich lampasów srebra i złota, zostali wprowadzeni do panteonu narodowych bohaterów-nieszczęśników walczących z Rosją o zachodni kształt Polski.Teraz już możemy się tylko modlić za ich wspaniały wyczyn narodowo-historyczny umacniający rolę Katynia w prawicowej polityce historycznej hrabiów, biskupów i ich panów.To poświęcenie zostanie zdyskontowane w politycznej walce prawicowych karłów.

Dopóki Rosja prowadziła śledztwo, kontekst tamtych wydarzeń wynikający z polskiej propagandy był jasny i oczywisty. Bowiem to wschodnie belzebuby przyczyniły się do elitarnego dramatu skrajnie prawicowej opcji kochającej Polskę w wydaniu starszych braci. Przecież jest jasnym jak byk, że tylko te kłamczuchy, oszuści i zbrodniarze musieli się przyczynić do tak strasznego mordu prawych oraz bogobojnych elit.

Nawet cienia rozsądku, rozumu i obiektywizmu nie było w tym opętańczym sabacie na Łysej Górze.No bo jakżeż można było mieć nawet cień wątpliwości wobec własnych polskich elit, które w ujęciu historycznym zawsze przegrywały i na tym męczeńskim i mesjanistycznym podejściu polega ich wielkość i zachowanie ciągłości historycznej.

A podli Rosjanie starali się perfidnie sprofanować ten wspanialy wizerunek polskiej prawicy walczącej o kształt siermiężnej Polski dla ludu i raju mlekiem i miodem płynącego dla szlachty chodaczkowej, mocium panie. Dlatego musieliśmy przykładać z każdej strony tym wschodnim parazytom, starającym się egzystować kosztem polskiej niepodległości i suwerenności.

Teraz kiedy juz przejęliśmy zwłoki, czarne skrzynki i pełną dokumentację rosyjskiego śledztwa możemy ostatecznie odtrąbić koniunkturalną i krótkotrwałą miłość polsko-rosyjską i wreszcie spojrzeć na sprawę z należnej perspektywy zasłaniając całunem milczenia katastrofę solidarnych przekształceń po 1989 roku. Przekształceń opłacanych przez zachodni kapitał i w pełni przezeń zdyskontowanych.

Także dramat setek tysięcy ludzi związanych z wielokrotną powodzią i faktem, że wskutek solidarnych poczynań utracili dorobek całego życia, jakby przyblakł i przestał mieć jakiekolwiek znaczenie dla władzy i propagandy. Ci topielcy z solidarnego nadania zostali teraz pozostawieni sobie, media przestały sie już nimi zachłystywać. Władza solidarna odwróciła sie do nich kuprem zajeta czyszczeniem i stroszeniem własnych piórek.

Topielcy muszą teraz wznosić dziekczynne modły i pocałowania w upierścienione ręce za to, że solidarna władza uratowała im życie, bo gdyby nie ona to mogłoby być bardzo źle albo i jeszcze gorzej.Tak to klęskę przekuwa się w propogandowo-polityczny sukces. A ludzie dotknięci dramatem powodzi z powodu debilizmu politycznego swych oszalałych elit nawiedzonych przeksztalcaniem liczą ,że każdy Polak indywidualnie i za darmo będzie budował wały przeciwpowodziowe.

Dlatego właśnie, za takie myślenie i działanie rudy i wredny Donek musiał dostać po ryju w Sandomierzu za utopienie perły korony polskiej. Aktualnie cała władza w rękach rad-solidarnych modli się o słońce dla Polski, aby tanim kosztem wszystko wyschło i przyschło, jak na bezpańsko wałęsającym się wiejskim psie.

W obecnej chwili priorytetem jest przepchnięcie niemrawego Bronka-dziecioroba na kluczową pozycję w kraju i objęcie całości władzy przez prawych solidarnych, aby lewi już nigdy więcej nic nie mieli do powiedzenia. Z tych pozycji lewi solidarni na czele z Jarkiem wykazującym znaczny dystans wobec miłości bliźniego uosabianej kontaktami z następczyniami Maryji dziewicy mają, niestety, jakby znacznie mniejsze szanse, bo wszystkim na przykładzie kapłanów jest wiadomym, że problemu przyrostu naturalnego nie rozwiąże sie gadaniem.W tej kwestii należy mieć merytoryczny i spory argument, który zasadniczo angażuje się na widok płci przeciwnej. Drogą partenogenezy niczego się tutaj nie uzyska, bowiem jest ona dostępna zaledwie dla robaków wszelakiej maści i owadów zmierzających do samozagłady niczym ćmy przepiękne.

Oboczne spory, przepychanki i zgiełk bojowy pochodzi jak wiadomo od hufców zbrojnych będących fanami dziadka z Wehrmachtu oraz dziadka Piłsudskiego, który nota bene też ponoć był agentem austriackim i dlatego zapewne bracia Niemcy w końcu miłosiernie wypuścili go z Moabitu licząc na to, że ruskim wetknie w odwłok kij sękaty i przekręci go wielokrotnie na trwałą chwałę Zachodu.

Wypada również, dla zasady, wspomnieć o rosnących w siłę, definitywnie ostatnimi czasy zdeptanych zwolennikach Dziadka Józefa Baćki Wschodniego. Nikt ich nie kocha, niestety lub całe szczęście, ale jako bydło wyborcze będą bardzo mile widziani przez obie wielkie i wybierające się strony. Pozyskanie tego czerwonego barachła bardzo ułatwiłoby zadanie religijnie i kapitałowo prawych i jedynie słusznych sił. Udział tych opluwanych i lustrowanych oraz wyrzucanych na margines czerwonych zapewniłby zdecydowaną gwarancję zwycięstwa jednej lub drugiej stronie czarnosecinnych solidarnych.

Dla przeciętnego Polaka nie ma najmniejszego znaczenia, który z jarmułkowców wygra wyścig do najwyższej godności w kraju. Biedak tak czy inaczej pozostanie wyzutym z własności biedakiem. A polityczne sępy solidarne w trakcie kampanii wyborczej nawołują do dalszych zmian modernizacyjnych kraju. Brzmi to pięknie, patetycznie i mądrze. Poza tym drobnym faktem, że za tymi wzniosłymi słowami kryją sie zwykłe złodziejskie intencje polegające na odebraniu tego co narodowi jeszcze pozostało z komunistycznego wiana.

Myślę, że doskonałym przykładem tej sytuacji jest pan Dr Ozda, który brylował na salonach PRL-u mając wzięcie,pieniądze i poważanie. Dzisaj z łaski zapraszany jest przez pewnego telewizyjnego przygłupa żydowskiego, który sprowadza brata Drozdę do swego programu, gdzie miniona gwiazda powiada otwarcie i ze smutkiem połączonym, z niesmakiem: ”Ja wiedziałem zawsze, że będę upadłą gwiazdą, ale nigdy się nie spoidziewałem, że upadnę aż tak nisko”.Bowiem istotą tego systemu jest nie to, co prezentujesz swą wiedzą i osobowością lecz na ile jesteś w stanie sprzedać swe ciało i duszę wypinając goły tyłek na prostackie audytorium w ekstazie modlitewnego uniesienia. Liczą się tylko egoistyczne orgastyczno-orgiastyczne spełnienia inspirowane masowym przeklinaniem szczytującego.

Zatem szlachetni panowie i piękne panie bierzcie się za swe solidarne spełnianie. a my czarna hołota będziem stali i podziwiali u pańskiego płota.


Walka polityczna ma klasowy charakter i wiąże się z przejmowaniem środków produkcji przez nowych dysponentów. Między komunizmem a kapitalizmem jest ta różnica, że w tym pierwszym systemie wytwórcą i konsumentem dóbr wszelakich był cały naród, natomiast w przypadku kapitalizmu wywórcą dóbr jest nadal naród ale ich konsumentem jest grupa wybrańców. I o to się walka toczy kto znajdzie się w grupie namaszczonych elitarnych wybrańców. Nielicznych wybrańcow, którzy będą dziedzicznymi profitentami bogactwa oraz ogromnych mas narodowych będących spadkobiercami narodowej biedy.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]



<< Strona główna