Zygfryd Gdeczyk

czwartek, 31 grudnia 2009

Toast noworoczny

Toast noworoczny


Miara sukcesu i solidarnego szczęścia lub dramatu

Od Moje obrazy


Ćwierć wieku już dawno minęło a solidarni są nadal pełni nienawiści i złości. Nienawidzą czerwonych ,że dali im szansę objęcia władzy,po kompromitującym strachu stanu wojennego.Źli są na siebie ,że poza nienawiścią nic innego nie potrafią zaproponować. Stan wojenny przeżywają jako wielki wstrząs przerażeni tym wszystkim co Polsce uczynili.Dla szarego obywatela stan wojenny był przerwaniem gehenny ciągłych strajków i zmęczenia politycznego, nadzieją na spokój,pracę i godne życie bez bezrobocia,biedy i emigracji.

Nawet obecni lewi solidarni potrafią tylko wspominać stan wojenny i przegrywać Polskę. Za swój wielki sukces polityczny ogłaszają ulokowanie nieudacznika Buzka w strukturach UE,który to fakt niczego materialnego i korzystnego Polsce nie przyczynił.

Dzięki politycznym warchołom ,awanturnikom i ludziom o mentalności sprzedawczyków Polska stała się ekonomicznym i politycznym, solidarnym karłem w rodzinie europejskich narodów.

Solidarni stoją nadal przed domem Jaruzelskiego jakby w oczekiwaniu ,że wyjdzie on przed posesję i spoliczkuje tych przodujących łobuzów za łajadctwa dokonane na Polsce, za którą on musiał krew przelewać ,kiedy ich antenaci dali drapaka na Zachód. Niestety ani wiek ,ani zdrowie, ani też godność osobista Generała nie pozwalają by temu tałatajstwu dać moralną satysfakcję i nobilitować je.

Poznajemy je dzisiaj po gorzkich owocach jakie sprowadzili do nas za zachodnim poduszczeniem z bananowych republik serwując nam najgorsze wzorce tamtejszych relacji.

Nawet najbardziej zaangażowane solidarne urwipołcie potrafią już dostrzec i sformułować,że to co przynieśli Polsce jest jednym wielkim bałaganem,w którym niesposób zauważyć jakiejkolwiek logiki.

Wiarę, nadzieję i miłość stracił już nie tylko naród ale również janczarzy solidarnej pierestrojki opartej na wywłaszczaniu i wynarodowianiu. Zaczynają oni powoli dostrzegać przemoc polityczną solidarnych,która zniszczyła ogromne przedsiębiorstwa państwowe Polski ale nie dała także szansy i nadziei na rozwój małych i średnich przedsiębiorstw.

W oczy rzuca sie niedowład, ignorancja i zła wola polityczna, które doskonale służą dalszemu destruowaniu Polski, mimo iż rozwiązania unijne pozwalają zadbać o interes polskich stoczni i innych newralgicznych punktów polskiej gospodarki.

Polsce prezentowany jest marazm legislacyjny stwarzający wrażenie zachowań szalonych krów lub owiec porażonych tasiemcem bąblowcem.Treścią naszego życia politycznego stają się skompromitowane elity solidarne serwujące nam afery na niespotykaną skalę.

Propagandowanym przejawem solidarnych sukcesów jest zlikwidowanie w Legnicy kolejnego pomnika żołnierza polskiego i radzieckiego trzymających dziecko w ramionach oraz postawienie już niezliczonego monumentu Jana Pawla II,tym razem w Koziej Wólce.

Wykonanie budżetu na rok bieżący jest do luftu.Ceny nośników energii oraz artykułów żywnościowych wyraźnie wzrosły, co ewidentnie obniża stopę życiową naszego umordowanego społeczeństwa dzięki łasce pańskiej i kościoła katolickiego przewodzącego postępującym w Polsce zmianom.

Główni architekci tego bałaganu JPII oraz Uszatek już odeszli ale ich bogobojne i wznoszące ku niebu kadry pozostały. W każdym bądź razie na rok przyszły cudu pańskiego oczekiwać nie możemy. Dziura budżetowa ewidentnie się powiększa i zapewne przekroczy pułap tej baucowej, osiągniętej za orlich czasów Buzka sterowanego przez świątobliwego Mariana.

Wujkowi Lechowi co to wykiwał "Solidarność" i naród wystarcza zwycięstwo jakie osiągnął "Bolek" niejaki w stanie pomroczności jasnej. Trzy miliony dolarów chapnął, zamek sobie pobudował, dzieci w agencjach specjalnych ulokował i teraz śmieje się w kułak wznosząc toast:"Zdrowie wasze w gardło nasze". Więc panowie jego zdrowie, niechaj żyje, żyje nam.

A wy ćwoki wszelakie macie wolność i solidarność zatem wędrujcie sobie do ciepłych krajów wzorem Kulczyków nie czekając na nieszczęsny gudzowaty los.

Tym sposobem życzę wszystkim solidarnym aby się wam parzyło,mnożyło i po polu latało,byście ciągle pannom pod spódnice nie musieli zaglądać i bardziej dbali o życie poczęte aniżeli życie zarodkowe.

Módlcie sie bracia moi solidarni, razem ze mną, byście wyrzekli się wszystkich paskudztw waszych,miłowali solidarnie,dzielili się nie tylko opłatkiem i odstąpili od grzechu złodziejstwa publicznego.Nadto bardzo proszę Cię Panie Boże o łaskę rozumu dla ukochanych moich braci solidarnych w rozdrapywaniu mojej Ojczyzny. Stąd rozdrapujcie rany wasze, posypujcie kołtuny popiołem i nakładajcie pokutnice w swej nieuniknionej wędrówce do Canossy.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]



<< Strona główna