Zygfryd Gdeczyk

piątek, 7 sierpnia 2009

Sezon ogórkowy

Sezon ogórkowy



Uderz w stół a pisowskie nożyce się odzywaja , zreszta naprzemian z platformerskimi.I to jest ważne, że one brzęczą co oznacza, że fryzjer jest w ciągłym pogotowiu. Zawsze gotów doskoczyć i przystrzyc na zero czyli na wzór i podobieństwo solidarnych idoli,co to im się bardzo często partoli.Generalnie są niegrzeczni i niedorzeczni jak spławiacze rzeczni.Polityczna praktyka dowodzi, że posiadane przez nich dwie literki dr przed nazwiskiem dowodzi jedynie, że opowiadają oni zwykle dydrdymały. Bez żadnych skrupułów i zahamowań wpychają się oni przed docenta Lizaka uważając, że ważnym jest miejsce w szeregu a nie ich skowyty. Wynika to zapewne z narwanych charakterów doktorskiej czeladzi prezentującej się nader miernie na tle powagi mistrzowskiej profesury.


Bardzo mi nie odpowiada ,że solidarne pseudoelity zamiast się zajmować Janem Kochanowskim i jego lipą ,tłuką bezprzedmiotowo Janusza Kochanowskiego i jego literówki.


I panowie listy piszą, jedni do premiera w sprawie klęsk żywiołowych, które naród musi likwidować, a inni do UE w sprawie polskich klęsk politycznych, za które naród także zapłacić musi. Oni jedynie zauważają i oczekują. Ileż to stanowi z ich strony poświęcenia, mozołu i zabiegów zmierzających do utrzymania się na szczeblu społecznej drabiny,skąd mogą skutecznie nadzorować rozwój własnych majętności.Na tym właśnie polega ta okrzyczana przez polityczny margines demokracja dla tych co pierwszy milion juz posiedli.


Oczywiście taka demokracja ma swojego rzecznika, który solidnie i precyzyjnie obserwuje porywający bieg do kapitalistycznego Edenu. Hausky musza iść w okreslonym ordynku psiego zaprzęgu. I jesli o tym zapominają należy im w skuteczny sposób przypominać.Najwieksze jednak awantury wzbudza pora żarcia, kiedy rzucają się na siebie wzajemnie ,aby jak najcenniejszy ochłap uchwycić,i nie ma tutaj zmiłowania, to jest po prostu kwestia śmiertelnej walki o byt.


Zaczynają się solidarne nawoływania do komunistycznych obowiązkowych ubezpieczeń.A takie to wszystko ,co peerelowski paskudnym było. Czyli schizofrenia się pogłębia i oby nie doprowadziła naszych milusińskich do Tworek. A jestem więcej niż pewien , że jeszcze nie raz wolnościowa opcja zerżnie mordercze doświadczenia bolszewickie. Nie powiodło się bezkrytyczne kopiowanie amerykańskiego modelu to pozostało tonącemu chwytanie się brzytwy.


No i tak światli panowie po ogromnych stratach powodziowych licytuja się propozycjami przerzucania odpowiedzialności na innych. Nie w ich potężnych mózgach zajmować się takimi detalami jak poszukiwanie przyczyn klęsk i tworzenie systemu zapobiegania,ależ skąd,nie na tym polega kapitalistyczna ekonomia. Ich nie dotyczy i nie obchodzi, że wskutek niedorozwiniętej polityki inwestycyjnej i ciągłych cięć zdegradowali urządzenia melioracyjne przez dwadzieścia lat swych wolnościowo-niekompetentnych rządów.


Zniszczyli całe rolnictwo i niszczą je nadal niedoważonymi i niesprawiedliwymi dotacjami dla polskich rolników.Ta polityka niekompetentnej i krótkiej kołderki wcześniej niż później zaobfituje dramatycznymi owocami .I znowu będzie się szukało durnego Jasia , aby zwalić nań odpowiedzialność jak teraz próbuje się to czynić z dużymi sukcesami. Cały czas wciska się nam androny, że u nas jest sielsko i przyjacielsko i żaden kryzys nas nie ruszy kiedy Platforma z Tuskiem na czele płynie do prezydentury.


W sytuacji śmiertelnego zadłużenia kraju, jego kompletnej wyprzedaży i nadchodzącego milowymi krokami kryzysu nas się faszeruje bzdurami z punktu widzenia globalnej polityki i odpowiedzialności za losy kraju.Opowiadają nam o odmieńcach seksualnych,homofobii,ksenofobii,antysemtyźmie w takim ujęciu , że to my sami sobie jesteśmy winni własnej klęski,wskutek owych przewin, które się nam zarzuca. Zatem na kolana, módlcie się i przepraszajcie, a neoliberałowie resztę już dla Sorosa załatwią.

Analizujemy niejakiego Cejrowskiego ,który objawił się z amazonskiej puszczy i usilnie tłukł redakcyjnym kubkiem w telewizyjny stolik przekonując nas w ten sposób do wiary,nadziei i miłości.A telewizja jak programowo siada to kontynuuje ten proces bez żadnych zahamowań.Jedynie Jakubowska chciała przerwać tę degrengoladę, to wzięli ją i posadzili.Teraz nadal w telewizji farfolą się z jakimś tam Farfałem i nie bardzo wiadomo o co chodzi.A jak nie wiadomo o co chodzi, to wszystko jest wiadomym,telewizja publiczna to ogromny szmal wokół, którego ciągle trwają tasowania się i ustawiania by wyczekać na odpowiedni moment do skoku na ten komunistyczny skarb.Bez żadnych wstrętów i uprzedzeń rzecz jasna ,bolszewicki kapitał mimo solidarnych wizgów i umizgów, posiada swoją bezcenną wartość , jaka nie pogardzi największy klerykał ,antykomunista i liberal pierwszej wody.Propagandowe chrzanienie solidarnych a ich zachłannośc na ludowy majatek to dwie zupełnie inne sprawy.

Zygfryd Gdeczyk