Zygfryd Gdeczyk

sobota, 29 maja 2010

Aspiracje syjonistycznego kowboya

Serdecznie witam na swoim blogu i zapraszam do intelektualnej przygody oraz analizy politycznych zdarzeń


Aspiracje syjonistycznego kowboya

Drogi GSD jeżeli zamierza mnie Pan pouczać od strony merytorycznej to, pozwoli Pan, że ja to samo zacznę czynić od strony formalnej.

Rozważmy zatem pierwsze pańskie zdanie, które stara mi się Pan przypisać:
“Zygfryd pisze “zydzi nie potrafili sie zassymilowac” w Polsce”, w którym popełnia łaskawca dwa błędy. Zygfryd mógł co najwyżej napisać: “Żydzi nie potrafili się zasymilować w Polsce”. Wynika z tego wprost przeciwnie niż u Pana, że Zygfryd szanuje Żydów dlatego pisze ich określenie z dużej litery, ponadto Zygfryd wie , że wszystkie imiona własne piszemy z dużej litery.

Oprócz tego Zygfryd stara się przestrzegać poprawność pisowni wyrazu “zasymilować” bez zaśmiecania pisowni jakimiś wydumanymi obcojęzycznymi “”zassymilować”. To jest nie tyle przykładem rasistowskiej choroby Zygfryda, jak stara się waść bezpodstawnie i alogicznie imputować ile braku elementarnej znajomości zasad pisowni języka polskiego.

Następnie wali acan syjonistycznym drobnym śrutem z semickiej grubej rury:
“Walesa nosil nawet Matke Boska w klapie mrynarki i Zygfryd ciagle oskarza go ze jest zydem. Bo iles setek lat temu byly slady zydowstwa wśród jego przodków.”

Po pierwsze, zdanie to jest jak widać niespójnym tworem intelektualnego wysiłkiu GSD. Pełno jest w nim błędów transkrypcyjnych wyrażających brak wiedzy i szacunku dla języka polskiego oraz polemistów, których stara się deprecjonować swoją ignorancją. Zaprezentowane zdanie jest pozbawione sensu, bowiem ja nie zarzucam Wałęsie, że nosił w klapie Matkę Boską. Jak ma ochotę to niech nosi nawet i dwie, jest to jego osobista sprawa.

Jeżeli jednak był przywódcą Niezależnych Samorządnych Związków Zawodowych to noszenie ryngrafu Matki Boskiej wskazuje na powiązanie tej politycznej struktury z polskim kościołem katolickim, którego nie wiadomo dlaczego tak nienawidzi GSD. Jeżeli jednak nawet przechrzta angażuje się w ucieczkę pod skrzydełka Świętej Bożej Rodzicielki to nie wypada jedną ręką sięgać po wodę święconą do chrzcielnicy a drugą kierować strumień ciepłego moczu doń. O ile prymitywizm Wałęsy tak bliski GSD jest zrozumiały, o tyle nie pojmuję zasad braku higieny.

W żadnych ze swych wystąpień nie oskarżam , że Wałęsa jest Żydem. GSD nie rozróżnia podstawowych pojęć używanych w potocznym życiu. Czym innym jest bowiem stwierdzanie faktów a czym innym jest oskarżanie. I jeżeli chce się przyjmować postawę tego jedynie mądrego brata należy przynajmniej starać się pojmować te różnice.

Natomiast walenie na oślep syjonistyczną pałą jest już dzisiaj dość mało skuteczne, szczególnie wówczas kiedy samorzutny prokurator niewiele sobą stanowi. Przy tym mnie nie interesuje presonalnie problem Lejby Kohne, który do dzisiaj nie opłacił obowiązującego podatku , od 3 milionów dolarów darowizny otrzymanej przez pośrednie ogniwa za niewykonaną umowę o dzieło od najprawdopodobniej CIA, za dokładnie wykonaną robotę polityczną.

Nie moją też rzeczą jest “grzebanie” w przeszłości jak to elegant werbalny niefortunnie precyzuje.Tymi sprawami zajmuje się gałąź nauki zwana genealogią tak popularna obecnie, kiedy ukochane solidaruchy starają się w ramach politycznej nobilitacji dochodzić swych szlacheckich korzeni. A że przy okazji wychodzą inne powiązania to już inna sprawa. Ja w każdym bądź razie genealogiem Wałęsy nie jestem, ani też żadnego innego solidarno-żydowskiego przywódcy dokonanej rewolty politycznej z tak strasznymi skutkami ekonomicznymi.

Gdyby GSD wykazał pewną staranność i uczciwośc polemiczną to wzmiankowanej wiedzy znajdzie od licha i z powrotem na stronach internetu obnażającego niepolskie korzenie polskich elit. O dziwo, te właśnie elity mają pewną zasadniczą skazę jak w przypadku urzędników Pana Boga dysponującymi podwójnym obywatelstwem:Polski i Watykanu lub podwójną narodowością jak w przypadku zasymilowanych Żydów.

Ta ich widoczna i udokumentowana dwoistość i w jednym, i w drugim przypadku świadczy o oczywistym rozdarciu wewnętrznym i powstawaniu wątpliwości komu ostatecznie oni służą. Jednocześnie to te dwie grupy społeczne drą się jak pies z kotem, gdzie kler odbiera Semitom prawo do przewodzenia w życiu duchowym ich własnym oraz Polaków a Semici znieważają na każdym kroku polski KK.

Toczy się tutaj jak gdyby wojna o rządy polskimi duszami. Przyczym śmieszność, absurdalność i przerażenie ogarnia kiedy pojmiemy, że gros polskiego Episkopatu posiada także jedynie słuszne korzenie bliskowschodnie. Zatem jak się okazuje to wszystko nie jest wojną między lepszymi Polakami lecz wyłącznie między mądrzejszymi Polakami.To nie zwykli Polacy cofają nas wstecz do Katynia i swoich hrabiowskich herbów żydowskich.

W ten sposób nobilituje się nowa władza, elity tak wyśmiane przez Polaków i skompromitowane przez siebie samych. Elity o pradoksalnie cudownych polskich nazwiskach Komorowskich i Kaczyńskich paradujących w jarmułkach obcych polskiej kulturze i jej religii. Staje sie dziwnym i niezrozumiałym, że Kaczyński z jednej strony upowszechniał święto żydowskie Chanuki a z drugiej strony pucował systematycznie kolanami posadzki Katedr we Lwowie i Wilnie.

Zatem jak widzimy, do podwójnego obywatelstwa i narodowości dochodzi także podwójna wiara. Z czym więc mamy do czynienia , z problemem przeistaczania się na drodze asymilacji, czy z niesamowitą mistyfikacją, której celem jest wyłącznie wiara wybrańców zgodnie z naukami Tory.

I jeżeli w polityczno-polemicznym zaślepieniu prostolinijny ignorant GSD powiada: “Po prostu z uporem maniaka domagasz się mordobicia” , dowodzi to, że mamy do czynienia z wyjątkowym prostactwem i nieuctwem, gdzie przemoc fizyczna ma dominować nad światem wiedzy i intelektu.

Ostatni akapit tego rasistowskie obrońcy wielkości Semitów głosi ,co następuje:
“A co powinien zrobic immigrant z Afryki mieszkajacy w Polsce ? Czy powinien stac sie bialym (zassymilowanym). Z drugiej strony europejczyk mieszkajacy w Afryce powinie stac sie czarnym. A Roman w Ameryce ??? Coz on powinien zrobic by stac sie kowbojem ? Powinien zrzucic komus na glowe bombe. Najlepiej w czasie snu w kraju trzeciego swiata bo bezpiecznie.”

Oto i właśnie mamy jasny przykład stosowanych sofizmatów przez GSD. Murzyn w Polsce nie ma najmniejszego powodu do ukrywania swojego obywatelstwa i narodowości a także religii jak ma to miejsce w przypadku Syjonistów. Ale też i Murzynek Bambo w polskich realich nie wykazuje skłonności do pchania się do prezydentury, co samym w sobie nie byłoby niczym nagannym.

Problemem okazałoby się gdyby wskutek dzialalności Bambo po pewnym czasie cała ekipa rządowa plus sejmowa okazała się czarna. I tutaj tkwi problem polityczny, którego przekraczać w żaden sposób nie wolno. Tolerancja i poszanowanie dla inności ale także dla diaspory ,tak, lecz przede wszystkim zabezpieczanie praw dla Polaków.

Nie może być tak ,że Polak we własnym państwie staje się chcąc nie chcąc obywatelem Judeopolonii. A problem ten posunął się już zbyt daleko i zakończył się wywłaszczeniem narodu polskiego z jego praw naturalnych i własnościowych, co jest przestępstwem wobec tego narodu.

Zauważmy ,że stawianie alternatywne problemu Komorowski-Kaczyński nie jest absolutnie żadnym rozwiązaniem. Jest to kontynuacja umacniania pozycji żydowskich elit w Polsce . Sztuczne rozstrząsanie Belkę czy Kołodkę postawić na szefa NBP jest utrzymane w tej samej konwencji, który mądrzejszy brat objąć ma stanowisko.To nie jest antysemityzm, rasizm czy ksenofobią lecz koniecznością naturalnej obrony polskich pozycji narodowych przed bezczelną, ukrytą i destruującą Polskę agresją gorszych braci, niestety.

I proszę przestać zastraszać nas w amerykańsko-izraelskim stylu “zrzucaniem komus na glowe bombe”. Ta zachodnia metoda jest wielokrotnie sprawdzona już w świecie. Teraz sposobicie się by czymś w typowy dla siebie sposób poczęstować Iran lub zadławić Gazę.

Jest to wszystko przykre i smutne kiedy głupcy biorą się za rządzenie światem aspirując do geniuszy, co najwyżej złodziejstwa.

PS

Powiedzmy sobie też jasno, że moim problemem nie są Żydzi lecz syjoniści, ponieważ jestem zbyt daleki od nieuzasadninego uogólniania. A jeśli mówię o Żydach to przede wszystkim tych z imienia i nazwiska , którzy nacięli Polskę na grube miliony i uciekli z niej pouczając teraz zza wielkiej wody w zakresie moralności i tym podobnych dupereli, dla których sami nie mają najmniejszego szacunku.

Naszym problemem są elity a nie pojedyńczy Lejba, niezależnie od tego ile antypolskiej wody będzie on nam lał i jego pobratymcy wraz z GSD na moim blogu.

piątek, 28 maja 2010

Obama mądry po szkodzie

Serdecznie witam na swoim blogu i zapraszam do intelektualnej przygody oraz analizy politycznych zdarzeń


Obama mądry po szkodzie

Bardzo cenne jest złożenie samokrytyki w starym i sprawdzonym stylu jak za pięknych komunistycznych czasów przez kapitalistycznego Prezydenta USA. Jego znakomita i celna wypowiedź:"Jesteśmy współodpowiedzialni za katastrofę" posiada w końcu znamiona próby uczciwości i odpowiedzialności
Podziel się:za kształtowany przez to mocarstwo obraz stosunków demokratycznej przemocy kształtowanej na świecie.
Wszystko co w nim się dzieje nie jest bez udziału brudnego palucha USA. Pierwszy Prezydent USA dla żartu obwołany pokojowym noblistą kontynuujący i krzewiący wojny rozpętane przez swoich białych i bezwzględnych poprzedników stara się zauważyć i przyznać do zła swojej prezydentury i imperialnej mocarstwowości jego kraju. Nie można mu odmówić skłonności do starania się o ułożenie stosunków światowych na nieco innych zasadach niż poprzednio obowiązujace ,jednak bezwładność grup lobbingu wojenno-przemysłowego jest zauważalna inieuchronna.

Przedmiotem samokrytycznych ocen stały się dramatyczne wydarzenia uderzające w podstawy cywilizacyjne obu Ameryk.
Prezydent USA Barack Obama powiedział, że bierze na siebie pełną odpowiedzialność za zaniedbania administracji, które osłabiły nadzór nad koncernami naftowymi winnymi katastrofy ekologicznej w Zatoce Meksykańskiej. A nie są to jedyne zaniedbania jak się należy domyślać.Ten brak odpowiedzialności należy także rozciągnąć na wywołanie i rozszerzenie światowego kryzysu gospodarczego oraz uporczywe i konsekwentne rządzenie światem przy pomocy militarnej pały.

Na konferencji prasowej Obama otwarcie przyznał się:"- Absolutnie biorę odpowiedzialność za nieprawidłowości kontroli nad firmami naftowymi. Poufałe i często skorumpowane stosunki między firmami naftowymi a regulatorami rządowymi prowadziły do tego, że nie było nieraz żadnej kontroli. Firmy naftowe mogły uzyskać to, czego chciały, bez odpowiedniej regulacji" - oświadczył on stanowczo.

I bardzo dobrze się zaczyna dziać ,że Prezydent USA dostrzega nieprawidłoości wynikające z żywiołowej i agresywnej gospodarki amerykańskiej starającej się teraz uciekać w przód przed sprzecznościami wewnętrznymi kapitalistycznego systemu.Nie oznacza to zapowiedzi rewolucji w amerykańskich relacjach ale oznacza dostrzeganie także własnych słabości,które dotychczas postrzegane były jako siła napędowa policjanta świata.

Na w/w konferencji prasowej Obama oświadczył, że czuje się odpowiedzialny za nieprawidłowości nadzoru nad nafciarzami, i przedstawił decyzje rządu mające zapobiec takim katastrofom.Wreszcie ktoś zaczyna mowić o odpowiedzialności w życiu politycznym, co dotychczas objęte było całkowitym tabu dla maluczkich a wielcy tego pokręconego świata robili wszystko co im się tylko spodobało. Nawet ostatnio znany z wygłupów Berlusconi, na międzynarodowej imprezie politycznej, zaczął się odwoływać do wielkiości swego poprzednika faszystowskiego Benito Mussoliniego,który także nic nie mógł uczynić dobrego dla swego kraju podobnie jak on, dlatego zapewne muszą czynic zło. Jakże pokrętna,nieodpowiedzialna i pełna ciemnych stron może być polityka pozostająca w rękach skarlałych moralnie ludzi.

To wzięcie na siebie odpowiedzialności przez Prezydenta jest bardzo pięknym i humanitarnym gestem. Niemniej z puntu widzenia kierowania procesami kontroli i zarządzania jest to bardzo mało efektywny instrument. Za takimi oświadczeniami powinny pójść decyzje kadrowe dotyczące ludzi winnych tego rodzaju katastrofy.Jeśli jednak system kapitalistyczny rozwadnia odpowiedzialność personalną na najwyższych szczeblach,to trudno oczekiwać ,by potrafił on wyegzekwować konsekwencje od niezwykle bogatych i silnych nafciarzy stanowiących polityczne lobby tego kraju stanowiących jego jądro i ostoje. Natomiast z niezwykłą skutecznością widzimy zakuwanie w potrójne łańcuchy zwykłych rzezimieszków i opryszków. Efekt jest taki,że jeden procent amerykańskiej populacji siedzi w pudle. Co oznacza w przeniesieniu na polskie warunki, że u nas musiałoby siedzieć, gdybyśmy stosowali amerykańskie miłosierdzie, około pół miliona delikwentów, a odbywa karę więzienia zaledwie około 100 tysięcy przestępców, co oznacza porównawczo i relatywnie pięciokrotnie mniejszą liczbę niż w USA ale i tak znacznie większą aniżeli w morderczym PRL-u,świeć Panie nad Jego Duszą.

Mimo zaistniałej sytuacji poza okresowym zawieszeniem licencji wydobywczych w zasadzie nic się nie zmieni w amerykańskim systemie wydobywczym, który pożera coraz więcej ropy i gazu nie tylko rodzimego pochodzenia ale i tych, które musi ona zbrojnie wydzierać z gardła innym obdartusom. Do takich także należy Polska, gdzie jak się okazuje odkryto poważne złoża gazu łupkowego, który za psie pieniądze będzie pozyskiwać Ameryka. Mało tego wystawia ona już Polsce rachunek na 68 mld dolarów za żydowski Holocaust i przesunięcie okresowe rakiet "Patriot" z Rammstein do Morąga oraz za otaczanie Rosji swoimi bazami.W tym rachunku "wolnego rynku"jak zwykle same straty są po polskiej stronie a amerykańska strona notuje same zyski:polityczne,militarne i energetyczne.To komplementarne oddziaływanie na Polskę nie nazywa się wasalizacją lecz głupotą Polaków. Jeżeli jednak bliżej się przyjrzeć to jest ono sukcesem starszych i mądrzejszych braci, którzy Polskę traktuję jak macochę a USA jak wniebowstapienie pod osłoną marines.

Wydobycie nośnikow energii musi byc bezpieczne jak odkrywczo zauważył Pan Prezydent Obama. Przekonał on się nawlasnej skórze ,że prowadzone amerykańskie wiercenia w brzuchu matki ziemi nie tylko sa niezapładniającymi ale wrecz dramatycznie niebezpiecznymi na grani katstrofy.Myliłem się mówi Prezydent, myśląc, że koncerny naftowe są przygotowane na najgorsze scenariusze. Jak się więc okazuje koncerny są jedynie przygotowane na maksymalizację zysku w czym przeszkadza im biurokrastyczne państwo. Dlatego tak często słyszymy w Polsce liberalny bełkot mówiący o tym, że im mniej państwa tym lepiej dla tych wyzyskiwaczy i krwiopijców łupiących bez żenady każdą sferę życia publicznego, zapewniając nas przy tym obłudnie, że prywatne jest takie piękne.Mamy tego doskonałe przykłady w Zatoce Meksykańskiej i na polskiej nizinie skwapliwie korzystającej z amerykańskich doświadczeń.


Zapytany Prezydent, czy można ufać koncernowi BP, który nie tylko doprowadził do katastrofy, lecz jeszcze zaniżył szkody nią wywołane, Obama przyznał, że należy sprawdzać podawane przez nią dane. A któż to sprawdza w wolnorynkowej i samoregulującej się gospodarce, gdzie wyszystko co nie jest zabronione jest dozwolone. Coś jak gdyby Pan Prezydent zamierzał
się kierować ku centralnie zarządzanym procesom. Wobec powyższego nie ma powodu by tak rażąco i drażniąco kompromitować polskie doświadczenia z PRL-u, dzięki któremu to cała solidarna Polska wisiala na włosku komunistycznej zapory we Włocławku.

"Można się zastanawiać, czy w pełni ocenili oni skalę szkód. Musimy weryfikować wszystko, co mówią na ten temat" - powiedział łaskawie amerykański Pan Prezydent, dlatego korzystajcie z jego doświadczeń polskie neoliberalne nieuki prowadzące nas Polską Drogą Krzyżową od nieszczęścia do nieszczęścia. Mądrzy bracia nie opuszczajcie nas. Pomożecie? Zapewne korzystając z gierkowych doświadczeń nie opuścicie nas w biedzie.

czwartek, 27 maja 2010

Camorra cosa nostra

Serdecznie witam na swoim blogu i zapraszam do intelektualnej przygody oraz analizy politycznych zdarzeń


Camorra cosa nostra
czyli Sodoma i Gomora

To co się dzieje w Polsce poczynając od 1980 roku nie ma nigdzie odpowiednika w skali świata. Wykorzystując KK i księdza Popiełuszkę budowano antykomunistyczną opozycję mającą stanowić bazę przewrotu politycznego w Polsce. W działaniach tych był zaangażowany Watykan, osobiście Jan Paweł II, Centralna Agencja Wywiadowcza, polska Służba Bezpieczeństwa oraz rosyjskie Gławnoje Razwiedocznoje Uprawlenije. Stawką było wbicie klina w obóz socjalistyczny i wyrwanie zeń Polski jako pierwszego klocka domina. Był to element gry politycznej między dwoma ówcześnie funkcjonującymi systemami politycznymi dzielącymi świat na komunistyczny i kapitalistyczny. Równowaga między nimi była krucha i oparta na zimnowojennych stosunkach izolacji i wyścigu zbrojeń. O ile w kapitaliźmie wyścig zbrojeń napędzał rozwój gospodarczy o tyle w socjaliźnie stanowił on kulę u nogi rozwoju gospodarczego stanowiącą podstawę poszerzania społecznego niezadowolenia z konieczności rozwoju udziału gospodarki narodowej kosztem zaspokajania aspiracji konsumpcyjnych serwowanych przez Zachód w tzw.trzecim koszyku.

Niezadowolenie z oszczędnej i siermiężnej polityki powojennej Gomułki, zwane przez Rosjan prawicowym odchyleniem narodowo-socjalistycznym, zapoczątkowana likwidacja kołchozów była już jednym z pierwszych sygnałów rozkładania systemu socjalistycznego w Polsce, który z dekadową precyzją wstrząsał polskim organizmem, fundowany przez środowiska opozycyjne wywodzące się w gruncie rzeczy z komunistycznych elit żydowskich przetransplantowanych z Rosji do Polski dla wdrażania budownictwa komunizmu w Polsce. Jednak środowiska te miały bardziej dalekosiężne cele aniżeli interes narodu polskiego. Ich pierwszoplanowym zadaniem była odbudowa państwa Izrael,czemu zdecydowanie przeszkadzała ówczesna polityka ZSRR i Polski polegająca na utrzymania pokoju i stabilizacji po strasznych doświadczeniach IIWS. Stąd ogromne zaangażowanie starszych i mądrzejszych braci w złamanie polskiej polityki pokojowej i zaangażowanie się po stronie agresywno-wojennej polityki Izraela,co zakończyło się żydowskim exodusem na Zachód.

Utworzenie silnych politycznie emigranckich środowisk antykomunistycznych w USA o ostrzu skierowanym przeciwko socjalistycznej Polsce przy bardzo mocnym ich powiązaniu z żydowskimi elitami USA musiało zwiększać ich oddziaływanie na kształtowanie sytuacji ekonomicznej w Polsce. Wprowadzenie “światłego” Gierka o doświadczeniach z zakresu funkcjonowania gospodarki kapitalistycznej zainspirowało tzw.otwarcie Polski na świat. Wiązało się to z otwarciem szeregu zachodnich linii kredytowych dla Polski mających ją unowocześnić technicznie i technologicznie.

Tą drogą transferu know how pod własne potrzeby zainteresowany był także ZSRR dążący do dotrzymywania kroku Zachodowi w zakresie wyścigu zbrojeń. Była to jednak zwykła marchewka na kiju powiązana z pętlą hycla, na którą dała się złowić naiwna Polska. Import technologiczny ma skłonność do wymuszania proliferacji, co oznaczało postępujące zadłużenie kraju. W momencie odpowiedniego zadłużenia i niezrównoważenia polskiej gospodarki poprzez zastosowane restrykcje handlowe Zachód zaciąga pętlę na szyi Polski stawiając jej wymagania polityczne jako warunki sine qua non ewentualnych odstępstw lub ułatwień w zakresie wymagalnych rat.

Sytuacja taka rodziła potrzebę zwiększania polskiego eksportu między innymi drogą zaciskanie pasa własnej konsumpcji oraz poprzez tradycyjne i ekstensywne metody zwiększania społecznej wydajności pracy.m.in metodą wydłużenia czasu pracy.Ta sytuacja rodziła niezadowolenie wewnętrzne nakręcane zachodnią spiralą krytyki “komunistycznego mordowania własnego narodu”. Zewnętrznie zaciskana pętla pogarszała sytuację wewnętrzną podgrzewaną antykomunistyczną postawą wrogiego niezależnego związku zawodowego “Solidarność”, który jak wiadomo z polityką nie miał nic wspólnego, natomiast miał tyle wspólnego z robotniczym i narodowym interes Polski, co ma kapitał z pracą, a więc stosunki pozostające ze sobą w stałej sprzeczności.

W wyniku tych zaszłości doszło do zmiany sztafety władzy politycznej w Polsce. Władza robotnicza ustąpiła miejsca władzy hrabiowskiej by nie ryzykować krwawego konfliktu narodowego o niewyobrażalnej skali. Miało być lepiej. Wyraziło się to odebraniem nominalnej i faktycznej władzy czerwonym na rzecz przekazania jej w całości czarnym, których jedyną troską było to aby Polska pozostała chrześcijańską. A o pozostałe kwestie zatroszczyli się już nasi starsi i mądrzejsi bracia, którzy przeprowadzili polityczną transformację Polski metodami zupełnie odbiegającymi od transparentności i demokracji oraz pluralizmu politycznego. Z właściwą sobie arogancją, drogą dyktatu politycznego,przejęli oni polski majątek narodowy przekazując go za bezcen obcemu kapitałowi. Po wyzbyciu się polskiego kapitału z właściwą sobie beztroska wprowadzono do Polski, niezbędny dla jej życia, krótkoterminowy zachodni kapitał spekulacyjny,który dywidendy wyprowadzał na Zachód budując jego pomyślność kosztem wysiłku polskiego narodu. Sytuacja ta owocuje postępującym zadłużaniem państwa polskiego ponad wszelkie miary przywoitości i utraty suwerenności państwa ocierając się wręcz o zdradę narodową.

Takim to sposobem wepchnięto głowę państwa polskiego w “dyby zachodniej demokracji”. Poziom zadłużenia państwa nie rodzi absolutnie żadnych pomyślnych rokowań, bowiem przykładem Gierka odsetki od zaciągniętego długu rzędu 200 miliardów dolarów zjedzą nas i następne pokolenia z kopytami. Znaleźliśmy się niejako w sytuacji polskich kobiet uprowadzonych do zachodnich domów kapitalistycznej radości, gdzie odebrano im paszporty, przymuszono do demoralizujących i deprawujących zajęć, które coraz bardziej pogłębiają ich zadłużenie by wiązać je definitywnie i ostatecznie ze stręczycielem. No cóż, jest to wyjątkowo kurewska sytuacja bez drogi odwrotu.

Metody te przypominają włoską camorrę cosa nostra czyli Sodomę i Gomorę w polskim wydaniu. Konstytucyjne państwo prawa oparte jest na dążeniu do prawości i sprawiedliwości, i póki co bardzo daleko odbiega ono od modelu o jakim chciałoby się marzyć. Zrujnowana gospodarka daleko jeszcze odbiega od poziomu pozostawionego przez komunistów w 1989 roku mimo usilnych wysiłków propagandowych by zmienić ten czarny obraz i podretuszować go chociaż nieco rożowymi kolorami, co udaje się tylko po części w zakresie damskiej bielizny osobistej. Cała reszta leży martwym odłogiem poczynając od ziemi, która powinna rodzić po ludzi muszących się wałęsać po świecie w poszukiwaniu chleba. A społeczna gospodarka rynkowa produkuje jedynie biedę, bezrobocie i emigrację.Tak nas urządził sławny marksista Bucholtz, który brał po 500 tysięcy miesięczne za swój ogromny i ascetyczny trud przyłączenia Polski do kultury zachodniej. Przyznam, że w tej tragicznej sytuacji bardziej sobie cenię pozostawanie dumnym i dzikim Azjatą aniżeli bycie europejskim pariasem, z amerykańskiej łaski, nawet w obecności atrap pozbawionych tego co najważniejsze w systemie rakiet “Patriot”.

Nie bawi mnie już systemowe mordowanie polskich polityków bez konsekwencji, mimo wdrażania śmiesznych i kompromitujących komisji Sejmowych.Oburzają mnie mafijne metody rozkradania polskiego majątku, na co nie ma silnych, bo o to właśnie idzie,by jak najwięcej i jak najszybciej złodziejskimi metodami przekręcić państwowego majątku na prywatne ścieżki dla wybrańców starszych i mądrzejszych braci, którzy za ten niesamowity trud żądają jeszcze dodatkowej premii w postaci 68 miliardów dolarów odszkodowań za straty moralne i materialne jakich doznali od hitlerowców. Przecież taki tupet, arogancja i buta wprost w głowie się nie mieszczą. Przestały już mnie bawić katastrofy,wypadki i niezrozumiałe dla przyzwoitego i inteligentnego człowieka wydarzenia. Mam już dość politycznych bzdur i cyrków odwracających społeczną uwagę od merytorycznych kwestii politycznych.Niedobrze mi się robi kiedy czytam jak to powracający do władzy zasymilowani hrabiowie chcą mnie uczynić szczęśliwym.Nie ufam im kiedy prowadzą naród od nieszczęścia do nieszczęścia pod rękę pospołu z Kościołem Katolickim. Nie przedstawiają nam konkretnych wizji politycznego, społecznego i gospodarczego rozwoju. Jedyne co potrafią to ciąć wydatki społeczne dla zwiększania własnej akumulacji, przecież jest to zwykły i prostacki bandytyzm popełniany na narodzie w biały dzień.

Ta komorowszczyzna oparta na włoskich tradycjach camorry jest niepojęta. A jej reprezentanci jeżdżą po kraju jak pawie i brodząc po kostki w błocie utopionej przez siebie ojczyzny wyrażają dumę ze swej głupoty. Przypomnijmy jej najbardziej znane przykłady. Ostatnio media faszerują nas wspaniałymi obrazami dwóch braci biblijnych, co to mają nam przynieść krajowi bogactwo i ogólną szczęśliwość, co stanowi wyjątkowe wartości w tym bezmiarze upokorzeń i ludzkiej nędzy.

W kampanii wyborczej na żywo pokazuje się tylko jeden z dwóch faworytów do prezydenckiego fotela. Jarosława Kaczyńskiego widać rzadko, najczęściej w wyreżyserowanych sytuacjach. Jego główny konkurent Bronisław Komorowski jeździ po kraju w podwójnej roli – jako Marszałek Sejmu i p.o. prezydenta. Gaf popełnia za dwóch. Jeśli zostanie prezydentem na pewno nie będzie nudno, zapewnia demokratyczna prasa.

Studentów zapewnia on, że Dunki są brzydkie jak… kaszaloty.

“W zeszłym roku powódź, w tym roku powódź, więc pewnie ludzie są już oswojeni, obyci z żywiołem” – oświadcza imć Komorowski , odwiedzając jedną z miejscowości dotkniętych przez kataklizm”.

“Jeżeli trzeba będzie wprowadzić stan wyjątkowy, to na jakimś terenie, a nie w całym kraju. Woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie, a potem spływa do głównej rzeki i do Bałtyku, więc nie słyszałem od dłuższego czasu o zjawiskach powodziowych, które by trwały dłużej niż tydzień czy dwa” – mówił Komorowski pomijając to, że stan wyjątkowy głęboko utkwił w jego solidarnej podświadomości, głębiej aniżeli klęski żywiołowe, co jak widać nie stanowi dla niego większej różnicy.

Do swego kumpla i promotora zwraca się w te słowa:” Widać, że nie jesteś z Poznania ani z Krakowa – ani tym bardziej ze Szkocji, skoro zrobiłeś taki wielki wspaniały dar” – mówiąc do Donalda Tuska, który dał mu pamiątkowy piłkarski szalik. Opozycja nagłośniła tę wypowiedź by podważyć sympatię dla Komorowskiego w wymienionych miastach.

9 maja w Moskwie, przy okazji defilady polskiego wojska z okazji Dnia Zwycięstwa ogłosił: “Zawsze mamy gdzieś w zanadrzu polską pamięć, że czterysta lat temu w trochę innym charakterze żołnierze polscy maszerowali po Placu Czerwonym” – wygłupiał się Komorowski, dość niefortunnie przypominając okupację Kremla przez Polaków w latach 1610-1612.

Biorąc pod uwagę,że do wyborów mamy jeszcze miesiąc więc możemy oczekiwać kolejnych intelektualnych rodzynków lub perełek naszego wybrańca i biblijnego brata.

A ja, jak na pluralistycznego i wolnego demokratę przystało chcę mieć reprezentanta niemieckiej mniejszości narodowej pana Króla lub Krolla, o którym to ani widu, ani słychu, ha, ha, ha.

środa, 26 maja 2010

USrael rządzi

Serdecznie witam na swoim blogu i zapraszam do intelektualnej przygody oraz analizy politycznych zdarzeń


USrael rządzi

USA wraz ze swoim syjonistycznym bratem Izraelem prowadzą wspólną politykę międzynarodowej agresji na zasadzie “ręka w rękę” i “ręka rękę myje”. Wynika to z prostego faktu,że amerykańskie życie finansowe i amerykańska finansjera jest zdominowana przez Żydów. Wystarczy się przyjrzeć nazwiskom szefów międzynarodowych amerykańskich instytucji finansowych mających charakter globalny. W tej sytuacji nadal kwitnie w Ameryce żydowski przemysł Holocaust, na którym chce się zarabiać krocie. Ktoś także odpowiada za amerykański i światowy kryzys finansowy oraz za ogromne środki finansowe jakie rozpłynęły się w powietrzu. A wystarczy dobrze poszukać, by znaleźć odpowiedzialnych, którzy nawet za swe deprawacyjne i przestępcze działania byli dodatkowo nagradzani i premiowani przez amerykańskie państwo. Wystarczy trochę logiki i nieco odwagi przeciwstawienia się syjonistecznemu lobby finansowemu. I wydaje sie, że nadejdzie czas kiedy Amerykanie dojrzeją aby zrozumieć, gdzie znajdują się przyczyny ich ostatnich klęsk.

A póki co przyjaźń amerykańsko-izraelska jest ponadczasowa i niezłomna, bowiem mały brat załatwia dużemu to co on sam nie potrafi, stanowiąc głównie wysuniętą placówkę amerykańskiej agresji i militaryzmu na Bliskim Wschodzie pozwalającą na pełny dostęp USA do arabskich złóż ropy naftowej. Aż strach pomyśleć co to się będzie działo w Ameryce kiedy te złoża ulegną wyczerpaniu. Póki co ciągle jest zagrożony Iran ze swymi ogromnymi zasobami ropy i nieprzepartą niechęcią wobec USA i jego bezczelnej dominacji. A Mosad podtrzymuje niegasnącą miłość amerykańsko-izraelską uczuciami pani Moniki Leviński wobec emeryta Prezydenta, przenoszone obecnie przez jego małżonkę na strategicznego sojusznika, co jakby nosi charakter bardzo wysublimowanej i specyficznej miłości z tradycjami. Wszystkie formy pieszczot są dozwolone w uzyskaniu dostępu do źródła wzajemnej radości i szczęścia.

Z tego też powodu USA wraz z Izraelem uważają się za moralną opokę świata i inni powinni postępować podobnie korzystając z ich światłych doświadczeń w zakresie wzbogaconej miłości kochania inaczej. Najważniejszą sprawą jest uzyskanie dostępu do instrumentu miłości o potem już leci w demokratyczny, wolny i pluralistyczny sposób a podmiot ognistych uniesień traci swą niezależność i suwerenność w kontakcie z Batmanem.

Jeżeli jednak tak eleganckie zaloty zostaną odrzucone wówczas gniew adoratora jest straszny i gotów on jest zastosować wszelkie chwyty, by uchwycić za gardło swą polityczną wybrankę. Ostatnio modne w USA stało się stosowanie perełki z instrumentarium politycznego gwałtu, co jest bardzo mile widziane wśród wszystkich cywilizowanych i wolnych narodów świata oraz USA wraz z jego biblijnym bratem.Otóż okazuje się, że już nie wystarcza indywidualne opluwanie i opluskwianie Polski. Teraz do tego pocesu zaczyna się już podchodzić bardziej komplementarnie. Jako, iż Polska nie chce zapłacić Żydom wydumanych roszczeń w kwocie 65 mld dolarów więc aktualnie podjęto skoncentrowany atak w imieniu rządu USA na całą Unię Europejską.

USA ustami swego ambasadora Żyda Eisenstata głosi niewinnie, przewrotnie i obłudnie krytykując Unię Europejską:”to w Europie miały miejsce te straszliwe zbrodnie”. Sprawa jak narazie wygląda w ten sposób, że Ameryka obecnie już nie pozwoli się więcej wyssać Żydom. Pozostaje zatem konieczność zastosowania zmiany żywiciela pośredniego. A na takiego nowego gospodarza pasożytow finansowych doskonale się obecnie nadaje UE, póki co jeszcze praktycznie nienaruszona zębem kryzysu. Zatem przed podjęciem bardziej skonkretyzowanych działań przeciwnika należy obezwładnić moralnie i położyć go na kolana w pozie posypywania sobie głowy popiołem w przygotowaniu do wypłacania Żydom odszkodowań. Ciekawe, że zwykle podejmują oni bardzo ogólnikowo swe zarzuty mówiąc o Europie, a nigdy nie adresują swych żalów i pretensji w adres sprawców Holocaustu?Czyżby mieli aż tak krótką pamięć lub niewysłowioną skłonność do wybaczania swym mordercom i obciążania niezawinionymi kosztami szeroko rozumianych Europejczyków? Zatem powiedzmy jednoznacznie i wprost, że jest jest to bardzo paskudny trupi geszeft, którego odór jest także przenoszony na rządzących Polską burzuazyjną żydowskich elit w kontekście smoleńskiej rzeźni.

W tych roszczeniowych żądaniach eksponuje sie także ślicznie odnowione miejsce urodzenia Jana Pawła II, które ponoć należało do rodziny wadowickich Żydów. Nikt tutaj nie pyta o wiekowe koszty utrzymania, konserwacji i restauracji obiektu, co dotyczy wszystkich obiektów. Pomniejszenie ich wartości wyjściowej o koszty utrzymania lub tzw. amortyzację prowadzi do ich całkowitgo zużycia kapitałowego a to wcale nie zmusza do wyłączenia ich z eksploatacji, natomiast niweluje nieuzasadnione roszczenia prawne. Jeżeli następcy prawni dawnych właścicieli chcą otrzymać taki obiekt powinni najpierw zwrócić polskiemu państwu koszty utrzymania przedmiotu roszczenia. Nadto należy zwrócic uwagę ,że Żydzi nie zostali wywłaszczeni rzez Polskę.

Czynności tej dokonał rząd III Rzeszy i do niego należy kierować wszelkie żądania w zakresie poniesionych strat. Biedna Polska nie może stanowić dla bezczelnych amerykańskich Żydów, dojnej krowy zaspokajającej ich nienasycone apetyty.Tego rodzaju żądania należy odrzucać przez aklamację. Będzie to jednak bardzo trudne w starciu z nadreprezentacją władzy dbającej bardziej o obcy aniżeli polski interes. Dlatego właśnie tak istotny jest problem struktury narodowościowej polskich władz, bowiem rzutuje ona na sposób realizacji polskiej racji stanu, na kierunki jej rozwoju i ponoszone koszty. A koszty polskiej tzw.transformacji przeprowadzonej przez syjonistyczne elity są potworne, co wobec nich wyraźnie zniechęca i budzi zastrzeżenia, i nie ma tutaj żadnego znaczenia problem asymilacji przy powszechnym izolacjoniźmie i utrzymywaniu obcego systemu wartości.

Zastanawiająca jest troska Eisenstata o mienie żydowskie zrabowane przez polskich komunistów. W okresie wojny zaimportowaliśmy z ZSRR około 100 tysięcy Żydów, którzy stanowili trzon peerelowskiej władzy komunistycznej. Byłoby to bardzo ciekawym gdyby Żydzi odbierali Żydom majątki. Wobec czego następcy tych Żydów zgłosić powinni roszczenia do Państwa Izrael jako kolebki ich serca, tradycji i religii stanowiącej osłonę nie zawsze pozytywnych poczynań w diasporze.

W sumie nie chodzi tutaj o chałupki na kurzej stópce we wschodniej Polsce pozostawione przez Żydów po zsyłkach do obozów koncentracyjnych dokonanych przez hitlerowców. Bitwa idzie o ogromnej wartości obiekty pożytku publicznego znajdujące się w Warszawie. Obiekty te zgodnie z wcześniej przytoczoną maksymą “Polskie ulice, żydowskie kamienice” znajdowały się w przedwojennej stolicy zdominowanej przez Żydów. Zmiana stosunków własnościowych w Warszawie oznacza cofnięcie historii do okresu przedwojennego z pominięciem wyników II WŚ światowej niezawinionej przez Polaków. Przy tego rodzaju myśleniu ja proponuję aby aktualnie odnowić polskie wpływy polityczne z okresu Polski Jagiellonów. Proszę państwa nie ogłupiajmy Polaków i nie czyńmy z siebie idiotów w swm pazernym oszołomieniu.

Jak łatwo się domyślić problem żydowski w Unii polega na braku wpływów Izraela w Europie, stąd koncepcje dywersyjnej Hasbary oraz inne numery związane z bezprecendensowymi atakami na kościół katolicki będący głównym wrogiem i ostoją przeciw syjonizmowi i wydumanemu przez niego antysemityzmowi. Wina Unii także zawiera się w jej rosnącej sile wobec USA. matecznika i rozsadnika światowego żydostwa aspirującego do przewodzenia światu poprzez swe wsteczne założenia religijne nieprzystające do współczesnego i nowoczesnego świata. Poważnym grzechem Unii jest także niekłamana sympatia oraz pomoc wobec niszczonego przez Izrael z niemiecką konsekwencją narodu Palestyny.

Żydzi, żyjcie w pokoju i dajcie żyć innym a jeleni szukajcie w USA lub Izraelu, bo my się nie godzimy na metody Goldmanów,Gąsiorowskich i innych powszechnie znanych aferzystów, którzy doprowadzili do rozgrabienia majątku narodowego Polaków, in nomine Patris et Filii et Spiritus Sancti.

wtorek, 25 maja 2010

Stęchlizna moralna

Serdecznie witam na swoim blogu i zapraszam do intelektualnej przygody oraz analizy politycznych zdarzeń


Stęchlizna moralna

Historia głupoty politycznej w Polsce ma swój długi i tragiczny wymiar, szczególnie ostro zarysowany po solidarnościowej transformacji.W jej rezultacie bez podstaw prawnych odebrano narodowi to co do niego należało i przekazano przestępczymi machinacjami wybrańcom. Jakoś dziwnym przypadkiem nie udało się przepchnąć w Sejmie ustawy rekompensującej roszczenia Semitów z Nowego Jorku na kwotę 65 miliardów dolarów ,co stanowi wyraźny dowód polskiego antysemityzmu,próbującego się wymykać konwencji robienia biznesu na holocauście. Bardzo pouczającym byłoby zapoznanie się z nazwiskami tych polskich dżentelmenów,którzy głosowali za uznaniem obcych roszczeń. Byłby to tak charakterystyczny asumpt do analizy rozdarcia polskich elit i ich głębokiego patriotyzmu oraz syjonistycznych skłonności wyrażających się parciem do rozwoju przemysłu Holocaust.

Tak czy inaczej za płomienną miłość tych dżentelmenów do Zachodu zapłaciliśmy najwyższą cenę, wynarodowienia polskiego kapitału, co było nie do pomyślenia podczas “ruskiego zniewolenia”. By odwrócić ten niekorzystny trend polskiej miłości ludowej do ZSRR, nowe kapciowe elity zaczęły mówić po angielsku, śpiewać kolendy w tymże języku, obchodzić święto amerykańskiego indyka, pławić się w rozpuście Walentynek i zamieniać Święto Zmarłych w maskaradę Halloween. Oto przykłady pierwsze z brzegu prowadzące do przekształcenia Polski w zwasalizowaną republikę banananową.

Wyobraźmy sobie jaki odezwałby się w Polsce jazgot, krzyk i złorzeczenia gdyby polscy komuniści kazali partyjnym elitom posługiwać się w ich zawodowych kwestiach językiem rosyjskim. W telewizji zaś śpiewano by piosenki wyłącznie w języku rosyjskim, a programowa część artystyczna byłaby wysycona wyłącznie rosyjskimi filmami. Zaś święto miłości internacjonalistycznej uprawiano by w I-go maja. A w Święto Zmarłych noszono by na groby pożywienie i urządzano tam suto zakrapiany piknik.

W tę właśnie historię głupoty polskiej nie wpisuje się naród lecz wybrańcy-porąbańcy, co to dobrze nie znają języka polskiego, żeby przytoczyć pierwszego lepszego z brzegu czyli Lecha Śmiesznego. Ze zrozumiałych względów mając kłopoty z tzw.rodzimym językiem, dla zatarcia swej obcości, wolą się posługiwać językiem światowym, który pozbawiony jest tożsamości narodowej i eksponuje kosmopolityczną przynależność do rodziny obywateli świata. Całe szczęście, że mamy jeszcze głupi i ciemny naród przywiązany do zacofanych wartości tej ziemi umęczonej, nie tylko przez obcych ale i przez rodzimych odszczepieńców.

Historia głupoty politycznej przejawia się nie tylko w oddaniu Polski, w pacht światowym organizacjom finansowym łupiącym ją bez litości, miłosierdzia i solidarności, głupawych idei przyświecających intelektualnie niedorozwiniętym i sprzedajnym polskim elitom burżuazyjnym.Ta tragiczna historia pogłębiana jest także wewnętrznymi walkami politycznymi sprowadzajacymi się do siłowego wdrożenia w Polsce wrogich narodowi procesów lustracji, dekomunizacji, deubekizacji i idiotyzacji społecznej. Ma ona zmusić Polaków do zaprzaństwa i wyrzeczenia się własnej historii poprzez ogłupianie narodu i zmianę nie tylko symboli ale i znaczeń poszczególnych słów, by pojmować np. wyzwolenie Auschwitz -Birkenau jako zniewolenie. Skala tego politycznego zidiocenia jest straszna i świadczy o złej woli oraz braku profesjonalnych kompetencji zawartych w znanej formule “Mierny ale Stanom Zjednoczonym wierny”.

Ta funkcja głupoty politycznej elit solidarnych przekłada się także na emitowaną zjadliwą nienawiść wobec wszystkiego co rosyjskie, mieści się to doskonale w konwencji ekspozytury interesów USA polegających na otaczaniu Rosji z każdej strony kordonem sanitarnym i paraliżowaniem jej rzeczywistych czy wydumanych skłonności imperialnych. W tym stanie rzeczy partia “prorosyjska” jest jest ośmieszoną ohydą ale partia “proamerykańska” jest szczytem uniesień masturbacyjnych polskiej prawicy.

W rezultacie ta emocjonalna i pozbawiona logiki oraz rozsądku opcja polityczna zasymilowanych Polaków prowadzi nas od katastrofy do katasrofy. A to w akcie samobójczej rozpaczy rozwalą się oni na rosyjskiej ziemi, by udokumentować swą miłość i wiarę a także nadzieję pokładaną w przedwojennych oficerach, którzy miast bronić Ojczyzny do ostatniej kropli krwi oddali ją bez wystrzału morderczemu Stalinowi.Taka to jest miara ich historycznego bohaterstwa polegającego na zdradzie kraju i uciekaniu przez Zaleszczyki tam gdzie pieprz i wanilia rosną. Dzisiaj znowu napływają do Polski z owych kolonialnych krajów,by przypominać nam i wnosić system wartości zupełnie obcy Polakom.

Te elity rasowych Polaków są niekompetentne, nieudolne i antynarodowe. Nie potrafią latać samolotami, a nawet zapomnieli już o prymitywnym unoszeniu się na wierzejach od stodół. Zatracili elementarne poczucie przestrzeni i bezpieczeństwa oraz pokoju międzynarodowego. Co chwilę to uderzają nosem w jakąś przeszkodę i rozpaczają, że wszystko staje im okoniem. Rozbili się bo mgła. Latać nie mogą bo islandzki wulkan im przeszkadza, jedynie Miedwiediewa to nie przeraża. Poprawnie funkcjonować nie potrafią bo powódź Pan Bóg im zesłał. Kampanii wyborczej efektywnie prowadzić nie mogą czyli drzeć mordy na siebie, bo są w cieniu żałoby. Jest to konsekwencją twórczego wdrażania hasła przez znanego noblistę i cymbała po szkole podstawowej;”Chcem ale nie mogem”. Ten baranek boży sikający do świątynnych kropielnic dawał im, zdjęciem w swoim towarzystwie, przepustkę do pokracznej politycznie rzeczywistości i zawstydzającej historii zdrady polskiego interesu narodowego zgodnie z zasadą:”Z deszczu pod rynnę”.

Panowie solidarne elity obiecują nam ,że kiedy ich wybierzemy to oni nam.. załatwią co następuje…:
“Jarosław Kaczyński zapowiada kontynuację polityki swego tragicznie zmarłego brata, Bronisław Komorowski przekształci służbę zdrowia, tak jak chciała tego Platforma, Grzegorz Napieralski zalegalizuje związki gejów, Waldemar Pawlak zawetuje refundacje in vitro, a Janusz Korwin-Mikke pozwoli Polakom trzymać w domach broń. W prezydenckiej kampanii, w której najmniej mówi się o programach kandydatów, przyglądamy się, co mają oni do zaoferowania wyborcom.”

Tłumacząc ich elitarny język na nasze wychodzi na to, że Jarek dalej będzie prowadził zwariowaną politykę antyimperialną wobec Rosji, która nas może kapeluszami zarzucać. Brat Komorowski każe nam płacić za służbę zdrowia, od czego nawet Ameryka już odstępuje. Waldek będzie sie paprał w majtkowych sprawach in vitro, jak gdyby to wiejską babę miało interesować. Napieralski robi sobie jaja z gejami pozwalając im ostentacyjnie bawić się w świetle jupiterów demokratycznego prawa, jak gdyby nic nie wiedział o bezdomnych pod mostem. Korwin-Mikke natomiast pozwoli nam trzymać spluwy w chałupach byśmy mogli się łatwiej wystrzelać i opróżnić miejsce Izraelitom dla ich wymarzonej Ojczyzny.


Takie to mamy elity opowiadające androny nie mieszcące się w głowach, co świadczy dobitnie o tym, że kompletnie one zwariowały i poczytują nas za idiotów. Nie mają one nic konkretnego do zaproponowania, żadnych koncepcji, programów, ot zwykły stek bzdur nie trzymających się kupy, pewnie z uwagi na potencjalne zapachy, co jest nad wyraz ciężko i smutno mówić. Nierealne elity tworzą nieadekwatne mity i walczą surrealistycznie z nimi. Zaś rzeczywistość pozostawiają w niezaoranym ugórze lub co najwyżej w trójpolówce Williamsa.

Obaj wielcy kandydaci mają poważne problemy z poprawnym wygłoszeniem trzech zdań w języku polskim. Cechuje ich ignorancja spraw gospodarczych i skłonność do szafownia frazesami. Stąd ich niechęć do polemicznej konfrontacji w cztery oczy, bowiem zdają sobie oni doskonale sprawę ze swych mankamentów i wiedzą, że takie zwarcie byłoby klęską obu panów. Swym wydumanym i chorobliwym antykomunizmem nie pokryją typowej dla nich niekompetencji pozostałej na poziomie niższego Seminarium Duchownego i modlitewnej wiary w cuda. To są kandydaci na miarę kapłanów z czasów faraonów głoszących nastanie ciemności za ich przyczyną.

Nie odpowiada mi zarówno solidarny i rozmodlony magister historii dumny z polskiej interwencji militarnej w Moskwie dla obsadzenia tronu osobą powolną Polsce i upatrujący w Rosji w źródło zła sprzed kilkuset lat, bo świat poszedł cholernie do przodu i z carskiej ciemnoty naród ten wyszedł na poważnego konkurenta w amerykańskich wojnach gwiezdnych. Nie odpowiada mi także agresja doktora praw opartych na leninowskiej koncepcji roli ciał kolegialnych w kierowaniu szkoła wyższą, świadczy to bowiem o politycznym zakłamaniu i obłudzie delikwenta. Dla zrobienia doktoratu socjalizm był mu potrzebny wraz z Leninem a teraz jak po bidzie to mam Cię w nosie wielki rosyjski Żydzie. I to jest właśnie krzyczący i przerażający antysemityzm polskiego i zasymilowanego Żyda.

Wracając do katastrofy pod Smoleńskiem coraz więcej wychodzi na jaw faktów potwierdzających tezę o politycznych przyczynach katastrofy. Z wypowiedzi Edmunda Klicha wynika, że kokpit prezydenckiego samolotu był gabinetem przechodnim lecących w nim vipów, a w ostatnim momencie lotu aż do katastrofy, pilotów osobiście nadzorował Dowódca Wojsk Powietrznych Kraju, który znajdował się tam dla osobistego kontrolowania oczekiwań Głównodowodzącego Wojsk Polskich czyli Prezydenta aż do samobójczego lądowania. Ci oficerowie pomijając niedoszkolenie nie mieli odwagi zostać pomówionymi o tchórzostwo, co dla nich było jednoznaczne ze złamaniem karier lotniczych i osobistych. Oni nie mieli wyboru, dla nich jedynym wyjściem była śmierć dająca szansę godnego i ludzkiego życia ich rodzinom. Oni świadomie podawali sobie komendy obniżania lotu poniżej 100 metrów, granicznej i niedopuszczalnej wysokości, ponieważ tego od nich oczekiwano nie dając im alternatywy. Ci biedni oficerowie poddani stresom absurdalnych rozkazów zginęli w matni strachu odpowiedzialności za samolot, pasażerów, rodziny. Żołnierz ma prawo odmówić wykonania rozkazu wydanego przez schizofrenicznego przełożonego, musi sie to jednak odbyć drogą służbową i na piśmie.Taka jest gorzka dola życia polskiego żołnierza w postawie na baczność lub na bezrobociu, co oznacza, że nie ma on wyboru jakby pięknie o tym systemie nie bajtlować.

Co zaś tyczy się kolejnej katastrofy czyli powodzi, okazuje się także według opinii głoszonych przez prorządowe media, że z tym nieszczęściem klimatologicznym solidarna władza nie ma absolutnie nic wspólnego. Jest to pioruńska złośliwość komuny, przyrody i fatalnego losu.Ta władza bardzo chciała tylko jej jakoś tak nie wyszło. A cała prawda sprowadza sie do tego, że władza nie mogła budować wałów, bo do tego potrzebny jest tak skompromitowany przez nią proces wywłaszczania. Wystarczy, że solidarni wywłaszczyli państwo, teraz już nawet aktywiści solidarnych nie pozwalają się dać wywłaszczyć. No i drugi problem polega na tym, że solidarni nie mogli budować wałów, jako iż ekolodzy ukochali sobie ptaszki, które znacznie bardziej sobie cenią niż wały ochronne. Takim to arsenałem infantylnych argumentów skompromitowana władza stara sie wywinąć od odpowiedzialności.

Amerykański promotor tej władzy zechciał wspaniałomyślnie i ze szczerego serca dla polskich powodzian, wesprzeć ich kwotą 50 tysięcy dolarów. Dyplomaci naszego sojusznika strategicznego Feinstein i Greenberg, jak widać o bardzo polsko brzmiących nazwiskach, wraz z tą kwotą powalającą na kolana przekazali uroczyste i zdecydowane w swej wymowie wielkomocarstwowe oświadczenie: “Naród i Rząd Stanów Zjednoczonych pragną wyrazić mocne wsparcie dla polskich przyjaciół w tych trudnych dniach”. Uff, od tego “mocnego wsparcia” Rzeczpospolita aż się zatrzęsła w swych fundamentach, a wdzięczność za jej skalę i wymiar pozostaną w naszej wiekopomnej i dobrej pamięci. Jeżeli zauważymy, że powodzian mamy w Polsce kilkaset tysięcy, to pomoc ta sprowadza sie do jednego cencika na nieszczęsny łepek poszkodowanego. My rozumiemy,że darowanej chabecie w zęby się nie zagląda i każda pomoc jest potrzebna a my jesteśmy za nią wdzięczni ogromnie. Pieprzenie jednak przy tej dramatycznej sytuacji o “mocnym wsparciu” Żydów amerykańskich dla polskich braci pozostającej u rządowego stołu, suto zastawionego, wygląda mi na syjonistyczne zbuki. Jak nasi odmieńcy je przyjmą, to ja nie mam zielonego pojęcia. Mnie jednak napawa to po prostu zwykłym niesmakiem.

I tyle dań politycznych przekazuję panstwu na dzisiejszy posiłek intelektualny przewidując jego dobry gust i jeszcze lepszy smak, które raczej nie ode mnie zależą. To czy będziecie państwo zdrowi czy też doznacie galopującej biegunki zależy wyłącznie od państwa odporności immunologicznej na wszelkie zarazki i obce przeszczepy oraz uwarunkowne jest dokonanymi wyborami, z których każdy trąci stechlizną przynajmniej moralną…

niedziela, 23 maja 2010

Zły nas osaczył

Serdecznie witam na swoim blogu i zapraszam do intelektualnej przygody oraz analizy politycznych zdarzeń



Zły nas osaczył

Polski Kościół Katolicki był inspiratorem, motorem i realizatorem strukturalnych zmian Polski polegających na oderwaniu jej od Wschodu i skierowaniu na Zachód. Nasienie zostało posiane i dzisiaj przychodzi zbierać owoce, by nie powiedzieć,że kto wiatr sieje ten burze zbiera. Wskutek dominacji gorzkich owoców i amerykańskich pomarańczy ukraińskiego typu KK jest wewnętrznie rozdarty jak całe polskie społeczeństwo. Mamy więc kościół krakowski pod wodzą kapciowego JPII akceptujący istniejący stan rzeczy liberalnych i starający się uciekać przed pęczniejącymi problemami społecznymi na Zachód, gdzie oczekuje go wyłączenie z aktywności politycznej i ewidentne zmniejszenie wpływów kościoła, by nie powiedzieć redukcja do kadłubowego kształtu.

Jego zupełnym przeciwieństwem jest kościół toruński pod wodzą ojca Rydzyka, który nie mieści się w ucieczce na Zachód.O ile kościół Dziwisza uważa się za nowoczesny i postępowy w swych kosmopolitycznych skłonnościach,o tyle kościól toruński uważany jest przez jego przeciwników jako wsteczny, kołtuński i oparty na moherach. W swej zasadniczej kwestii jedni i drudzy są urzędnikami Pana Boga, obywatelami Watykanu i reprezentantami rozszerzania strefy wpływów kościoła chrześcijańskiego. Cała reszta tych tzw. różnic polega na tym by stosować różnorodne środki i metody oddziaływania zależnie od poziomu społecznej akceptacji w zależności od środowisk, w których funkcjonują. Nie ma więc większego znaczenia jak i gdzie się głosi wielkość Pana i Watykanu, ważne jest więc z korzyścią dla kogo to się czyni i czy suweren w tym wszystkim spełnia rolę dawcy czy biorcy.


Ojciec Rydzyk nie od dzisiaj był bardzo negatywnie odbierany przez liberalne siły dążące do wmontowania Polski w zachodnie struktury.Był on tak samo antyrosyjski,antyfaszystowski jak i antyżydowski organizując swe ulubione wielkanocne żłóbki ,w których pomieszczał symbole tamtych minionych tj.sierp i młot,hakenkreutz i żółta gwiazdę Dawida.Nie mówił on wprost co te symbole uosabiają.Z kontekstu konstrukcji można było wnioskować, że są to źródła niebezpieczeństw dla Polski.Fatem jest ,że symbolika ta w pewnym sensie ,chociaż nie całkowicie ,odbiegała jakby jakby od chrześcijańskiej symboliki.Wpisywała się ona natomiast w tzw.nurt narodowy polskiej myśli patriotycznej w rasowy sposób tępiownej przez kościoł zwany także łagiewnickim.
W tym znaczeniu Pieronek i jego bracia wtłaczali Polskę w europejski kostium kosmopolityzmu za potworną cenę. Kościół toruński zaś stał mocno na narodowych i patriotycznych pozycjach przy bardzo umiejętnym wykorzystywaniu szans jakie niosła mu gospodarka wolnorynkowa. Natomiast dziwiszowi upatrywali sprawę wyłącznie w modłach,Wolnej Europie i jej błogosławionych dotacjach realizowanych z polskich składek, o których raczej się niechętnie wspomina.


W dużym i niezupełnie precyzyjnym uproszczeniu możnaby domyślać się , że kościół Dziwisza jest ściśle zintegrowany z rządzącą paltformą i tuskową elitą poprzez dziadków związaną z Wehrmachtem,a także o dziwo ze starszymi i sprawdzonymi już braćmi na etapie przekształceń własnościowych w Polsce.W tej sytuacji jest logicznym, że kościół toruński ojca Rydzyka powinien wspierać propisowskie zabiegi.Jak więc widać wyraźnie mamy dwa róźne skrzydla tego samego ruchu politycznego i religijnego. Programowo i merytorycznie niczym sie one nie różnią i nie wnoszą niczego nowego w intelektualne ożywienie społeczne.W praktycznym widzeniu struktur burżuazyjnych są to dwie strony tego samego medalu.Oznacza to pełne zagospodarowanie sceny politycznej gwarantujące pełne bezpieczeństwo polityczne w przypadku klęski jednego skrzydla władzę natychmiast przejmuje drugie skrzydło o takim samymprofilu różniąc się jedynie nieco,odcieniem.A rzeczywistość jest taka, że oba skrzydła umacniają swoją pozycję poprzez eliminowanie ugrupowań marginalnych.

W związku z powyższym funkcjonowanie w KK dwóch opcji należy uznać jako działanie pozorowane sprowadzające się do pełnego zagospodarowania całej palety polskiej sceny politycznej dla chęci zachowania dominacji nad toczącym się życiem politycznym i podejmowaniem oczywistych wysiłków w zakresie sterowania nim. Kościół jak się wydaje po zlikwidowaniu swego śmiertelnego wroga jakim był komunizm dostrzega wady kapitalistycznego zwasalizowania Polski oraz płynące stamtąd niebezpieczeństwo marginalizacji dla samego KK. Dlatego Kościół toruński jest swego rodzaju narodowym hamulcem dla kosmoplitycznego kościoła krakowskiego.W sumie jst to ten sam kościół odprowadzający jedno świętopietrze do Watykanu i realizujący skutecznie jego politykę. Charakterystycznym jest, że mimo pozorowanych ataków na Rydzyka żaden z Papieży nie pogroził mu sakralną laską, jak widać jest on im niezwykle przydatny i potrzebny.

Od kilku dni Rydzyk jest niezwykle aktywny w zakresie wznoszenia modłów za Ojczyznę.W zasadzie nie ma w tym niczego nowatorskiego bowiem kościół cały czas się modli.Zastanawia jedynie dlaczego wznos iteraz swe oczy ku niebu w intencji Ojczyzny.Czyżby coś złego się w niej lub z nią działo?J a o tym wspominam z uporem maniaka i głębokim przekonaniem postepującego dramatu od 1989 roku.Co takiego się stało,że w nasze buty wskoczył ojciec Rydzyk?
Dlaczego ojciec Rydzyk ma odwagę nawoływać do społeczenego nieposłuszeństwa o charakterze klerykalnej rewolucji? Czy jest on schizofrenicznym oszołomem czy zbawcą oczekiwanym tego narodu? A może po prostu nakręca emocjonalną atmosfere mającą sprzyjać zwycięstwu Pana Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich. Brat Komorowski jak widać dostał dość wyraźnej zadyszki i zaczyna się taplać w powodziowym błocku.

Kontrowesyjny Ojciec daje tak po kulach rządzącym braciom, że aż im powodzią cieknie.Posłuchajmy zatem co ma on do powiedzenia w zakresie politycznej oceny stosunkow panujących w naszej ukochanej i umęczonej Ojczyźnie:” Polska stacza się po równi pochyłej. Jest rozgrabiana ekonomicznie. Niszczy się dorobek wielu pokoleń. Rozprzedaje wszystko. To automatycznie uzależnia nas od innych krajów. Państwo, które nie ma własnej gospodarki, staje się państwem kolonialnym, co powinni dostrzec ludzie. Jest to nowy sposób na rozbiór Polski. Gdy coś zostanie sprzedane, już do nas nigdy nie będzie należało. W ostatnich tygodniach bardzo uwidoczniła się także słabość naszego państwa związana z położeniem geopolitycznym. Widać gołym okiem, jak rządzący skłaniają się w stronę Rosji, Niemiec. Myślę, że jeszcze gdzie indziej…”.
No toż to najczystszej wody bolszewia, drodzy państwo.Toż to nawety ja nie odważyłbym się tak sprać portki solidarnej władzy, by nie być posądzonym o antykonstytucyjne i wywrotowe nawoływania bolszewickie, sianie zamętu,defetyzmu i braku zaufania do jedynie słusznych elit.

Następnie ksiądz Dyrektor dzieli się z nami swoimi przemyśleniami na temat winy za ten stan rzeczy:
“To kolejna rzecz, która budzi moją olbrzymią troskę – bardzo słaba świadomość Polaków. Jest ona konsekwencją komunizmu. Wówczas wszystko było niby wspólne, ale nie było to własnością obywateli, nie należało do nas. Przyniosło to skutek w postaci daleko posuniętej obojętności ludzi na to, co dzieje się wokół nas, obojętności na przyszłość, niemyślenia. Niszczy się ducha, myślenie, wychowanie. Mówi się o reformie edukacji, a jest to deformacja. To, co dziś robi się z dziećmi, młodzieżą, zatrważa. Efekty tych działań ujawnią się dopiero za kilka lat. Kondycja duchowa, kulturowa młodych Polaków jest coraz słabsza. Nie mamy do czynienia z kształtowaniem, ale ze zniekształcaniem osobowości. To, co obecnie oddziałuje na młodzież, nie formuje charakterów, tylko jakąś miazgę w głowach.”
I niestety ojciec propagator nowego popada w grzeszne kłamstwo mówiąc ,że za wszystkie paskudztwa solidarne winę ponosi świętej pamięci babuleńka komuna. Oczywiscie tak jest najłatwiej obciążyć innych odsuwając od siebie i jego braci podejrzenie o spapranie roboty. Obojętność ludzka na solidarne dobra nie jest efektem komunistycznej zemsty zza grobu lecz zniechęcenia ludzkiego wobec demagogicznych i zakłamanych haseł nowobogackich totumfackich znieczulonych na ludzka krzywdę sprawianą bliźnim w aureoli zakłamanej miłości i solidarności.Ksiądz mówi o deformacji młodego pokolenia, kiedy do szkół wprowadzono obowiązkowe nauczanie religii,czyż to nie zakrawa na kpinę?

O i okazuje się, że Ojciec Rydzyk został oszukany w swoich świątobliwych intencjach,podobnie jak brat Kwaśniewski. Posłuchajmy jego słów rozpaczy i zatroskania: “W 1990 r., gdy myślałem o założeniu Radia, czytałem w zachodnich pismach, że w Polsce odchodzi komunizm, a przychodzi liberalizm. Nie do końca zdawaliśmy sobie sprawę, co to może oznaczać. A potem rzeczywistość odsłaniała kolejne aspekty tych przemian – “gruba kreska”, mieszanie dobra ze złem, brak konsekwencji, manipulowanie językiem, podstawowymi pojęciami, likwidacja państwa, degradacja Narodu.
No tak panowie ojcowie nie zdawali sobie sprawy co czynią narodowi ale odwagę mieli ogromną by przyczynić ojczyźnie i narodowi sytrat niepowetowanych i nieodwacalnych.Zresztą zgodnie z zawołaniem klerykalnego wicepremiera Goryszewskiego : “Nieważne jaka ta Polska będzie, oby była chrześcijańską”. I słowo boże ciałem się stało i zamieszkało między nami.Dlatego w tej sytuacji jest świętokradztwem rżnięcie głupa i wyprowadzanie ludzi w maliny. Bogobojny ojciec i jego bracia zapominają, że to oni desygnowali swoich oblubieńców na wótów, burmistrzów,Prezydentów i cała tę pozostałaczeredę solidarną.A był już nawet okres, że Kurie zaczęły zatwierdzać nawet plany rozwoju przestrzennego miast i teraz wszyscy się dziwią, ze powódź zalewa całe dzielnice i święty Boże nie pomoże.

I potem następuje ble ble obwiniające wszystkich partnerów solidarnościowej rewolty poza samym kościołem, który jest ponad prawem, ponad narodem i ponad ocenami moralnymi.Posłuchajmy:”To, co zdarzyło się 10 kwietnia pod Smoleńskiem, w innych państwach, np. w USA, doprowadziłoby do zupełnego przewrotu, a u nas jakby się nic nie stało. Wzajemne pojednanie i dobre relacje trzeba oczywiście budować. Ale należy budować na prawdzie. Jesteśmy blisko sercem narodu rosyjskiego. To dzielny naród, który wiele wycierpiał. Inna sprawa to politycy, którzy nie mówią prawdy, np. o Katyniu.
Temu sprzyja fakt, że obserwujemy obecnie zmowę rządzących i mediów. To ułatwia manipulację. W ten sposób działała także machina propagandy w czasach komunizmu. Dziś jest jeszcze gorzej, gdyż metody manipulacji są bardziej wyrafinowane.”
Pointą tych rozpaczań jest stwierdzenie,że KK stworzył w Polsce państwo wyznaniowo-funadamentalistyczne, które jest jeszcze gorsze aniżeli komunizm. Popaprańcy jacyś, a komuna zawsze mówiła, żeby KK nie wychodził poza swoje mury , bo wyjdzie z tego klęska. I stało sie nieszczęście. I teraz zaczyna się poszukiwanie diabła i zła.

No a potem wszystko do jednego wora i obciąża się stworzonych przez siebie 12 służb specjalnych, które najlepiepiej służą do mszy.Tako rzecze swoje słowo Boże Ojciec Rydzyk: “Wracamy do tego, o czym już wspominałem. Po 1989 r. w imię “grubej kreski” nie nazwano spraw po imieniu, nie rozliczono mocodawców i współpracowników tego systemu. Gdy czytam różne książki, w tym o Radiu Maryja, przeraża mnie ogrom kłamstw w nich zawartych. Gdzie są sumienia tych ludzi? Za pewnymi działaniami stoją służby specjalne, które dewastują Polskę od wewnątrz i na zewnątrz.
10 kwietnia doszło do olbrzymiej tragedii. Powinniśmy otrzymać przejrzystą, precyzyjną informację o tym, co się tam rzeczywiście stało, a wydaje się, że to nie była przypadkowa katastrofa. Tymczasem mamy chaos, szum informacyjny. Także 10 kwietnia Putin spotkał się na miejscu tragedii z premierem Tuskiem. Wówczas został zapewne ustalony plan działania. Pytam, czy ustalono ten scenariusz szumu informacyjnego, który jest realizowany?
Kolejna rzecz – powódź. Nie musiało być tych konsekwencji, których doświadczamy. Przecież było przeznaczonych 1 mld 60 mln euro na przygotowywanie zagrożonych terenów, tak by ludzie nie ucierpieli, i PO świadomie zrezygnowała z tych środków na działania antypowodziowe. To świadome, celowe dewastowanie Polski. A Naród milczy. Brakuje solidarności.”

Za komuny była praca,chleb i nadzieja.Za kapitalizmu tego wszystkiego zbrakło z komunistycznej winy tak głosi święty Ojciec.Ileż w tym głupoty,fanatyzmu i nienawiści. Gdyby jego zdaniem była lustracja, dekomunizacja i deubekizacja to w Polsce byłoby więcej chleba i radości. Jest tylko jedna prawda, że okradany i poniżany przez elity polski naród milczy uparcie, ponieważ ma dość złodziejstwa i oszustwa panującego wśród polskich elit pod ochronnym baldachimem kościoła. Ksiądz Rydzyk jest świadom,że kiedyś to milczenie musi pęknąć stąd nawołuje on o wielką modlitwę narodową,by naród był gotów do zrywu ,przypuszczam na jego hasło,a on ponownie mógł się uczepić kandelabrów władzy.

Na koniec też daje taką radę: “Pan Bóg daje nam ostatnie pięć minut. Widzę potrzebę zrywu. Jako Naród mamy do spełnienia zadanie. Ale tylko jako Naród silny i piękny będziemy liczyć się w świecie. Inaczej zostaniemy przysłowiowym pucybutem Europy. Pucybut to też dobry zawód, ale gdy jest z własnego wyboru”.
Ciekawi mnie czy Prokuratura zajmie się takim zachęcaniem do niekonstytucyjnych działań? Zapewne nie bardzo,bowiem i tam chodzi się na pasku polskiego kleru.

Z mego punktu widzenia jest mi zupełnie obojętnym, która opcja kościelna zwycięży.Jednak dla tak miałkiego celu bezsensem i karygodnym działaniem jest nawoływanie do narodowego zrywu, który niczego nie zmieni w sytuacji suwerena, nawet gdyby stolicę przeniesiono do Krakowa lub Torunia.Granie jednak majątkiem, pozycją i godnością polskiego narodu przez podmioty władzy świeckiej i religijnej jest niedopuszczalne w cywilizowanym świecie.Ojciec Rydzyk posiada swoje racje w ocenach politycznej sytuacji naszego kraju,niemniej jest on współwinnym tej sytuacji i spychanie tej odpowiedzialności na innych jest mało przekonujące i pozbawione elegancji.

Wobec czego zgłaszam swój indywidualny apel o powrót polskiego kościoła z ulic i instytucji publicznych do świątyń.
Każdy winien znać swoje miejsce w społecznym szeregu a profesjonalizacja w życiu społecznym jeszcze nikomu nie zaszkodziła.

sobota, 22 maja 2010

Rosyjskie zaloty

Serdecznie witam na swoim blogu i zapraszam do intelektualnej przygody oraz analizy politycznych zdarzeń


Rosyjskie zaloty

Jak się okazuje polska polityka zagraniczna jest chimeryczna bez stałych punktów orientacji i budowana jest na emocjonalnej podbudowie co nie ma nic wspólnego z logiką i interesem Rzeczpospolitej. Jest ona także zasadniczo oderwana od ocen suwerena. Można by zatem przypuszczać, że buduje się ją na stałej konstelacji zimnowojennej między Wschodem i Zachodem. A jej kształt i ostateczny owoc jest zależny od tego, która koteria w Polsce aktualnie posiada władzę.

Rok 1989 zdecydowanie załamał stosunki przyjaźni polsko-radzieckiej i wrogości wobec Zachodu. Poprzez zmianę struktury władzy i klasowego charakteru państwa nastąpiło rzeczywiste zablokowanie stosunków politycznym na Wschodzie i deklaratywne przesunięcie sympatii na Zachód. Negatywnymi konsekwencjami tego zwrotu było przeprofilowanie i załamanie stosunków gospodarczych ze Wschodem wraz z nierównoważną i nieudolną próbą wejścia na rynki zachodnie. Celowe załamanie i zniszczenie polskiej gospodarki uniemożliwiało wejście na rynki zachodnie z uwagi na brak konkurencyjności polskich produktów.

Ponadto powiedzmy sobie jasno, że nie po to Zachód zainwestował w solidarną rewoltę, by pozyskać nowego i poważnego konkurenta dla swojej produkcji i ekspansji gospodarczej. Wręcz odwrotnie, intencją Zachodu było rozszerzenie swoich rynków zbytu, co przejawiało się zakupem polskich firm za ceny nie mające nic wspólnego z gospodarką rynkową, poczym doprowadzano do upadku i likwidacji tych zakładów po to, by przejąć ich limity produkcyjne i wchodzić do Polski ze swoją rodzimą produkcją zachodnią.

Jak z powyższego wynika powyższe działania nie miały nic wspólnego z charyzmatyczną i charytatywną działalnością zachodu wobec Polski. Była to stricte polityczna i gospodarczo-rynkowa agresja wobec Polski zakończona jej klęską gospodarczą oraz ewidentnym sukcesem ekonomicznym Zachodu, który jednak nie uchronił go a wręcz przyczynił się prawdopodobnie do spotęgowania procesów kryzysowych w świecie, których istotą jest przerzucenie zachodnich kosztów życia nad stan na swoich partnerów politycznych i gospodarczych.

Rezultatem tych poczynań jest załamanie rodzimej produkcji, wchodzenie w to miejsce obcego kapitału i wyprowadzanie owoców pracy polskiego społeczeństwa za granicę, co w oczywisty sposób ogranicza jego możliwości rozwojowe, deprecjonuje suwerenność państwa polskiego i obniżyło zdecydowanie standard życia połowy polskiego społeczeństwa. Efekt jest taki, że to wyzute z praw własności i godności społeczeństwo nie posiada żadnego wpływu na procesy decyzyjne w Polsce.Miliony bezrobotnych i wygnanych bezrobociem z kraju nie zasiada w organach władzy i organach przedstawicielskich, nie bierze też aktywnego udziału w życiu obywatelskim.Władzę natomiast przejęły bardzo wąskie grupy prozachodniego nacisku, które spowodowały, że Polska została przez nie świadomie i celowo zadłużona na ponad 200 miliardów dolarów będących dramatycznym i syntetycznym wyrazem utraty polskiej suwerenności i podporządkowania Zachodowi.

W tej sytuacji jest oczywistym, że nawiedzone polskie prozachodnie ekspozytury decydowały o relacjach polskiej polityki zagranicznej, a społeczeństwo nie miało niczego do powiedzenia w tym przedmiocie. Realizowano interes bardzo wąskich grup społecznych zarabiających na głoszeniu miłościm polsko-zachodniej i krzewieniu nienawiści polsko-rosyjskiej.Ta polityka znajdująca infantylny wyraz w poczynaniach smarkaczy będących właścicielami posiadłości ziemskich ni stąd, ni zowąd, i ogłaszających je “zdekomunizowaną strefą” wyraźnie dowodzi zideologizowania tych poczynań na kanwie antykomunistycznych fobii godzących w narodowy interes. Ostatnie doświadczenia dowodzą, że tego rodzaju polityka oparta na braku realistycznych przesłanek i oczekiwaniach Białego Domu prowadzi w warunkach młodej,niedoświadczonej i zdecydowanie antykomunistycznej oraz antynarodowej sitwy politycznej w znakomitej mierze zdominowanej u władzy elementem syjopnistycznym prowadzi na drogę sukcesywnie następujących po sobie katastrof.

Ze zrozumiałych względów taki stan rzeczy rodzi milcząca akceptację na Zachodzie oraz intelektualną reakcję w kręgach zbliżonych do kremlowskiej władzy.Chodzi o to,że agresywno-militarna postawa Polski uderza bezpośrednio w poczucie bezpieczeństwa wielkiej Rosji.I zapowiedzi oraz skłonności do stawiania amerykańskich systemów rakietowych u granic rosyjskich wywołuje u nich zrozumiałe zaniepokojenie.

Ostani okres jest bardzo znamienny w manipulowaniu stosunkami polsko-rosyjskimi. A to mieliśmy wielką nienawiść, gdzie bito rosyjskie dzieci w Warszawie, a w ramach retorsji moskiewskie zbiry okładały gębę polskim dyplomatom. A to następowała płomienna miłość solidarnych elit po katastrofie w Smoleńsku,zreszta niczym nieuzasadniona. To znów teraz w związku z polskimi podejrzeniami o spowodowanie wypadku w Smoleńsku, rosyjska prasa zaczyna się bardzo niechętnie i nieprzychylnie wyrażać o polskich elitach burżuazyjnych i jej niezupełnie eleganckich zaszłościach.

Ni z gruszki, ni z pietruszki rosyjska “Gazeta Niezależna” zaczyna Tuskowi przypinać historyczną łatkę dotyczącą jego dziadka z Wehrmachtu, swego czasu bardzo głośną sprawę w Polsce za przyczyną pana Kurskiego.
“Niezawisimaja Gazieta” informuje, że dziadek premiera Polski Donalda Tuska – Józef Tusk, był wśród ochotników, którzy w latach II wojny światowej zaciągnęli się do Wehrmachtu i SS. Rosyjski dziennik, który przekazuje tę wiadomość w swoim cotygodniowym dodatku wojskowym “Niezawisimoje Wojennoje Obozrienije”, nie podaje źródła tej informacji.
Informację tę polskie centra propagandowego dowodzenia starają sie łączyć z kontratakiem na Katyń i chęcią przerzucenia odpowiedzialności na Niemców.
“Niezawisimaja Gazieta” dość celnie zauważa,że:
“Polscy nacjonaliści uczynili z Katynia niemal podstawę polityki zagranicznej Polski. Za to Polaków zupełnie nie interesują losy ich rodaków, którzy w czerwcu 1941 roku okazali się w czterech łagrach Wiaziemłagu. Polacy budowali tam autostradę Moskwa-Mińsk i kilka lotnisk. Większości nie zdołano ewakuować w związku z przerwaniem frontu przez niemieckie wojska zmechanizowane”.

Po czym złosliwie zauważa rosyjska gazeta, że:”Warszawę nie interesuje też los 60 277 Polaków, którzy dostali się do radzieckiej niewoli w latach 1941-45. Chodzi o panów ubranych w mundury Wehrmachtu i jednostek SS. Do Wehrmachtu i SS wstąpiło łącznie około pół miliona polskich ochotników. Wśród nich był Józef Tusk – dziadek obecnego premiera Polski Donalda Tuska” – podkreśla(wytłuszczonym drukiem) “Niezawisimaja Gazieta”.
No popatrzcie państwo, któż by pomyślał, że szlachetni i piękni Polacy mogli współpracować z hitlerowcami. Ciekawe czy jakiś demokratyczny polski “mediator” zaoponuje tej podanej przez brzydkich ruskich niemilej nam informacji. Chociaż z drugiej strony jest więcej niż pewnym, że mieliśmy NSZ czyli tzw.Narodowe Siły Zbrojne, które współpracowały z okupantem przeciwko rosyjskim oddziałom dywersyjnym. Dlatego za świętej pamięci Prezydenta te siły zbrojne polskiej prawicy zostały nobilitawne. Stawiano pomniki “Ogniom” i “Łupaszkom”, których komuniści nazywali bandytami, ponieważ rozstrzeliwali wszystkich:Polaków, Żydów i Rosjan.

Teraz paskudni Rosjanie wytknęli naszym dziadkom, że niektórzy z nich byli SS-manami i wielu z nich budowało w Rosji drogi do komunizmu a my nawet palcem nie kiwnęliśmy w tej bardzo śmierdzącej dla nas sprawie. Zatem dla zgodności naszej polityki historycznej z faktami przypominają nam o zaszłościach, które sa nam w niewygodne, nieprzyjemne i wolelibyśmy o nich nie wiedzieć.Nie rozumiem jednak dlaczego tym faktem Rosjanie chcą ukłuć w tyłek Tuska, który wydaje sie być animatorem polsko-radzieckiej miłości na odpowiednio wysokim poziomie.Czyżby to miała być zemsta zza grobu śp. Kaczyńskiego?

Do tego uszczypliwa NG dodaje:
“Polskie władze w ogóle nie chcą mówić o tym pół milionie swoich rodaków. Gdy przypiera się ich (do ściany), twierdzą, że to ‘źli Niemcy przymusowo zmobilizowali nieszczęsnych Polaków’. Niestety – żadnej mobilizacji ani do Wehrmachtu, ani do SS Niemcy nie prowadzili nie tylko wśród Polaków, ale także wśród Rosjan, Francuzów i innych (narodów)” – zaznacza dziennik.
I w kolejności wyjaśnia się działające mechanizmy naboru Polaków do niemieckich formacji “światłych Polaków”, którzy już pół wieku temu rozumieli koniecznośc integracji Polski z “Wolna Europą”.

“Do SS Polacy zaciągali się dobrowolnie. W wypadku Wehrmachtu schemat był nieco inny. Najpierw pan prawdą i nieprawdą musiał udowodnić, że nie jest Polakiem, lecz Niemcem z urodzenia. Przy czym – niemieckie władze nie tylko nie popierały takiej metamorfozy, ale nawet czyniły panom różne przeszkody” – pisze “Niezawisimaja Gazieta”.
Następnie Moskwa bez osłonek wyjaśnia powody takiej polskiej polityki zagranicznej:

“Dziennik krytykuje także władze Rosji za to, iż te “udają, że nie słyszą głosów milionów swoich rodaków, wątpiących w polską wersję katyńskiego incydentu”. “Podobnie, jak i głosów 800 tys. Polaków, którzy podają się za krewnych 4 tys. jeńców wojennych i żądają dzisiaj ogromnych odszkodowań”. Uff, ależ solidarni narobili sobie bobli.

Po tym wyjaśnieniu Kreml przypomina i naucza:
“… że “masowe mordowanie jeńców miało miejsce we wszystkich wojnach ostatnich dwóch stuleci”. Jako przykład wymienia “zamordowanie i zamęczenie” przez Polaków w latach 1920-21 od 30 do 70 tys. radzieckich jeńców wojennych.”
No i sprawa się w końcu rypła okazuje się, że polscy nacjonaliści mają także ręce zbrukane krwią rosyjskich sołdatów.

Z kolei “NG” pointuje: ” O ile stalinowskie represje zostały potępione jeszcze w 1956 roku na XX Zjeździe (KPZR), o tyle marszałek (Józef) Piłsudski, odpowiedzialny za masowe mordy na dziesiątkach, jeśli nie na setkach tysięcy Rosjan, Ukraińców i Niemców, został wykreowany na bohatera narodowego Rzeczypospolitej”. Ot i przywalili nam drobnym śrutem z grubej rury.Po co nam to było?
W zakończeniu swego artykułu “Niezawisimaja Gazieta” nie zapomina także o tym, iż zbliża się 4oo lecie najazdu polskich zagonów na Moskwę,gdzie spalono miasto i tysiące mieszkańców pozbawiono życia. O czym pamiętał także i z dumą przypomniał hrabia Komorowski na Placu Zwycięstwa w Moskwie, w Dniu Zwycięstwa, nie uwzględniając mniej chlubnej strony tego medalu.

I tak to zmienną kwadraturą koła toczy się historią stosunków polsko-rosyjskich.
Miejmy nadzieję, że nastanie u nas w końcu czas autentycznych a nie pijarowo dmuchanych elit przez wydumanych spin doktorów. Stwarza to pozorne wrażenie pięknej i dumnej otoczki przy, niestety, wielce głupawych i tragicznych realiach.

piątek, 21 maja 2010

Latanie na wrotach

Serdecznie witam na swoim blogu i zapraszam do intelektualnej przygody oraz analizy politycznych zdarzeń


Latanie na wrotach od stodoły

Na ostatniej katastrofie w Smoleńsku prokuratura trzyma pieczęć tajemniczego milczenia wokół zdarzeń jakie miały tam miejsce. Pewnie dlatego by nie wyjść na durniów jak sprawcy tego zdarzenia, z których uczyniono bohaterów narodowych. Ordery,odznaczenia i awanse oraz pogrzeby tysiąclecia. Takiego rozciagnięcia mgły nad wypadkiem w Smoleńsku Polska jeszcze nie widziała. W podobnej konwencji utrzymuje się praca wspólnej komisji rosyjsko-polskiej. Nikt nie chce niczego przesądzać tak długo jak to jest możliwe. A w sumie chodzi o to by jak najdłużej w czasie przeciągnąć prace dochodzeniowe dla wygaszenia emocji w społeczeństwie. Rezultat jednak jest taki, że zaczyna działać system teorii spiskowych mających pokryć indolencję wojskowego systemu lotnictwa bojowego i transportowego i odpowiedzialność za katastrofę przerzucić na Rosjan.

W lotnictwie wojskowym okrytym tajemnicą bojowej chwały i latania nawet na wrotach od stodoły źle się zaczęło dziać poczynając już od 1989 roku, kiedy to w telewizji demonstrowano nam niszczenie samolotow MiG,z czego byliśmy cholernie dumni i szczęśliwi, że wreszcie oderwiemy się od Rosjan.Rzeczywistość jednak była tam szara i tragiczna.Metoda ograniczeń finansowych dotknęła także lotnictwo.Ograniczono liczbę lotnisk bojowych.Pozbywano sie starej i doświadczonej kadry lotniczej,bowiem śmierdziała ona komunizmem .W to miejsce wprowadzano zielonych szczawików bez nalotu,których nie mial kto uczyć.Jeżeli do tego dodamy brak środków na paliwo lotnicze i konieczne zakupy części zamiennych to otrzymamy obraz niezbyt zachęcający.Owocował on wieloma wypadkami lotniczymi.Doszło do katastrofy lotniczej po okolicznościowej paradzie w Warszawie,samoloty gubiły zbiorniki z paliwem, ulegały częstym awariom i wypadkom, na które nikt nie zwracał uwagi,ponieważ najważniejsza była polityczna transformacja czyli przepompowanie państwowych pieniędzy do prywatnych kieszeni wybrańców.

Aby nie być gołosłownym przypomnijmy niektóre katastrofy wojskowych samolotów.
31 marca - cała czteroosobowa załoga zginęła w katastrofie samolotu wojskowego Bryza na lotnisku Gdynia-Babie Doły. Samolot ćwiczył awaryjne lądowanie na jednym silniku - poinformowała Marynarka Wojenna.

27 lutego - z wysokości 200 m spada na ziemię śmigłowiec bojowy Mi-24 z 49. Pułku Śmigłowców Bojowych w Pruszczu Gdańskim. Wykonywał lot szkoleniowy na trasie Inowrocław - Toruń przed misją w Afganistanie. Wypadek przeżył dowódca śmigłowca i technik pokładowy, zginął drugi pilot por. Robert Wagner.



W październiku 2008 r. pod Lubartowem (Lubelskie) rozbił się wojskowy śmigłowiec Mi-2 ze szkoły lotniczej w Dęblinie. Maszyna spadła z wysokości ok. 100 metrów. W wypadku ciężko ranny został jeden z pilotów. Komisja badająca okoliczności wypadku ustaliła, iż przyczyna katastrofy było niesprawne łożysko w lewym silniku maszyny.


Najwieksza katastrofę wojskowego samolotu zanotowano 23 stycznia 2008 roku.Samolot transportowy CASA C-295M rozbił się w Mirosławcu. Zginęło 20 wysokich rangą oficerów lotnictwa. Maszyna wykonywała lot na trasie Okęcie-Powidz-Krzesiny- Mirosławiec-Świdwin-Kraków, transportowała uczestników konferencji Bezpieczeństwa Lotów Lotnictwa Sił Zbrojnych RP.

W lipcu 2006 roku czterech członków załogi i trzech dziennikarzy ucierpiało w wypadku wojskowego Mi-24 w Iraku. Maszyna miała lecieć z Diwanii do bazy Delta w Al Kut. Była częścią większej kolumny wiozącej polską delegację, powracającą z uroczystości przejęcia dowództwa nad Wielonarodową Dywizją Centrum-Południe przez gen. Bronisława Kwiatkowskiego. Prawdopodobną przyczyną wypadku był silny podmuch wiatru.



W grudniu 2004 r. pod Karbalą doszło do katastrofy śmigłowca Sokół, w której zginęło 3 polskich żołnierzy. Przeżył pilot - miał proces przed sądem wojskowym.



W grudniu 2003 roku śmigłowiec Mi-8 z pułku specjalnego, na którego pokładzie znajdował się ówczesny premier Leszek Miller, rozbił się po awarii obu silników w pobliżu Piaseczna pod Warszawą. Premier, który doznał wtedy uszkodzenia dwóch kręgów piersiowych, spędził w szpitalu sześć tygodni. W wypadku ucierpieli również szefowa jego gabinetu politycznego Aleksandra Jakubowska, dwoje pracowników Centrum Informacyjnego Rządu, lekarz, pięciu oficerów Biura Ochrony Rządu, trzech pilotów i stewardessa.

Według komisji, która badała wypadek, pilot popełnił niezawiniony błąd, gdy wlatując w chmury nie włączył ręcznego trybu ogrzewania wlotów powietrza do silników. Proces pilota trwa przed Wojskowym Sądem Okręgowym w Warszawie.



No i ostatnią katastrofę mieliśmy w Smoleńsku.Dla jej oceny niezwykle przydatnym jest zapoznanie się z wynikami dochodzeń w sprawie katastrofy pod Mirosławcem,ponieważ moim zdaniem występują tam symptomatyczne zjawiska, których nie ustrzeżono się w Smoleńsku, co stanowi nie tylko przedmiot głupoty ale także przestępczych zaniechań systemowych.Zginął tam tzw.solidarny kwiat nowych dowódczych elit lotniczych.

Samolot CASA C-295M 019 odbywał lot operacyjny na trasie Warszawa-Okęcie – Powidz – Poznań-Krzesiny – Mirosławiec – Świdwin – Kraków-Balice, w celu zabezpieczenia przewozu oficerów Sił Powietrznych uczestniczących w 50. Konferencji Bezpieczeństwa Lotów Lotnictwa Sił Zbrojnych RP[2].

Podczas podchodzenia do lądowania – doszło do nieświadomego doprowadzenia przez załogę samolotu do nadmiernego przechylenia samolotu powodującego postępujący spadek siły nośnej, co doprowadziło w końcowej fazie lotu do gwałtownego zniżania z utratą kierunku i zderzenia samolotu z ziemią[3].

W wyniku uderzenia samolotu w ziemię śmierć na miejscu poniosły wszystkie osoby znajdujące się na pokładzie samolotu – 4 członków załogi i 16 pasażerów[4].


Zapoznajmy się z bardzo rzeczowym i pouczającym orzeczeniem po tym wypadku, które moim zdaniem jak ulał pasuje do katastrofy w Smoleńsku.
"Bezpośrednią przyczyną katastrofy było nieświadome doprowadzenie przez załogę do nadmiernego przechylenia samolotu, w wyniku nieprawidłowego rozłożenia uwagi w kabinie, powodujące postępujący spadek siły nośnej, co doprowadziło w końcowej fazie lotu do gwałtownego zniżania z utratą kierunku i zderzenia samolotu z ziemią[3].

Ponadto komisja ustaliła czynniki mające wpływ na przyczynę katastrofy. Były to czynniki następujące[34]:

niewłaściwy dobór załogi,
niewłaściwa współpraca załogi w kabinie,
niekorzystne warunki atmosferyczne,
dezorientacja przestrzenna załogi w wyniku niewłaściwego podziału uwagi w czasie lotu bez widoczności ziemi,
wyłączenie sygnalizacji dźwiękowej urządzenia EGPWS pozbawiające załogę informacji o niebezpiecznym zbliżaniu się do ziemi, nadmiernym przechyleniu samolotu,
brak obserwacji wskazań radiowysokościomierza,
brak obserwacji przyrządów pilotażowo-nawigacyjnych w końcowym etapie drugiego podejścia do lądowania,
nieumiejętne sprowadzanie samolotu do lądowania przez kontrolera ruchu lotniczego precyzyjnego podejścia,
niewłaściwe komendy radiowe kontrolera ruchu lotniczego precyzyjnego podejścia, sugerujące w ostatniej fazie lotu przeniesienie uwagi załogi na zewnątrz kabiny samolotu,
błędna interpretacja wskazań wysokościomierzy przez załogę,
próba nawiązania kontaktu wzrokowego załogi z obiektami naziemnymi podczas lotu bez widoczności ziemi niezgodnie z obowiązującymi procedurami,
niewłaściwa analiza warunków atmosferycznych przez załogę przed lotem,
nieustawienie wysokości decyzji (minimalnej wysokości zniżania).
Komisja ustaliła tekże okoliczności sprzyjające zaistnieniu katastrofy[35]:

brak wyszkolenia drugiego pilota na samolocie CASA C-295M w warunkach, w jakich odbywało się wykonywanie zadania,
brak doświadczenia dowódcy załogi w wykonywaniu lotów na tej wersji samolotu,
wykorzystywanie dodatkowych, podręcznych pomocy nawigacyjnych przez załogę ze względu na niepełne wyposażenie samolotu,
brak doświadczenia dowódcy załogi w wykorzystywaniu radiolokacyjnego systemu lądowania przy minimalnych warunkach atmosferycznych,
brak doświadczenia kontrolera ruchu lotniczego precyzyjnego podejścia lotniska Mirosławiec w sprowadzaniu samolotów innych niż Su-22,
nieumiejętne doprowadzenie samolotu do strefy ruchu lotniskowego przez kontrolera ruchu lotniczego stanowiska kontroli zbliżania,
brak właściwych procedur podejścia do lądowania w obowiązujących dokumentach normatywnych,
posługiwanie się różnymi jednostkami miar przez załogę i kontrolerów,
niesprawność nawigacyjnego systemu lądowania ILS, która uniemożliwiała wykorzystanie tego systemu w samolocie,
błędne określenie i przekazywanie informacji o warunkach minimalnych do lądowania na lotnisku Mirosławiec.
Komisja z uwagi na wielość czynników mających wpływ na wydarzenie się katastrofy oraz okolicznosci sprzyjających do jej zaistnienia zakwalifikowała zdarzenie lotnicze do niewłaściwej organizacji lotów oraz niewłaściwej organizacji szkolenia lotniczego w 13. Eskadrze Lotnictwa Transportowego wynikających z wykonywania przez załogę zadań lotniczych w sposób i w warunkach nieodpowiadających poziomowi ich wyszkolenia oraz z powodu niedoskonałości przepisów normujących ten proces[31].

Wpływ na zdarzenie miało niewłaściwe działanie służb lotów w zakresie kontroli ruchu lotniczego i kierowanie zabezpieczeniem przelotu spowodowane błędną oceną sytuacji i podjęciem niewłaściwej decyzji oraz nieprawidłowa, niezgodna z instrukcjami eksploatacja statku powietrznego przez załogę.



A teraz posłuchajmyco miał ponoć nieoficjalnie do powiedzenie w zakresie katastrofy smoleńskiej Edmund Klich szef Komisji Badania Wypadków Lotniczych w Polsce.Powiedział on ,że:"że piloci rządowego tupolewa, który rozbił się w Smoleńsku, działali niewłaściwie i nieprofesjonalnie. Klich zwraca uwagę na szerszy kontekst szkolenia pilotów, uregulowań prawa lotniczego, to jednak sprawa jest już jak gdyby przesądzona.To nie była żadna bomba powietrzno-benzynowa,ani też atak laserowy z rosyjskiego satelity,czy też celowe rosyjskie zakłócanie urządzeń pokładowych. Klich mówi następująco:"Jeśli będziemy oceniać tylko działania pilotów, to cały ten system wyszkoli następnych, a w danym wypadku piloci działali nieprofesjonalnie, bo gdyby działali profesjonalnie, to nie powinno dojść do wypadku. - Jeśli skoncentrujemy się na działaniu pilota, to wnioski będą bardzo płytkie. Trzeba sprawdzić cały system, który - mówiąc nieładnie - wyprodukował tego pilota, przygotował do działania w sposób niewłaściwy." "...z całą pewnością samolot był sprawny - ani nie było sygnalizacji na urządzeniach, ani załoga nie zgłaszała żadnych problemów. W kabinie nie było żadnych rozmów, z których by wynikało, że załogę coś zaniepokoiło; że coś się dzieje. Z całą pewnością można powiedzieć, że samolot był sprawny".
Mamy tutaj z kontrolowanym lotem przez autopilota wskutek decyzji pilotów lotem ku ziemi, którzy dopiero na 4 sekundy przed katastrofą przejęli stery, w wyniku czego następuje rozbicie w pełni sprawnego samolotu nie znajdującego się w osi pasa lotniska i na niedopuszczalnej wysokości. Można by sądzić,że załoga albo grała w brydża, albo też odmawiala zdrowaśki.


Ostatnie doniesienia mediów znowu mącą ludziom w głowach, że to nie było lądowanie lecz podejście do lądowania. A jakie to ma znaczenie? Czy samolot w pozycji dziesięciu metrów nad ziemią, pięćdziesiat metrów od osi pasa oraz kilkaset metrów od początku pasa jest podejściem czy lądowaniem?Jest to napewno ewidentnym zmierzaniem do katastrofy wskutek braku doświadczenia młodej, przypadkowej i niedoszkolonej załogi znajdującej się pod ogromną presją konieczności wylądowania w niedopuszczalnych warunkach.Ta źle zorganizowana,nieprzygotowana ,o pół godziny opóźniona pielgrzymka, mimo rosyjskich ostrzeżeń musiała się zakończyć krwawa jatka.

Pilot Jaka-40, który godzinę wcześniej wylądowal w Smoleńsku potwierdza m.in. panujące wówczas, bardzo złe warunki atmosferyczne i to, że trzykrotnie ostrzegał o tym załogę Tu-154. Czarne skrzynki natomiast informują o obecności gen.Błasika Dówdcy Wojsk Powietrznych Kraju w kabinie pilotów i to wyjaśnia wszystko. Tym razem zginął kwiat czerwony całej wierchuszki solidarnej pisowsko łącznie z dowództwem Wojska Polskiego.Większej klęski już nie można sobie sprawić.Za tę klęskę w równym stopniu jest odpowiedzialna zarówno Kancelaria Prezydenta odpowiedzialna za złe przygotowanie pielgrzymki jak i Kancelaria Premiera odpowiedzialna za jakość transportu.A całość osobiście spiął Głównodowodzący Wojska Polskiego.Było to swoiste dążenie ćmy do ognia.

Teraz tę katastrofę pokryje falami zapomnienia kolejna katastrofa powodzi, za którą rzecz jasna także nikt nie odpowiada.Taki już jest nasz mesjanistyczno-martyrologiczny los, którym możemy konkurować jedynie ze starszymi braćmi, wiodącymi nas nieustraszenie na pokuszenie...i zatracenie...

czwartek, 20 maja 2010

Utopili Polskę

Serdecznie witam na swoim blogu i zapraszam do intelektualnej przygody oraz analizy politycznych zdarzeń



Utopili Polskę


Francowate nieudacznictwo solidarne połączone z prawicowymi palantami zającowymi zrobiło Polsce dramatyczny prysznic.
Żeby nie straszyć narodu i nie pokazywać ogromu swej przestępczej dzialalności zawartej w zaniechaniu i zaniedbaniu nie mówi się o ogromie strat idących w grube miliardy. Wspomina się jak gdyby mimochodem, mówiąc:
“Tysiąc osób w zalanych domach. Najwyższa woda od 160 lat”. Kiedy nawet idiota się domyśla, że skala problemu urasta do dziesiątków tysięcy osób a najwyższa woda od 160 lat nie zdejmuje brzemienia odpowiedzialności za “nic nie robienie” przez ostatnich 30 lat.

Trzeba było jeszcze kolejnych 10 lat leżeć na dachach i strajkować a wtedy poziom bezpieczeństwa przeciwpowodziowego byłby jeszcze wyższy. Półtora wieku temu poziom uzbrojenia technicznego Polski był nieporównywalny do dzisiejszego i odnoszenie się do tamtego okresu jest niczym innym jak rzucaniem zasłony dymnej na własne kalectwo polityczne, nieudolnośc i przestępcze zaniechania.

Oczywiście osądzać będą te problemy ci , którzy przyczynili się do ich powstania, dlatego wiadomym jest, że oni nigdy nie powiedzą, zawiniłem, moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. Winni będą, jak to kiedyś powiedział żydowski mądrala Cimoszewicz ,Polacy ponieważ się nie ubezpieczyli, a że nie było ich stać na chleb dla dzieci nie mówiąc już o zbójeckich stawkach ubezpieczenia PZU własnych zagród, to już nikogo nie interesuje.

Jak to dobrze jest rządzić. Nakreślać kierunki i metody transformacji, wymądrzać się i pouczać zaniedbując jednocześnie ze swej strony elementarne zadania w zakresie bezpieczeństwa narodowego. Nie brak jest pieniędzy na zagraniczne wojny i wysyłanie polskich kontyngentów pacyfikacyjnych do tłumienia narodowych aspiracji bosego świata arabskiego. Natomiast brak jest środków na budowę wałów przeciwpowodziowych i zbiorników retencyjnych. Wiele z nich jest obarczonych stuletnim istnieniem i zostało nadgryzionych zębem czasu pamiętającym jeszcze niemieckie panowanie. Solidarna Polska poza pyskowaniem, nic “nie robieniem” i lustrowaniem komunistów nie zrobiła niczego pożytecznego dla społeczeństwa, poza wywłaszczeniem go i budowaniem chodników, które aktualnie zostały zalane wodą, szlamem i żywioł zdewastował je dokumentnie. Oto i mądrość solidarnego rządzenia.

Zalany historyczny Kraków, zalana perełka architektury Sandomierz, z zalaniem zmaga się Opole,Wroclaw jest zagrożony ponownie i nie wiadomo jaki będzie los miast i miasteczek położonych na północ, kiedy dojdzie do nich wysoka fala. Natomiast Wspaniały Gospodarz tego Smutnego Stanu Rzeczy powiada o sobie: ” Premier dodał, że nie podejmie jeszcze decyzji o stanie klęski żywiołowej.” O ile znamy życie to nie wypłaci także ludziom na czas odszkowań i każe im się borykać własnymi siłami z konsekwencjami swojej nieudolnosci politycznej. Skutki poprzednich powodzi nie zostaly jeszcze do dzisiaj usunięte w niektórych regionach kraju, co jest doskonałym przykładem Dobrego Gospodarza polskich włości. Poza ględzeniem i przyczynianiem kolejnych katastrof niczego twórczego w rządach platformy, jak i zresztą PiSu także dopatrzyć się raczej nieposób.

Oczywiście stan klęski żywiołowej nie zostanie ogłoszony, ponieważ może to zagrozić wyborczym aspiracjom PO, Tuska, a głównie nijakiego Komorowskiego, ponieważ kolejny braciszek już mu drepcze po piętach. Dla tych łobuzów nie liczy się dobro Polski lecz ich osobisty interes utrzymania się przy pełnych korytkach. Zaś wprowadzenie stanu klęski żywiołowej odsunęłoby wybory prezydenckie do jesieni i tysiące topielców pozostawionych samym sobie mogłoby pokazać wyborczy kułak miast krzyżyka poparcia. Dlatego nie ma co podejmować wyborczego ryzyka. Niech sobie wobec tego te brudasy popływają w wodach Wisły, kiedy nadzieje wyborcze już i tak bardzo obwisły.

Najistotniejsza informacja rządowa sprowadza się do tego, że Tusek ogłosil, iż zainteresował się zabezpieczeniem przeciwpowodziowym Warszawy, żeby wiedzieć czy siedzieć jak u Pana Boga za piecem w stolicy czy pryskać jakby co do Oliwy, a może i pod Krzyż na Giewoncie, by stamtąd płomiennie modlić się o losy tonącej Polski. Dodać należy, że jakoś tak Episkopat Polski nabrał wody w usta po serii pogrzebów i zaniechał strzelistych mszy w intencji tonącej Ojczyzny i uciekania się pod ochronę Świetej, Bożej Rodzicielki, Królowej Polski. Czyżby im nie zależało na losie wspólnej Ojczyzny, co prawda dla nich drugiej po Watykanie, zawszeć to jeszcze mają szansę wyboru, a my ze swoją jedyną Ojczyzną jesteśmy”adnoj wieriowkoj swiazany” niczym przysłowiowa skałałazka z górami.

I pomyśleć, że takie nieszczęście mogło spotkać łażące na kolanach i rozmodlone elity polskie.Widać, że Pan Bóg nie uwierzył tym oczywistym przechrztom uzależnionym od opium władzy i postanowił ukarać ich srodze za dziadków z Wehrmachtu i za zdradzieckie zasymiliwanie sie z polskim KK, które widocznie ocenił jako nieszczere.

W tej chwili występuje w tv wypasiony Małopolanin Miller Szef MSWiA, który nie tylko pogrążył swoją małą ojczyznę ale także rysuje bardzo czarne prognozy i scenariusze dla pozostalej Polski. Cóż tam dla niego, on ma takie osobiste kontakty z siłą najwyższą, że widocznie swoje cztery litery uchroni przed zamoczeniem w rodzimej wodzie. A szkoda, bowiem taki prysznic na tłuste zadki rządzących mógłby dobrze zrobić ich podgolonym czerepom rubasznym. Jego urzędnicy w terenie czyli wojewodowie ponoć przygotowani są na wszystko,co by to nie miało oznaczać. A najlepszym przykładem tego stanu rzeczy jest polemika rządzących krakusów, gdzie wzajemnie próbują się oni oskarżać i obciążać odpowiedzialnością za jakość i skuteczność modłów w ochronie i obronie pochowanego tam ostatnio bohatera wszechczasów solidarnych. Solidarny wojewoda Kracik stara sie więc utopić lewicowego Przezydenta Majchrowskiego zarzutami o braku odpowidzialności, zaś ten zupełnie spokojnie i merytorycznie odpowiada, że to służby Wojewody w postaci tzw.WZIR są odpowiedzialne za stan bezpieczeństwa przeciwpowodziowego na ciekach podstawowych. No i tak ignoranci rządzą nami od 30 -tu lat przysparzając świątobliwej Ojczyźnie swą grzeszną niekompetencją i brakiem odpowiedzialności – kłopotów, trudności i nieszczęść.

Wmawianie ludowi, że to wszystko jest winą sił przyrody stanowi wyjątkową perfidię sprowadzającą się do tego, aby obciążyć naród za brak stosownych modłów i obarczyć go pełną odpowiedzialnością za zaistniałą katastrofę. Bowiem władza jak ogólnie wiadomo na prawicy jest li tylko po to by uczestniczyć w mszach świętych, odbierać nieodzowne jej hołdy bałwochwalcze, przyjmować stosowne apanaże i być silną w gębie, mocną przy kielichu i gotową do ucieczki na Zachód, czego świetlanym przykładem jest 13 milionowa Polonia bezpiecznie i bez zahamowań opluwająca pierwszą Ojczyznę zza Wielkiej Wody i wpływająca danymi jej prawem kaduka wyborczymi przywilejami, by osłabiać jej fundamenty i zniekształcać image za granicami Polski.

Jest jedyną nadzieją, że w Sejmie, w trakcie morderczych zmagań prawicowo-prawicowych, obie opcje wytkną sobie co należy, po raz kolejny potwierdzając, że są kompletnie niezdolne do rządzenia a ich czołowe kadry rodem z KUL-u predestynowane są wyłącznie do nauk katechetycznych.
I tak im Dopomóż Bóg a Lechitów uratuj przed przechrztami klechitami

środa, 19 maja 2010

Szkodnik rasowy a sprawa polska

Serdecznie witam na swoim blogu i zapraszam do intelektualnej przygody oraz analizy politycznych zdarzeń


Szkodnik rasowy a sprawa polska

Jak zwykle uproszczenia i pomówienia w natrętnym i nachalnym oraz typowym dla pana GSD stylu. Pan Bobola jest pańskim bratem ze Szwecji. Pewnie ucieszy to ogromnie pana w jego antypolsko syjonistycznej napastliwości i agresji. Wytykanie określonym Żydom ich przestępczych skłonności jak Bagsik, Gawronik, Grobelny i wielu innym skazanym prawomocnymi wyrokami posiada wymiar demokratycznej praworządności. Pana zaś zachowanie jest klasycznym syjonizmem, co kompromituje pana jako wartościowego dyskutanta.

Wypowiedzi ze Szwecji uznaje pan za typowe dla kraju nad Wisłą. Świadczy to nie tylko o ignorancji i niekompetencji ale także do skłonności pomawiania. Nas nie interesuje problem rasowości Żydów jak to infantylnie dowodzi GSD, bowiem jest to wyłącznie jego problem i Izraela, który dbając o problem czystości rasowej swoich małych obywateli, przywozi ich do Polski na cmentarze Auschwitz-Birkenau w autobusach z zaciemnionymi szybami i chronionymi przez obstawę z Mosadu, wytwarzając w nich sztuczne poczucie zgrożenia ze strony Polaków.

Jak więc widzimy przykładem kostycznego rasisty izraelskiego i dywersanta Hasbary jest atakujący na oślep i bez uzasadnienia polskość i Polskę niejaki GSD ukryty jak zwykle większość jego braci pod anonimowym szyldem. Przypisywanie zaś Panu Boboli i mnie powiązań z SS jest równie głupie jak on sam. Sam Benedykt XVI, conajwyżej mógł być członkiem HJ. Ja zaś urodziłem się po likwidacji i denazyfikacji. Dlatego dobrze jest się troche zastanowić nad tym co zamierza się pisać, by nie wychodzić na ostatniego cymbała syjonistycznego.

Także uporczywe i niezborne powtarzanie pytań w rodzaju: “A ja cigle nie wiem czy polak moze byc zydem ? Czy polak ma prawo do wyboru religii ? (i rasy)” świadczy o daleko posuniętym skrzywieniu tożsamości i nierozumieniu elementarnych kwestii. Jeżeli pan uważa, że demokratycznie może zmieniać sobie rasę to pogratulować. Może pan sobie także ustalać definicje swego narodu, ja w takie mętne poczynania nie będę się wdawał. Obawiam się,że pan więcej wyrządza szkód niż pożytku swoim trywialnym zachowaniem, z tego też względu jest mi przykro, że taki intelektualny osiłek jak pan okazuje się w końcu antysemitą i szkodnikiem żydowskiej sprawy.

Z dobroci serca podpowiadam,że żadne dwustronne relacje narodowościowe nie są idealnymi, dowodzi tego nie tylko polsko-żydowski przykład.Jeżeli zada sobie pan trud zbadania ich historycznych uwarunkowań i zaszłości to łatwo się przekonać, że Żydzi nie są bez skazy i pełni dziewiczej cnoty wobec Polski i Polaków.Zrozumie pan wówczas ,że posiadają oni swoje ciemne strony strony zdrady polskiego interesu narodowego, nienawiści wobec Polaków ,strzelania im w plecy,dokonanych zbiorowych mordów.Każdy medal ma dwie strony i dobrze jest znać obie.Rachunek strat, żalów i krzywd jest obustronny. Chodzi jednak o to czy jest on zrównoważony bilansem korzyści. I tylko takie podejście cechuje rozumnego człowieka. Z tego względu jednostronne podchodzenie do tematu jest z gruntu rzeczy fałszywe i należy się go wystrzegać w uczciwych i pożytecznych polemikach ,by nie schodzić na manowce bitewnej propagandy.

A agresywne zachowanie Izraela na Bliskim Wschodzie dowodzi jedynie utraty dziewictwa politycznego i moralnego po dramacie Holocaustu.W imię wydumanego zagrożenia narodowego i bezpieczeństwa państwa Izrael, dokonuje on kolejnych aneksji terytorialnych kosztem Palestyńczyków.Takie poczynania nie mogą znaleźć zrozumienia i akceptacji,nawet gdyby wszyscy Izraelici uklękli i zawodzili pod ścianą płaczu domagając się dalszych korzyści terytorialnych.Zło należy nazywać po imieniu i jeśli zachodzi potrzeba tępić je z pełną konsekwencją.

Nie tylko jednak żydowską kolorystyką jest polskie ptactwo na szkle malowane.Mamy katastrofy,powodzie ,wybory i pierwsze rezygnacje ze stanowisk służbowych.Mieliśmy katastrofę “Casy”,z której nikt nie wyciagnął wniosków, gdzie poległ kwiat polskich elit lotniczych.Potem nastąpiła katastrofa w Smoleńsku będąca konsekwencją solidarnościowego bezhołowia w wojsku.W konsekwencji gen.Załęski pełniący czasowo obowiązki dowódcy wojsk lotniczych złożył wniosek o dymisję.Bowiem katastrof lotniczych w wojsku po 1989 roku było bez liku i w sumie stanowią one konsekwencję ograniczania środków decyzjami politycznymi na utrzymanie sprawności bojowej polskiego lotnictwa. Załęski zna rozmiar problemu i konsekwencji, i nie zamierza brać na swoje sumienie odpowiedzialności za cudze grzechy.By zrozumieć przyczyny lotniczych katastrof w Polsce koniecznym jest przeczytanie raportu dotyczącego przyczyn katastrofy samolotu “Casa”. Znajdziemy tam całą paletę solidarnych pociągnięć ,które zniszczyły nie tylko lotnictwo i doprowadziło do katastrofy w Smoleńsku.

Weźmy pod uwagę powstałą sytuację w zakresie zagrożenia przeciwpowodziowego z jaką obecnie mamy do czynienia. Przypominamy sobie sprzed lat zatopienie Wrocławia przez Prezydenta Zdrojewskiego,który wcześniej radośnie obwieszczał,że miastu nic nie grozi ,ponieważ ma on tak doskonały system poniemieckich urzadzeń melioracyjnych w tym kanały ulgi,że miasto jest w pelni bezpiecznym. A potem widzieliśmy powtarzające się widoczki, gdzie kędzierzawowłosa i czarnooka Maria Wiernikowska w cudownym zielonych ogrodniczkach zanurzona po piersi we wrocławskiej topieli sławila uzdolnienia Prezydenta Zdrojewskiego.Straty uczynione miastu były ogromne.Wiernikowska poszla w odstawkę a Zdrojewski w ministry,gdzie po utopieniu miasta zajmuje się nawadnianiem, odwadnianiem i rozwadnianiem kultury, zapewne z typowymi dla siebie sukcesami,bo jakoś o kulturze ani widu, ani słychu.

Obecnie po wielu ostrzeżeniach czeskich służb meteorologicznych utopiono całą południową Polskę.Nikt sobie nie zdaje z tego sprawy jakież to są potworne straty finansowe liczone w dziesiątki a może i setki miliardów złotych. Co to oznacza dla ledwie domkniętego budżetu na 2010 rok i osiągnięcie już 30 miliardów deficytu budżetowego świadczy o katastrofalnym stanie polskiej gospodarki narodowej, mimo uroczystych pień platformersów zapewniającym nas o ich sukcesach i konieczności wybrania specjalizującego się w gafach Bronka na Prezydenta.Melioracje z powodu niekompetencji solidarnych Premierów leżą na łopatkach.Polityczni ignoranci cały czas liczyli ,że powodzie stulecia mina ich .Może było to i uzasadnione oczekiwanie liczące na ich bliskie kontakty z Panem Bogiem i jego cudotwórczą sprawczością. Niestety, solidarni tak grzeszą strasznie,że Najwyższy odmówił im placetu zaufania i pomocy.

Poczynając od przejęcia rządów przez solidarnych w 1989 roku zaczęto sukcesywnie zarzynać melioracje.Z roku na rok ograniczano nakłady na konserwacje i inwestycje, bo budżet melioracji mieścił się w administracji państwowej a z urzędnikami należy walczyć wraz z marnotrawionymi przez nich środkami.Dla przykładu w zielonogórskim solidarny Wojewoda obiecał ,że w Urzędzie wymieni wszystko łącznie z podłogami.I tak prowadzili oni tę swą destrukcyjną działalność, w rezultacie rozbijano melioracyjną strukturę Wojewódzkich Zarządów Inwestycji Rolniczych,ograniczono ilość Inspektoratów rejonowych WZIR,co zmniejszyło nadzór merytoryczny nad polskim rolnictwem, które doprowadzono do kompletnej ruiny i uznano, że melioracja potrzebne mu są jak umarlemu kadzidło.

Zlikwidowano również Rejonowe Przedsiębiorstwa Melioracyjne eliminując moce wykonawcze w terenie oraz służby inwestycyjne nie mówiąc o likwidacji Wojewódzkich Biur Projektów Melioracyjnych. Owoc tych szalonych poczynań solidarnych jest taki, że rowczaki na polach pozarastały prowadząc do degradający gruntów rolnych. Cieki podstawowe nie są konserwowane zmniejszając swoje przekroje przepływów,co zwiększa ich podatność na zalewanie i podtapianie oraz zmniejszanie bezpieczeństwa przeciwpowodziowego. Wały ochronne przestały być wykaszane i odkrzaczane oraz ich korony są nagminnie rozjeżdżane przez wędkarzy, ponieważ w dużym stopniu polikwidowano etaty strażnikow wałowych. Zlikwidowano nakłady na umacnianie wałów a także ich sukcesywną odbudowę. Posiadane stacje pomp odwadniających są przedwojennej starości i z trudem utrzymywane przy życiu z powodu ogromnych i rosnących kosztów energii elektrycznej.

PRL podjął próbę melioracyjnego zagospodarowania Wisły.Niestety, zarzucono tę koncepcję z powodu konieczności dławienia budżetu dla przepompowywania państwowych pieniędzy do prywatnych kieszeni. Kiedy jednak przychodzi dramat i szlag trafia wszystko nie ma wówczas prywatnego zrywu do ochrony i obrony mienia publicznego.Wtedy niezbędnym okazuje się to tak redukowane państwo mające być ponoć źródłem wszelakiego zła. Szuka się strażaków, których jest zbyt mało, wzywa się wojsko odrywając go od szkolenia. Worków brakuje, sprzętu nie ma, jednym słowem wielka i kompromitująca kicha.Perła korony i historii polskiej Kraków- tonie, w jakże symboliczny i znamienny sposób.

Na inspekcję stanu rzeczy wybiera się “na wieś” z umiłownej warszawki sam Bóg i Car polskiej transformacji liberał Donek.Obwieszcza on załamanym i zdesperowanym topielcom, że każdy ratuj się kto może, na państwo nie ma się co ogladać.Jak się wszyscy uratujemy ,albo i nie ,to wówczas zabierze się on za rozliczanie,tych którzy “spieprzyli” robotę, tako rzecze sam Premier,w sposób raczej mało elegancki.Przy czym wypada mu przypomnieć,że to on określa propozycje wysokości budżetu państwa z wyszczególnianiem na konkretne kierunki i zadania.Dlatego gdyby posiadał chociaż minimum przyzwoitości politycznej to powinien pójść drogą generała Załęskiego i podać się do dymisji,któremu moralnie nie dorasta do pięt,bowiem Załęski nie odpowiada za dramat armii. Natomiast Tusk jest przywódca polskich liberałów od zarania transformacji w Polsce. Do wszystkiego przyłożył on więc swoich twórczych idei i politycznych łapek.

Na wyborczym froncie jak narazie bez większych zmian,a nawet można by powiedzież,że jakby ucichło. Zasymilowany Polak Donek zajęty ratowaniem polskiego topielca.Zasymilowany Polak Komorowski wyciszył się, bowiem nie można wykluczyć przesunięcia wyborów w sytuacji potencjalnego ogłoszenia stanu wyjątkowego. Może to stworzyć doskonałą szansę dla prześcignięcia Komorowskiego przez zasymilizowanego Polaka Kaczyńskiego.

Dzisiaj także zapoznaliśmy się ze wstępnymi wynikami komisji badającej wypadek w Smoleńsku. Okazuje sie, że wszystko było sprawne.Poza pilotami, którzy zostali skompletowani przypadkowo, nie przechodzili okresowych szkoleń na symulatorach lotu i posiadali ogromne parcie do wylądowania na tym lotnisku w warunkach pogodowych nie dopuszczających możliwość lądowania.Jak się okazuje ambicja do latania na wrotach od stodoły nie upoważnia do latania na samolotach. Zdaniem rozsądnych ludzi przyczyna katastrofa leży w braku poprawnej organizacji przygotowań do lotu.Ten samolot nie powinien tam się znaleźć w miejscu i czasie będącymi parametrami lokalizacji katastrofy.Katastrofa ta jest pochodną szalonej politycznej konkurencji wyborczej.Wynika ona z niekomptenecji wszystkich ogniw lotu.Przesadnego mniemania o swoich wyjątkowych możliwościach opieranych na wierze religijnej. Dobrze się stało,że aktualnie wyczarterowano samoloty “Embraer” będą obsługiwane przez odpowiedzialnych i profesjonalnych pilotów cywilnych.

Nieustające serie solidarnych katastrof występujących w Polsce nie są przypadkiem.Stanowią one konsekwencje błędnej polityki, niekompetentnych ludzi, którzy postawili na komunistyczne oczyszczenie Polski i wprowadzenie na kierownicze i odpowiedzialne stanowiska, i funkcje nieprofesjonalnych smarkaczy. A zaczęło się to wszystko postawieniem wtórnego analfabety na stanowisko Prezydenta, wówczas budziło to uśmiech i politowanie, dzisiaj powoduje to rozpacz, ból, żal i łzy podyktowane solidarną głupotą i arogancją prowadzącymi do samozniszczenia w szerokim tego słowa znaczeniu.